Marcin Lewiński
Z tomiku: Mocno osadzony
Wydawnictwo Oficynka
jestem miastem pozostawienia
składam się wyłącznie z obrzeży
na których złowieszczo trzeszczą
wypalone elektryczne latarnie
siejąc trwogę wśród nielicznych gryzoni
to nawet nie są zgliszcza
raczej pustostany
pośpiesznie opuszczone
przez przesiedleńców
jakby Wezuwiusz szykował powtórkę
z wątpliwej rozrywki
na próżno szukać tu centrum
umarło jeszcze zanim Agora osiągnęła apogeum
poprzewracane stragany
walające się skrzynki po egzotycznych owocach
porozrzucane kości bezpańskich psów
gdyby iść na niewydarzony spacer
nie warto zwracać uwagi na architekturę
zapomniane czasy Bizancjum
oblekły w mity
opowiadane wśród biednych i głodujących
jedyne co zastanawia
to ogrom pustki zniszczeń
powstały w wyniku czego?
nagłej eksplozji znaczeń?
rozmycia sensów?
powstałej w wyniku tego
oschłości serca?