A może w odcieniach rudości. Tak jesiennie 😀 deszczowo jak nasza pogoda za oknem
Tym razem w czerwieni. Jak się Wam podobają?
Iwona Grądzka
Z tomiku: Sztuka uwodzenia
Wydawnictwo Sorus
🌹Namiętność🌹
Namiętność rodzi się nagle, gdy stoję na ganku, czekając na
wejście ogrodnika do ogrodu. Nagle zabłysła iskra w zamglonym
ogrodzie na widok niebieskich oczu pracownika jesiennych
ogrodów. Właściciel pochmurnego nieba otwiera wrota do raju,
darmową podróż na próg Edenu, gdzie trwa zbiór owoców
późnego lata. Czy weźmie mnie ze sobą? Szanse marne, nagła
namiętność niestosowna co do miejsca, czasu i przestrzeni. Stoję
na ganku i czuję żar twych oczu, skręt jelit. Puls serca galopuje
do zatracenia, gdy zbliżasz się nagle i mnie mijasz w głębi
korytarzy francuskich ogrodów, przetartych ścieżek. Czy te rośliny
wymagają modelunku? - pytasz. Nie znam odpowiedzi na żadne
pytanie. Namiętność, na którą nie mam odpowiedzi, skazana
z góry na przegraną, a domaga się tańca miłosnego płomienia,
bliźniaczego płomienia, wyzwolenia na scenie współczesnego
baletu. Ugasi go tylko podmuch chłodnego powietrza,
nadchodzący prąd syberyjski, skandynawski, nordycki podmuch
orzeźwiającego powietrza. Bryza fiordów potrząśnie oczarowanym
ciałem, wstrząśnie rozbujałą pasją. Nadchodzący deszcz ochłodzi
rozbudzone ciało ze snu odrętwienia. Poranna rosa i gęsta mgła
ukoją gorączkę ciała, gorączkę nieprzespanej znów nocy.
🌹”Pocałunek” Radina🌹
Dla głodnych pocałunku muzeum Rodina otwiera swe
wrota piekieł Boskiej Komedii. Zaklęci w białym marmurze
kochankowie rzucają wyzwanie światu, rękawicą na pojedynek,
skandalem.
Właśnie modelka zawisła na szyi kochanka i już nigdy nie zwolni
uścisku, woli życia. Zapada się w jego objęciach, w kosmosie.
Pocałunek na granicy życia i wieczności, nieskończony
w przybliżeniu ust, w zawieszeniu, oczekiwaniu na ostatnią ucztę
smaków i zapachów, wina, boskiego nektaru młodości, raju dla
podniebienia. Miłość przejmuje władzę, para poznaje jej smak
zwycięstwa przed porażką. Bankiet zakończony orgią zmysłów.
Pocałunek z wiecznością, z nieskończonością, pocałunek życia ze
śmiercią intryguje widzów.
W muzealnym sklepie nabywają liczne kopie rzeźby z gipsu,
kamieni, marmuru, plastiku, masy perłowej. Pasjonaci sztuki
miłosnej składają usta do pocałunku.
🌹Szczęście🌹
Szczęście przychodzi powoli, chowa się po kątach, za zamkniętymi
drzwiami. Choć w zasięgu wzroku, jest dalekie, nieosiągalne,
zatopione w studni, w wodzie przeznaczenia. Bierzesz wiadro.
Przeglądasz się w cembrowinie studni. Na dnie twoje oblicze
szuka klucza szczęścia do nieskończoności.
🌹Wyzwanie🌹
Jesteś mi ciągłym wyzwaniem, krzyżówką do rozwiązania,
romansem do napisania. Na twój widok skoki ciśnienia ryzykiem
i zagrożeniem spokojnego życia. Rozsądek wzywa do ucieczki,
ratowania duszy i ciała przed wzlotami i spadkami wirującej
krwi. Nagłe chwile natchnienia prowadzą do zniewolenia duszy
i ciała. Uciekaj jak najszybciej z pola zaminowanego podstępem.
Nie zostawiaj śladów w ogrodzie ogołoconym z miłości. Gonią
mnie miłosne słowa efemerydy jak złowieszcze ptaki. Ta inspiracja
myśli nie wymaga wyjaśnienia, sprostowania. Po przypływie
pozwól na odpływ uczuć w dolinę. Ucieczka w samą porę,
choć trochę za późno, bo z uszczerbkiem na ciele fantazji. Po
twych prowokacjach powikłania bicia serca nieuchronne, umysł
wchodzi w tajny spisek z sercem, negocjuje wyjście z układu
niekomfortowego. W uszach szum dezinformacji radzi, jakie
najszybsze wyjście z tej mistyfikacji. Akcja ratunkowa trwa, pilna
ewakuacja z sieci konfabulacji narzuconej podstępnie, skrycie, bez
adnotacji faktów.
🌹Serce z kamienia🌹
Nic nie podnosi tak adrenaliny jak serce z kamienia. Zimne
spojrzenie, logiczne odpowiedzi na emocjonalne pytania. Gra
między sentymentalną damą a manipulatorem kalkulacji kosztów
umysłu i serca. Egzaltacja szuka spełnienia w pozornie chłodnych
ramionach. W jego rękach pani poznaje dogłębnie mapę swego
ciała, układ guzików ekstazy i bólu, podatność na przycisk
i dotyk, niedbałe muśnięcie. Świat emocji wariuje, wyprowadza ze
strefy komfortu. Huśtawka nastrojów rozbujała do nieba.
Dama czeka na magiczny dotyk zimnego drania. Zagadkowe
spojrzenie kryje niejawne karty. Pasjans składany ze skradzionych
serc, zawładniętych umysłów, zatrutych ciał chemią miłości. Nie
ma szans na odkrycie kart, na znalezienie asa w rękawie. Gra
pochłania graczy w oparach niepokoju, widma nadciągającej
katastrofy, szaleństwa. Gra do nieuchronnego końca w krzyżowym
ogniu spojrzeń między oprawcą a ofiarą. Dwóch graczy o wysoką
stawkę własnego konta serca i rachunku bankowego.
🌹Przebudzenie🌹
Budzę się rano z miłością na ustach, z głową w twych
pocałunkach. Przykryta kołdrą gorących słów, poematem
codzienności. Jak do tego doszło, że jesteś mi porankiem,
sygnałem dnia, rozkwitasz w południe, by pachnieć później
kawą, ciastem owocowym, podwieczorkiem, niecodziennym
poczęstunkiem? Umysł przeszedł na drugą stronę mocy, szuka
nowej konstelacji. Rytm serca, puls przeszły rekonstrukcję
w nowych okolicznościach pod mocą twego wzroku.
A to wszystko z powodu miłosnego przewrotu, nagłej weny
twórczej, inspiracji muzyką twego serca podsłuchaną na ulicy
szybkiego ruchu. Teraz ta muzyka za mną chodzi, wpadła mi
głęboko w ucho, jej ton drąży grunt pod nogami, padła na zbyt
podatny grunt, w studnię, z której czerpiesz wiadro źródlanej
wody i spijasz nowe opowieści. Ciągle mi podpowiadasz szeptem
jak sufler na scenie nowe treści, ciąg dalszy niepokojącego
scenariusza sztuki na cztery akty serca, dwie komory i dwa
przedsionki, izby otwarte gościnności.
🌹Planetarium zodiaków🌹
Dzień zaczyna swój taniec, rozpala swój płomień na prochu
poprzedniego dnia, podnosi się z ziemi i prochu jak feniks. Na
garści ziemi wznieca pożar miłości, tli się nadzieją. Jego czerwony
język zaczyna opowieści radosnej treści. Dzień, który miał być
spotkaniem z tobą, nim nie będzie, będzie rytmem Boga, Jego
oddechem w stworzenie, dotykiem boskiej dłoni, w której tli się
czas i przestrzeń. Wszechświat w boskiej konstelacji, mgławice
kurczą się i rosną, gwiazdy i pulsary, mnogie księżyce zaczynają
obroty wokół własnej osi, ruchy wirowe wokół obcych planet, ich
szepty niezgłębione, zatopione w toni muzyki sfer.
W planetarium ziemskim obiekty niebieskie, roztańczone
pod kopułą nieba. Planetaria otwierają wrota na pokaz tańca
planet w konfiguracjach i układach niebieskich w obrazach
trójwymiarowych, laserowych. Obroty Słońca, Księżyca,
Ziemi, planet na orbitach w zmiennych konstelacjach między
światłem i mrokiem. Dla obserwatorów nieba pantomima
znaków zodiakalnych, dwanaście figur charakterologicznych
w niekończącym się spektaklu, w teatralnym przedstawieniu
światła i cieni odbija w lustrze mgławic niespokojne, ludzkie
stworzenia, ich serca głodne miłości, zawsze nienasycone.
LINK🛒 https://sorus.pl/produkt/sztuka-uwodzenia/
Natalia Owsiana-Bilska
Z tomiku: SPADAM W NIECZUŁOŚĆ
Wydawnictwo Fundacja Poetariat
🌹***🌹
z nocą
na rzęsach
łapią się powiek
sny
ze snu
wybudzone
🌹***🌹
nocą bezsenną
żyję na zapas
pod powiekami
przemykają
spłoszone dni
🌹***🌹
myśli
jak stos książek
do przeczytania
za plecami
mam noc
i twój
oddech
🌹***🌹
włożyłam sobie
w ramkę
powiesiłam
na ścianie
teraz łatwiej
spojrzeć na siebie
z dystansu
🌹***🌹
niebo
z parasolem
chmur
wciąż
kołysze się
na nitce
pode mną
ruchomy obraz
dni
to czego
nie widać
zawsze
jest pomiędzy
🌹***🌹
krople dotyku
na skórze
parują ciepłem
na krawędzi ust
szronimy się
dreszczem
Iwona Grądzka
Z tomiku: MARSZ NIEPODLEGŁOŚCI
Wydawnictwo Sorus
🌹Życiorys🌹
Urodzony w zatęchłej celi więziennej zaborcy,
w krainie pszenicy, dzięcieliny i miodu, ojczyźnie konspiracji
i zamachów,
buntownik i żołnierz, hazardzista z wyboru i z urodzenia, wieczny
bojownik.
Wyrywa się z twierdzy, z bezkresu Syberii,
skokiem lamparta na wolność.
Przemierza świat, snując siatkę konspiracji jak pająk
od Ameryki do Japonii.
Uwięziony zielonym stepem od wschodu,
gęstym lasem z zachodu,
przemierzył kilometry małej celi twierdzy magdeburskiej,
by wzbić się w niebo skrzydłami jastrzębia.
Celem - uwolnienie części Europy ze szponów sprzedawczyków,
targowiczan, zdrajców, szakali i hien.
Wyzwolenie ze snu o złotej wolności szlacheckiej, uwolnienie
z paraliżu śpiącego narodu.
🌹William Turner🌹
Właśnie otwarto wernisaż mistrza Turnera.
Wejście bezpłatne dla miłośników tysięcy pejzaży ze świata,
szkiców i barw podstawowych i drugorzędnych.
Na rozpiętych sztalugach drewnianych płótna —
studia rozszczepienia światła, długoletnie, uwieńczone wystawą
narodową.
Autor syntezy krajobrazu i analizy barw.
Na targowisku w stolicy zbierane i nabywane regularnie
pigmenty organiczne do rozcieńczania wodą i farbą akwarelową.
Częste wyprawy nad morze, w doliny i góry
dla kolekcji krajobrazów i niekończących się barw.
Motyw główny — użycie kryształów szafiru - lapis lazuli —
kolorytu nieba i morza o różnych porach dnia i nocy.
Leukoszafir zagląda marynarzom w oczy bladym świtem.
Hiacyntowy szafir czerwony ostrzega przed gorącym skwarem słońca.
Ametyst i szafir kaszmirski — oznaka nadciągającej burzy nad
horyzontem.
Akwamaryn zaprasza na szerokie wody oceanu, szafir wschodu
dmucha w żagle.
Granat zanurza w głębie morskie o zmierzchu.
Żółte cienie kradną gwiazdom blask.
Ale to kolor złoty — królewski — atrybut słońca fascynuje najbardziej,
nawet na łożu śmierci, choć czerń zamyka oczy i otwiera władzę
ciemności — nokturnu.
🌹Ostrzeżenia🌹
Należy mieć oczy szeroko otwarte,
stając oko w oko z kapryśnym losem.
Nie zamykać powiek w blasku i błysku fleszy
na ściance życia, na wybiegu modowym
znoszonych kreacji do wymiany lub na sprzedaż.
Nie uciekać wzrokiem od mistrzów iluzji, od złotoustych
bohaterów
w maskach karnawałowych na balach maskowych.
Nie przymykać oczu na drobnych kłamców, rzezimieszków,
manipulatorów korzystających z ogólnego zamieszania,
odwrócenia uwagi od istoty rzeczy.
Bo umknęła nam prawda w okamgnieniu.
Prawda bezwzględna i okrutna kryje się po kątach
i nie wypływa na wierzch jak oliwa.
Czasami tylko słychać jej krzyk na ulicy bezimiennych
bezdomnych,
żebraków i skrzywdzonych, ubogich wychodzących z cienia.
Prawda rozdziera się na otwarte gardło
jak stare prześcieradło, starannie chowana pod dywan,
niewygodna i przykra,
podkreśla skalę błędów, arogancję i obojętność na innych,
głos wygania ze sfery komfortu, i tego się jej nie wybacza.
🌹Drzewa jesienne🌹
Drzewa jesienne zaczynają przedstawienie,
tragikomedię w kilku odsłonach na scenie.
Powoli uwalniają się z warstw grubych ubrań,
odzieży wierzchnich, jesiennych ostatnich krzyków mody:
czerwonych beretów, burych płaszczy, zawadiackich, liściastych
kapeluszy.
W sąsiednich ogrodach zaczynają striptiz dla ubogich.
Powoli obnażają bujne bicepsy, gibkie torsy, cienkie talie, krągłe
piersi.
Jeszcze tulą się w koronkach mgły, bielizny,
ukrywają w dymie płonących ogrodów.
Kokietują, mizdrzą się w lustrze jesiennych dni.
Gdy tracą już ostatni listek figowy,
widzowie spektaklu powstrzymują uśmiech,
gdy one przywołują ich do skupienia i porządku
jednym, prostym ruchem spadającego liścia, łzą nagich ogrodów.
🌹Warszawa🌹
Warszawa nosi imię pięknej kobiety w mundurze żołnierskim,
w sukni zmartwychwstania.
Wywodzi się z młodzieńczej armii warszawskich dzieci
z karabinem na sznurku, z pękniętym hełmem.
Wyszła właśnie z piwnicy po nalotach
w puchu kurzu, z krzykiem zamarłym na ustach.
Zobaczyła szkielet miasta zmieciony z ziemi.
Zna na pamięć mapę niszczonego miasta, budynek po budynku
i miasta podziemnych kanałów, gdzie wciąż odkrywa
nowe drogi do śródmieścia.
W nich szlaki ostatniej nadziei na zwycięstwo w potokach krwi.
Jej drugie imię to Nike z Samotraki,
imię samotnej syreny z mieczem
i o podniesionych skrzydłach do ataku i obrony
na topiącym się statku na Wiśle.
Nie ustaje w walce z wrogiem i wiatrem historii
wiejącym w oczy,
starając się utrzymać równowagę
własnego ciała i szalę zwycięstwa.
🌹Afryko🌹
Afryko, kolebko życia spalona słońcem,
wyrzucasz bosonogich wojowników, hordy buntowników
ze swego łona, dzieci niepokornych, głodnych i spragnionych
wody.
Czarnoskórzy nomadzi zaczynają podróż migranta
od wczesnych lat, z biletem w jedną stronę.
Płyną lekkimi tratwami jak oni sami ku portom Europy.
Nie widać jeszcze wznoszonych murów kolczastych na granicy
ani ciemnoskórych wędrowców, których pochłonęło morze.
Połknęły ich rekiny, grube ryby, wieloryby, małże, koniki morskie,
ośmiornice.
Zostały tylko jasne pontony na groźnym morzu.
Pod wodą czeka morski raj, podwodny świat z wrakami statków,
łodzi podwodnych, rafy pełne mgławic ryb, muszle
pełne morskich historii, w których szaleje burza i prąd morski,
zapomniane opowieści Posejdona
z trójzębnym ostrzem gotowym do ciosu.
LINK🛒 https://sorus.pl/produkt/marsz-niepodleglosci/
Witajcie Kochani,
gorąca prośba o wypełnienie ankiety zamieszczonej w poniższym linku. Ankieta jest anonimowa.
Z góry wszystkim serdecznie dziękuję za pomoc i poświęcone 5 minut.
Zapraszam Was bardzo serdecznie 🤗
czytadlojagody.blogspot.com
https://czytadlojagody.blogspot.com/2023/11/opowiesci-z-zycia-w-sektorze-lotniczym.html
Fragment książki „Piloci” autorstwa Alici Vanderos Czyta Czarek Papaj @Tu Mówi Książka @Poezja Ma głos
Wydanie zbiorowe
Z tomiku: ROCZNIK SATYRYCZNY 2023 HULAJ DUSZA!
Wydawnictwo Fundacja Poetariat
🌹Wakacyjne love story ze skutkiem🌹
To była tylko chwila tuż nad ranem,
lecz wyobraźnia rzeką marzeń płynie –
w głowie mi został szum, a w sercu zamęt,
bo zapomniałam, jak on miał na imię.
Do ust się pchają słowa nieprzebrane –
kobieca dusza ponoć z tego słynie:
jak ukryć żal i pohamować lament?
No bo... nie wszystko wypada dziewczynie.
Krążą w pamięci oczy roześmiane –
gdzie bym nie była - na zakupach, w kinie.
Ja już na niego czekać nie przestanę!
Chyba nieprędko ten stan mi przeminie
I tyle mam dla niego dobrych myśli...
Tylko ta jedna rzecz mnie wzbrania –
bo gdybym chciała to napisać w liście,
to nie mam... adresu do wysłania.
Więc piszę apel! - roześlę do wszystkich:
„Wracałam z wakacji. W pociągu był tłok.
I na tej stacji on stał... mi się bliski –
Warszawa Zachodnia. Mój syn ma już rok..."
🌹Rzeczy - Vistki🌹
Gdy wiatr pamięci zwojami kręci,
rozwiewa skutki - znika przyczyna.
Paleta wiosny jakby mniej nęci
- myśl po chmur stopniach wspinać poczyna.
Tu śród piorunków nie ma warunków,
by metaforzyć via między-może.
Hurtem na raty gdzieś giną światy
- śmiejmy się razem, mój dobry Boże. "
Jak podpowiada Beaumarchais,
a rechot niechaj się toczy - niech...
- cudne - u ludzi potrafić wzbudzić
w ich chorych duszach najzdrowszy śmiech.
Poniosą echa - świat się uśmiecha
- życie to taka wyrwa po-wszystkim.
Zamknięty temat - jeno dylemat –
czy Rzeczy-vistki..., czy życio-Vistki?!
🌹Pszczoła🌹
Siadła pszczoła na krokusie:
- co za kolor! Usiąść muszę!
Tak nektarem się upiła,
że... do ula nie trafiła.
🌹Fraszka o szkocie i mleku🌹
Szkoda, że ten kot
To nie Szkot.
Piłoby się z nim whisky,
A nie mleko z jednej miski.
🌹Fraszka na artystę🌹
Na jego grobie
zapalmy znicze
Za to że tworzył
udane kicze.
🌹***🌹
Rzekła dzisiaj aktorka z Kalatów:
- Już na scenie pięć lat bez wiwatów.
Zięć udzielił wnet rady:
- To wystawcie raz „Dziady”
i mamusia niech zstąpi z zaświatów.
🌹Odbicia🌹
Odbicia wykresu to lustro rodziny.
Odbicia funkcji chodzenia to dywan na jezdni.
Odbicia lękowe to stan nastawny niestrawione.
Odbicia światła to gwiazdy błądzące w ciemności.
Odbicia lustra to kochanka za drzwiami.
Odbicia małżeństwa to staż na koncie.
Odbicia rutyny to album w schowku.
Odbicia łąkowe to podpis króla, a dziś dziecka.
Odbicia lustrzane - w przestrzeni ziemi.
Odbicia na błocie to wiesz, że wesz błądzi po ciele.
Odbicia łuku to ruch strzały.
Odbicia piłki to wiesz, że wygrasz.
Odbicia płaczu - każdy samotny w domu.
Odbicia kosmosu to smog w powietrzu.
Odbicia węgla - przypominają paproć z lasu.
🌹Jestem jak wódka (setka-poetka) 🌹
Jestem jak wódki setka, kiedy pragnienie cię suszy,
ponętna ze mnie kobietka w majestacie poetyckiej duszy.
Najpierw cię zręcznie kuszę, testuję błysk w oku i wolę,
Lęk w tobie miękko zduszę, aż stracisz nad sobą kontrolę.
Spragniony - brak ci umiaru - łykasz mnie jak setkę wódzi
- i lgniesz do biustu jak baru (by)barmanko-kochankę
rozbudzić.
Tym, co wchłaniają cocktaile jak nudne lekcji z etyki,
poradzę - w głąb dwa palce - cofną się wam me erotyki.
Poetom odbija (co?) - kolba! Poeci to są wszak pasożyty!
- tu twoja setka-poetka... Zaryzykuj! Nie myśl! Wypij...
🌹Cnota🌹
Cnota po świecie chodziła
Surowa i cnotliwa
0 cnocie ludziom prawiła
Zgryźliwa i złośliwa
Surowością osądzała
Spojrzeniem oceniała
Słowa często wypaczała
Na opak rozumiała
W ręku korbacz dzierżyła
Biczować nim kazała
Do ręki kamień włożyła
Stos tych kamieni miała
Za stołem sędziego siadła
Młotek do ręki wzięła
W zachwyty nad sobą wpadła
Głowę niejedną ścięła
Uśmiechu cnota nie znała
Radość obca jej była
Ubóstwo nakazywała
Sama zaś w zbytku żyła
🌹Niemożliwe🌹
wczoraj byłam taka twoja
dzisiaj w innym tekście bawię
odszukuję sen w zaroślach
szczuta mięsem przy zabawie
nie wiem jaka jest przyczyna
co się stało w jednej chwili
zuch dziewczyna z Niewierzyna
więc nie mogłam się pomylić...
Przymocuję swoje dłonie
abyś mógł mnie mieć na zawsze
przymocuję swoje nogi
może kiedyś gdy się zachce...
wyswobodzisz mnie z łańcucha
wtedy powiem czego pragnę
będę jak trzaśnięta mucha
ale wolna nim przepadnę...
🌹Alert L5GBT🌹
czas zapętlony w GIF
stoi w miejscu jak MEM
oglądam na VOD
kopię filmu z VHS
wyobrażasz sobie przeżyć COVID
gdyby w domu był sam magnetowid
potrzebuję nowy AntyWir
dostaję SMS Alert anty L5GBT
mentalne USG z ZUS
egzystencjalne WTF bez VAT
He-Man i mim - dwa w jednym
MMA z życiem jeden na jeden
🌹***🌹
Raz rycerza, gdzieś spod Płocka,
zaskoczyła w lesie nocka.
Miał przygotowany
materac dmuchany,
co ma buzie oraz oczka.
🌹Szkoda sensu🌹
rzuciłeś jej wczoraj
ochłap uwagi
wiesz że to poniżej
ludzkich standardów
ona wie że szkoda sensu
bo jesteś tylko wyrazem
jej podłej zachcianki
🌹Szachista🌹
Adam zostać chciał szachistą,
Nawet raz talentem błysnął,
Ale w symultanie
Dostał tęgie lanie,
Bo na moment nieco przysnął.
LINK🛒 http://fundacjapoetariat.pl/
Co sądzicie o jesiennych paznokciach, zainspirowanych tym razem przez drzewa?
Roman Radziusz
Z tomiku: Jako ten czas…
Wydawnictwo Sorus
🌹Jako ten czas…🌹
Mija czas
Czas
Mija nas
Jak obłok
Gdzieś za obłokiem
I cieniem się staje
Każdy dzień
I coś
Co zostaje marzeniem
Gdzieś tam
Jako ten czas
Jak lata
Rok za rokiem
Co mimo nas
Odchodzą
Krok za krokiem…
🌹Gdzieś tam ty…🌹
Piękności mi jesteś
I gwiazdą
I deszczem ukośnym w ogrodzie
Tęsknotą wymodloną
Wiatrem –
Chłodnym na skroniach
I krzykiem pragnienia mi jesteś
Jak ból
W opuszczonych dłoniach
Snem
Śnionym mi jesteś sennie
I iskrą rozżarzoną
Słońcem
Sopranem
I tęczą
I miłością jesteś
Wciąż pragnioną…
🌹Drobinka🌹
Ten szum niejednako szumiący
I błękit
Aż po horyzont
Wiatr ciepły
Na skroniach
I ślad na piasku
Jak nieskończoność
Mewa
Jakby latawiec
Wysoko
Zapach wspomnień
I dotyk
Oddaj mi
Moja pamięci
Gdy słońce
Znów tonie
W Bałtyku…
🌹Letnie marzenia🌹
Motylku
Który fruwasz nad łąkami
Unosząc pyłki lata
Wypełnione kwietnymi cudami
Przysiądź nam na ramieniu
W jakiej baśniowej chwili
Niczym zwiastun szczęścia
Byśmy już o nim nie śnili
Daj nam radość spełnienia
I słodycz boskiego nektaru
I tą swobodę życia
Pełną miłości marzeń i czaru…
🌹Time🌹
Ciągle czekam
Na Twój uśmiech
Radosny
Za cierniem dni
Ścianą gwiazd
Kropelką krwi
Więc
Znajdź mnie wreszcie
Nie zwlekaj
Bo czas
Sama wiesz
Jak rzeka…
🌹Gdzieś…🌹
A gdy rozkwitniesz
Piękniej
Nad marzenia
Dziewczyno
Która gdzieś tam
Jesteś
I zniewolisz mi duszę
Cudownym światłem
Twoich oczu
Gdy już przywyknę
Do
Niepokoju
Do serca drżenia
Co
Jak motyl
Wtedy zrozumiem
Lot ku szczęściu
Ciszę
I nieskończoność
I strzelisty
Gotyk…
🌹Tobie🌹
Tobie tomik poezji
I najpiękniejsze wiersze
Tobie wiosna po ziemie zielona
I żółta jesień po lecie
Tobie muzyka nocy
I płatków ranny świergot
Tobie życie i tęcze
I gorejące w zenicie serce
Bo przecież gdzieś tam
Jesteś mi duszy drżeniem
I tym moim
Odwiecznym marzeniem…
🌹Miniaturka🌹
Czyta Czarek Papaj @Poezja Ma Głos
🌹Droga do ciebie🌹
Pójdę tam
Gdzie brzeg daleki
Gdzie smutek
I łza
Pójdę
Poszukać ciszy
I serca
Które me serce usłyszy
Bo gdzieś przecież
Jest to miejsce
Twoje i moje
Za którymś zakolem rzeki
Jak kwiat paproci
Który lśni w srebrach nocy
Niczym baśniowa
Wciąż śniona zwiewność…
🌹Nuta serca🌹
Jest w tobie piękno
Wiosny okruch i smutek jesieni
Dni urokliwości i miłość cudowna
Co jak kwiat
Wśród majowej zieleni
Jest w tobie dobroć kobieca
Ciepło serca i czułość słowa
Baśniowość oczu i ich zagubienie
I ta wciąż drżąca w sercu
Niepowtarzalna nuta smyczkowa
…Love me tender love me true…
LINK🛒 https://sorus.pl/nowe-oczy-do-patrzenia-na-swiat-jako-ten-czas/
Liście z drzew zaczęły opadać garściami, można powiedzieć, że w końcu jesień nastała.
Jak się Wam ta kompozycja podoba 😉 Dajcie znać w komentarzu.😊👍
Informacyjnie, jest to zwykły lakier 🍂
Udało mi się przeczytać 14 książek 😜, plan zakładał więcej, ale więcej nie dało się czasu wykrzesać :)). Jestem i tak z siebie dumna.
W tym miesiącu sporo poezji całkiem ciekawej i refleksyjnej do której zachęcam wszystkich serdecznie.
Plan na listopad już powstał na kartce i mam nadzieję go zrealizować.
W moim podsumowaniu skupiłam się na tych książkach, które zrecenzowałam.
Życzę Wam mnóstwo przygód z waszymi bohaterami i ciągle powiększającej się liczby przeczytanych książek 😁
LITERATURA DZIECIĘCA | 4 |
LITERATURA MŁODZIEŻOWA | 0 |
LITERATURA PIĘKNA | 0 |
LITERATURA OBYCZAJOWA | 0 |
KRYMINAŁ/SENSACJA/THRILLER | 1 |
RELIGIA | 0 |
ROMANS/EROTYK | 1 |
FIKCJA HISTORYCZNA/ROMANS/DRAMAT | 0 |
POWIEŚĆ HISTORYCZNA | 0 |
PORADNIK | 1 |
HORROR | 0 |
BIOGRAFIA | 0 |
POEZJA | 7 |
RAZEM STR | 1656 |
POEZJA
AGNIESZKA ZAMOJSKA | SPOTKAJMY SIĘ Z MATKĄ ZIEMIĄ | SORUS |
BOGUSŁAW PIESZYCKI | DOPOWIEDZENIA | SORUS |
MAJA LASKUS-CIELAS | JESTEŚ? JESTEM | SORUS |
ANNA SCHREIBERT | CISZA JEST BIAŁA | SORUS |
PIOTR FIGAS | KRONIKA OTĘPIENIA | SORUS |
KRZYSZTOF RUDOMIN | SAMOTNOŚĆ TO NAJDŁUŻSZA PORA ROKU | SORUS |
IWONA GRĄDZKA | NARZECZONA PUSTYNI | SORUS |
PROZA
CLAIRE KINGSLEY. LUCY SCORE | SIDECAR CRUSH. TOM 2. SERIA TAJEMNICZE MIASTECZKO BOOTLEG SPRINGS | EDITIO RED |
JESSICA WOODY | ANTY-BULLYINGOWA KSIĄŻKA DLA DZIEWCZYN. PRAKTYCZNE SPOSOBY RADZENIE SOBIE Z DRĘCZENIEM RÓWIEŚNICZYM I BUDOWANIA PEWNOŚCI SIEBIE | DOBRA LITERATURA |
MAŁGORZATA MASŁOWIECKA | LAWENDA I GADAJĄCE KOTY | LEMONIADA |
GERDA RAIDT | RAZEM URATUJEMY ŚWIAT! | BABARYBA |
ALINA I CZESŁAW CENTKIEWICZOWIE | ZACZAROWANA ZAGRODA | NASZA KSIĘGARNIA | PROZA |
ZOFIA STANISZEWSKA | ZAGADKA BIBLIOTEKI. SERIA IGNACY I MELA NA TROPIE ZŁODZIEJA | DEBIT | PROZA |
POLLY HO-YEN | MROCZNA KOŁYSANKA | INSIGNIS | PROZA |
Zapraszam Was bardzo serdecznie 🤗
czytadlojagody.blogspot.com
https://czytadlojagody.blogspot.com/2023/10/iwona-gradzka-narzeczona-pustyni-wywiad.html
Iwona Grądzka
Z tomiku: Narzeczona pustyni
Wydawnictwo Sorus
🌹Bogini Isztar🌹
Pod bramą gromadzą się wierni bogini,
rzesze wyznawców nowego królestwa.
Bogini z łukiem i kańczugą
ujeżdża już lwa pod ośmioramienną gwiazdą,
ujarzmia międzynarodowe armie i legię cudzoziemską.
Kusi nowymi technikami wojny, owinęła wokół złotego palca
potulne narody, stada wilków, watahy nieprzejednanych,
trzody niepokornych owiec.
Wysłuchuje ich skarg i modlitw o zwycięstwo
w bitwach i potyczkach
na krwawych przedpolach i polach minowych.
Wrogie armie i siły pokojowe
zgodnie przesuwają termin zawieszenia broni.
Poddani składają jej dary ofiarne,
gromadzą wrota, obiecują posłuszeństwo i wierność
na procesyjnej drodze.
Czas już na poświęcenie łupów, noży i uzbrojenia:
karabinów kałasznikow, pistoletów i min
w uroczystym korowodzie.
Nikt nie podsyca w wiernych tyle żaru i ognia
jak ta alabastrowa, piękna gniewna bogini,
wyróżniona nowoczesnym orężem, dynamitem i prochem,
salwą armatnią, wieńcem oliwnym i laurowym.
🌹Zbiedzy🌹
Na piaskach osiadają uciekinierzy z miast,
zbiedzy mocarstwa,
emigranci trzeciego świata za chlebem.
Za nimi listy gończe jak sępy,
czarne chmary szarańczy i zielonych żab.
Trzymają wysoko głowy warte miliony nagrody,
podobnież swój fason i ton.
W złotych piaskach chowają się skorpiony,
grube ryby gangów, kolporterzy podziemnej prasy,
przywódcy spiskowej armii, asy obcych wywiadów.
W piaskowych grotach, pod okiem Proroka
przetrwają lata w grubych kokonach skał nad przepaścią,
kołysząc się pajęczynie ze słońca.
Wtuleni w ciepłe piaski, w płaszcz nocy
liczą liczne gwiazdy na niebie,
a włosy ich policzone na głowie,
podobnież miesiące i lata wygnania na pustyni bezkresnej,
bez cienia granic.
🌹Serenada🌹
Jakie to szczęście, że spotkałam ciebie na pustyni.
Pokonanie piaszczystej drogi samemu
jest ponad ludzkie możliwości.
W towarzystwie pustynny szlak
stał się uczęszczany, ślady pojedyncze – podwójnymi,
codzienny napój – nektarem młodości, miłości, radości.
Twój głos nuci mi miłosną serenadę.
Rozbity namiot pod gwiazdami jest ołtarzem Kamasutry
w czerwieni słońca i srebrze nocy,
gdzie ciało ogrzewa ciało, nabiera piękna,
a język igra z językiem w giętkim tańcu, pieści twe podniebienie.
Od namiotu do namiotu, krok po kroku pójdę dalej ku słońcu,
ku kresom wydm,
ku gwiazdom, nurzając stopy w falach złota,
w niezmiernym, kojącym morzu przestrzeni,
w przypływach i odpływach miłości.
🌹Damaszek🌹
W nocy Damaszek świeci jak szmaragd,
a w dzień jak szafir odbija niebo,
jest dwoistym, antycznym kamieniem, perłą zapomnianą.
Wyryty w triumfie Saladyna, w cieniu jego grobu,
inkrustowany w marmurze i kamiennym bruku,
w świetle i mroku, piasku i zieleni oazy,
w cieple dnia oraz chłodzie nocy.
Przed pałacem paszy tryskają
sadzawki rajskiego ogrodu, promienie gorącego słońca.
Stare miasto oblegają kupcy, nowe – młodzi wojskowi.
W szachownicy ulic mnożą się bazary,
armie wojowników, barbarzyńców i cywilów.
Na bruku gubią się psy, koty, syryjskie funty oraz bilon.
Wzdłuż rzymskich murów, przy Bramie Bezpieczeństwa
i Bramie Tomasza wmieszali się w tłum wiernych –
niewierni w drodze po perłowych, kryształowych meczetów.
🌹Wiatr pustynny🌹
Pod piaskiem znikają ślady proroków –
odkrywcy ziemskich szlaków do nieba.
Zapisane karty pustyni porwała wiatr,
pył słońca pokrył graffiti jaskiń – zagadki archeologów.
Sypią się kurhany i piramidy, kratery i wały.
Rysunki na skałach, pisma obrazkowe, mapy Arabii
dyskretnie odczytuje wiatr i zaraz zaciera ślady,
znaki odkryte i zaszyfrowane.
Ruchliwa pustynia, pełna życia powierza kryptogram
o nietypowym kodzie – wiatrowi i żywiołom.
🌹Narzeczona pustyni🌹
Opuściłeś mnie na pustyni,
tak jak ja porzuciłam twe terytorium
drapieżnika na polowaniu.
Piaski i gwiazdy nas rozdzieliły, poszerzyły swój krąg
ponad wydmy, wały i barchany.
Skały, grzyby, ostańce i piramidy
rzeźbione słońcem, powietrzem i wiatrem
służą jako przytulanki, misie pluszowe na pustkowiu.
Tylko wiatr ze wschodu pieści rozpuszczone włosy,
nagie ramiona, zagląda tkliwie w oczy
i całuje gorąco.
Na widnokręgu Beduini na wielbłądach wędrują miarowo,
widać ich czarne włosy i oczy, brązową skórę.
Ich ciała płoną pod słońcem, tylko…
tylko żaden z nich nie jest tobą.
🌹Martwe miasta🌹
Na horyzoncie majaczą martwe miasta,
martwe dusze bizantyjskich katedr,
kikuty rzymskich domów,
resztki bruku, kamienne klasztory
oddane kontemplacji i pustce.
Znajdziesz tam puste kadzie na oliwki,
zamknięte winiarnia i piwnicze lochy,
w beczkach zwietrzałe wino
i kroplę oleju z pierwszego tłoczenia.
W miastach wykutych w wapiennej skale
korniki zaglądają do rzymskich ksiąg, rocznych kronik
z wczesnej epoki nowożytnej.
Dzieła poszukiwane, obsypane pyłem i ludzkim prochem,
pojedynczymi włosami, paznokciami, nitkami z ubrań,
czarne i białe kruki
zamknięto w podziemiach bibliotek.
Tam też wdarła się pustynia.
🌹Bagdad Cafè🌹
Czyta Czarek Papaj @Poezja Ma Głos
LINK🛒 https://sorus.pl/produkt/narzeczona-pustyni/
Krzysztof Rudomin
Z tomiku: SAMOTNOŚĆ to najdłuższa pora roku
Wydawnictwo Sorus
🌹chryste nadaremny wsiąkasz bez szmeru🌹
chryste nadaremny wsiąkasz bez szmeru
w cień nad futryną w szorstką zimną skórę
ile trzeba wytrzymać i czy raj nie okaże się
piekłem bez niej ile trwają piekła
jak bardzo są ciepłe
beznogi chryste otwieram ci oczy na światło
płoszę pająki puch kurzu wplątany w kolce
wycieram zrudziałe mięśnie czas ojciec
nie dba o więcej niż upływ
nieszczęsny bracie ćmo waleczna zwielokrotniona
kroplo jego krwi jak tobie wierzyć cisza rozpięta
na gałęziach wsiąkniesz bez szmeru w tajemną noc
pamięć ściany krzyżuję odwieszam w mękach
🌹dobrze🌹
Czyta Czarek Papaj @Poezja Ma Głos
🌹kiedy patrzę w niebo jest to🌹
kiedy patrzę w niebo jest to
największa samotność gwiazd
streszczenie nocy
i tylko te gwiazdy
zechciałyby mnie pragnąć
gdybym spłonąć mógł u ich boku
nakarmić popiołem ich żarłoczne jądra
jak karmię dzieci ich tu na dole
pyłem moich lędźwi
niepokonanym chwastem serca
dzikością straconego wzroku
snami o człowieku
🌹moja mama🌹
moja mama zgubiła się
czasem mocno chcę myśleć
że wyrosłem z ziemi
drzewo na polu które
nie ma dokąd szumieć
i gdy pod nogi twoje
spada suchy liść
myśl mamo
że to moja myśl
przyszła do ciebie
zabawne suche żyłki żalu
🌹skowyt🌹
jestem zabawnie walczącym mięsem
kroplą błota na karoserii
rysą na iphonie
gryzą mnie
wyrastające zewsząd kły
chciwe szepty
najbardziej lubię
kiedy niebo pulsuje blaskiem
światło przemocą rozrywa noc
i chowają się ze strachu przed mocą
a ja biegnę w deszcz
śmiejąc się wolnością
nienasycony
wylizuję rany
🌹światło jakie mnie jeszcze nie grzało🌹
nie pisałem długo zapomniałem jak
to jest myśleć wersami
działo się wiele stanowczo za wiele
moja twarz opowiada więcej
usta ściśnięte mam częściej
dni są krótkie jak życie motyli
mój spokój jest jak ściana o którą możesz się oprzeć
moje myśli nie istnieją lub są
rozrzucone po podłodze by po chwili
nie istnieć
mój spokój jest jak drzewo
nieustraszony konsekwentnie
odhaczam dni
ale
świeci moim dniom światło
jakie mnie jeszcze nie grzało
moje oczy wiosennieją
zaczynam lubić włoskie likiery
i smak szminki na filarze
odrastają mi chęci i mięśnie
oboje mrużymy oczy
boimy się ciepła tego światła
jakie nas jeszcze nie grzało
🌹metro🌹
wszyscy razem
zmierzamy osobno
szybkim ciemnym tunelem
i tylko nieplanowane opóźnienia
jednoczą nas cichą dezaprobatą
🌹amnezja🌹
czarne kartki z kalendarza
stare zdjęcia wygięte w
łobuzerski uśmiech
porzucone serca na
na wpół spalonych mostach
czasem krzyż bielejący w źrenicy
wszystkie zatrute strzały
w kolorowych papierkach
banderole
blade wycieńczone świty
ucieczki bez zapowiedzi
w głąb kontynentu lub głowy albo
w noce bezkresne i puste
każdą z twoich pomylonych dróg
najgorsze co ciągniesz za sobą
w upał przez wyrojenie mrówek
wszystko czego ci nie zapomną już nigdy
zapomni ci miłość
LINK🛒 https://sorus.pl/autor-ksiazki/rudomin-krzysztof/