Zapraszam Was bardzo serdecznie 🤗
czytadlojagody.blogspot.com
https://czytadlojagody.blogspot.com/2023/10/iwona-gradzka-narzeczona-pustyni-wywiad.html
Iwona Grądzka
Z tomiku: Narzeczona pustyni
Wydawnictwo Sorus
🌹Bogini Isztar🌹
Pod bramą gromadzą się wierni bogini,
rzesze wyznawców nowego królestwa.
Bogini z łukiem i kańczugą
ujeżdża już lwa pod ośmioramienną gwiazdą,
ujarzmia międzynarodowe armie i legię cudzoziemską.
Kusi nowymi technikami wojny, owinęła wokół złotego palca
potulne narody, stada wilków, watahy nieprzejednanych,
trzody niepokornych owiec.
Wysłuchuje ich skarg i modlitw o zwycięstwo
w bitwach i potyczkach
na krwawych przedpolach i polach minowych.
Wrogie armie i siły pokojowe
zgodnie przesuwają termin zawieszenia broni.
Poddani składają jej dary ofiarne,
gromadzą wrota, obiecują posłuszeństwo i wierność
na procesyjnej drodze.
Czas już na poświęcenie łupów, noży i uzbrojenia:
karabinów kałasznikow, pistoletów i min
w uroczystym korowodzie.
Nikt nie podsyca w wiernych tyle żaru i ognia
jak ta alabastrowa, piękna gniewna bogini,
wyróżniona nowoczesnym orężem, dynamitem i prochem,
salwą armatnią, wieńcem oliwnym i laurowym.
🌹Zbiedzy🌹
Na piaskach osiadają uciekinierzy z miast,
zbiedzy mocarstwa,
emigranci trzeciego świata za chlebem.
Za nimi listy gończe jak sępy,
czarne chmary szarańczy i zielonych żab.
Trzymają wysoko głowy warte miliony nagrody,
podobnież swój fason i ton.
W złotych piaskach chowają się skorpiony,
grube ryby gangów, kolporterzy podziemnej prasy,
przywódcy spiskowej armii, asy obcych wywiadów.
W piaskowych grotach, pod okiem Proroka
przetrwają lata w grubych kokonach skał nad przepaścią,
kołysząc się pajęczynie ze słońca.
Wtuleni w ciepłe piaski, w płaszcz nocy
liczą liczne gwiazdy na niebie,
a włosy ich policzone na głowie,
podobnież miesiące i lata wygnania na pustyni bezkresnej,
bez cienia granic.
🌹Serenada🌹
Jakie to szczęście, że spotkałam ciebie na pustyni.
Pokonanie piaszczystej drogi samemu
jest ponad ludzkie możliwości.
W towarzystwie pustynny szlak
stał się uczęszczany, ślady pojedyncze – podwójnymi,
codzienny napój – nektarem młodości, miłości, radości.
Twój głos nuci mi miłosną serenadę.
Rozbity namiot pod gwiazdami jest ołtarzem Kamasutry
w czerwieni słońca i srebrze nocy,
gdzie ciało ogrzewa ciało, nabiera piękna,
a język igra z językiem w giętkim tańcu, pieści twe podniebienie.
Od namiotu do namiotu, krok po kroku pójdę dalej ku słońcu,
ku kresom wydm,
ku gwiazdom, nurzając stopy w falach złota,
w niezmiernym, kojącym morzu przestrzeni,
w przypływach i odpływach miłości.
🌹Damaszek🌹
W nocy Damaszek świeci jak szmaragd,
a w dzień jak szafir odbija niebo,
jest dwoistym, antycznym kamieniem, perłą zapomnianą.
Wyryty w triumfie Saladyna, w cieniu jego grobu,
inkrustowany w marmurze i kamiennym bruku,
w świetle i mroku, piasku i zieleni oazy,
w cieple dnia oraz chłodzie nocy.
Przed pałacem paszy tryskają
sadzawki rajskiego ogrodu, promienie gorącego słońca.
Stare miasto oblegają kupcy, nowe – młodzi wojskowi.
W szachownicy ulic mnożą się bazary,
armie wojowników, barbarzyńców i cywilów.
Na bruku gubią się psy, koty, syryjskie funty oraz bilon.
Wzdłuż rzymskich murów, przy Bramie Bezpieczeństwa
i Bramie Tomasza wmieszali się w tłum wiernych –
niewierni w drodze po perłowych, kryształowych meczetów.
🌹Wiatr pustynny🌹
Pod piaskiem znikają ślady proroków –
odkrywcy ziemskich szlaków do nieba.
Zapisane karty pustyni porwała wiatr,
pył słońca pokrył graffiti jaskiń – zagadki archeologów.
Sypią się kurhany i piramidy, kratery i wały.
Rysunki na skałach, pisma obrazkowe, mapy Arabii
dyskretnie odczytuje wiatr i zaraz zaciera ślady,
znaki odkryte i zaszyfrowane.
Ruchliwa pustynia, pełna życia powierza kryptogram
o nietypowym kodzie – wiatrowi i żywiołom.
🌹Narzeczona pustyni🌹
Opuściłeś mnie na pustyni,
tak jak ja porzuciłam twe terytorium
drapieżnika na polowaniu.
Piaski i gwiazdy nas rozdzieliły, poszerzyły swój krąg
ponad wydmy, wały i barchany.
Skały, grzyby, ostańce i piramidy
rzeźbione słońcem, powietrzem i wiatrem
służą jako przytulanki, misie pluszowe na pustkowiu.
Tylko wiatr ze wschodu pieści rozpuszczone włosy,
nagie ramiona, zagląda tkliwie w oczy
i całuje gorąco.
Na widnokręgu Beduini na wielbłądach wędrują miarowo,
widać ich czarne włosy i oczy, brązową skórę.
Ich ciała płoną pod słońcem, tylko…
tylko żaden z nich nie jest tobą.
🌹Martwe miasta🌹
Na horyzoncie majaczą martwe miasta,
martwe dusze bizantyjskich katedr,
kikuty rzymskich domów,
resztki bruku, kamienne klasztory
oddane kontemplacji i pustce.
Znajdziesz tam puste kadzie na oliwki,
zamknięte winiarnia i piwnicze lochy,
w beczkach zwietrzałe wino
i kroplę oleju z pierwszego tłoczenia.
W miastach wykutych w wapiennej skale
korniki zaglądają do rzymskich ksiąg, rocznych kronik
z wczesnej epoki nowożytnej.
Dzieła poszukiwane, obsypane pyłem i ludzkim prochem,
pojedynczymi włosami, paznokciami, nitkami z ubrań,
czarne i białe kruki
zamknięto w podziemiach bibliotek.
Tam też wdarła się pustynia.
🌹Bagdad Cafè🌹
Czyta Czarek Papaj @Poezja Ma Głos
LINK🛒 https://sorus.pl/produkt/narzeczona-pustyni/
Krzysztof Rudomin
Z tomiku: SAMOTNOŚĆ to najdłuższa pora roku
Wydawnictwo Sorus
🌹chryste nadaremny wsiąkasz bez szmeru🌹
chryste nadaremny wsiąkasz bez szmeru
w cień nad futryną w szorstką zimną skórę
ile trzeba wytrzymać i czy raj nie okaże się
piekłem bez niej ile trwają piekła
jak bardzo są ciepłe
beznogi chryste otwieram ci oczy na światło
płoszę pająki puch kurzu wplątany w kolce
wycieram zrudziałe mięśnie czas ojciec
nie dba o więcej niż upływ
nieszczęsny bracie ćmo waleczna zwielokrotniona
kroplo jego krwi jak tobie wierzyć cisza rozpięta
na gałęziach wsiąkniesz bez szmeru w tajemną noc
pamięć ściany krzyżuję odwieszam w mękach
🌹dobrze🌹
Czyta Czarek Papaj @Poezja Ma Głos
🌹kiedy patrzę w niebo jest to🌹
kiedy patrzę w niebo jest to
największa samotność gwiazd
streszczenie nocy
i tylko te gwiazdy
zechciałyby mnie pragnąć
gdybym spłonąć mógł u ich boku
nakarmić popiołem ich żarłoczne jądra
jak karmię dzieci ich tu na dole
pyłem moich lędźwi
niepokonanym chwastem serca
dzikością straconego wzroku
snami o człowieku
🌹moja mama🌹
moja mama zgubiła się
czasem mocno chcę myśleć
że wyrosłem z ziemi
drzewo na polu które
nie ma dokąd szumieć
i gdy pod nogi twoje
spada suchy liść
myśl mamo
że to moja myśl
przyszła do ciebie
zabawne suche żyłki żalu
🌹skowyt🌹
jestem zabawnie walczącym mięsem
kroplą błota na karoserii
rysą na iphonie
gryzą mnie
wyrastające zewsząd kły
chciwe szepty
najbardziej lubię
kiedy niebo pulsuje blaskiem
światło przemocą rozrywa noc
i chowają się ze strachu przed mocą
a ja biegnę w deszcz
śmiejąc się wolnością
nienasycony
wylizuję rany
🌹światło jakie mnie jeszcze nie grzało🌹
nie pisałem długo zapomniałem jak
to jest myśleć wersami
działo się wiele stanowczo za wiele
moja twarz opowiada więcej
usta ściśnięte mam częściej
dni są krótkie jak życie motyli
mój spokój jest jak ściana o którą możesz się oprzeć
moje myśli nie istnieją lub są
rozrzucone po podłodze by po chwili
nie istnieć
mój spokój jest jak drzewo
nieustraszony konsekwentnie
odhaczam dni
ale
świeci moim dniom światło
jakie mnie jeszcze nie grzało
moje oczy wiosennieją
zaczynam lubić włoskie likiery
i smak szminki na filarze
odrastają mi chęci i mięśnie
oboje mrużymy oczy
boimy się ciepła tego światła
jakie nas jeszcze nie grzało
🌹metro🌹
wszyscy razem
zmierzamy osobno
szybkim ciemnym tunelem
i tylko nieplanowane opóźnienia
jednoczą nas cichą dezaprobatą
🌹amnezja🌹
czarne kartki z kalendarza
stare zdjęcia wygięte w
łobuzerski uśmiech
porzucone serca na
na wpół spalonych mostach
czasem krzyż bielejący w źrenicy
wszystkie zatrute strzały
w kolorowych papierkach
banderole
blade wycieńczone świty
ucieczki bez zapowiedzi
w głąb kontynentu lub głowy albo
w noce bezkresne i puste
każdą z twoich pomylonych dróg
najgorsze co ciągniesz za sobą
w upał przez wyrojenie mrówek
wszystko czego ci nie zapomną już nigdy
zapomni ci miłość
LINK🛒 https://sorus.pl/autor-ksiazki/rudomin-krzysztof/
Zapraszam Was bardzo serdecznie 🤗
czytadlojagody.blogspot.com
https://czytadlojagody.blogspot.com/2023/10/piotr-figas-kronika-otepienia-wywiad.html
Piotr Figas
Z tomiku: Kronika otępienia
Wydawnictwo Sorus
🌹głośniej mi🌹
obudziły mnie jaskółki
łebki krzywe i krzykliwe
pisk ich niosę cały dzień
okna domu tu gdzie cisza
grają zgrają zawsze w maju
dom się ciągnie niby cień
kiedy bunt już nic nie daje
a w teoriach płaska gloria
żywa gama ptasich brzmień
ech jaskółko ciemna iskro
bo my z ziemi całkiem niemi
piskiem pismo losu zmień
🌹anielski orszak niech twą duszę przyjmie🌹
jeśli jesienią twoja postać bez cienia
we mgle niknie a pieśń przychodzi
to jeszcze o tobie śpiewa ziemia
i z grudy ziemi możesz się odrodzić
zaniosą chóry pewną wieść o tobie
że właśnie tutaj grzałeś miejsce pewne
a co tak rdzewne na twojej osobie
obmyją łzy nasze czyste rzewne
a pozostali co o marnym losie prawią
sami schnąc z dnia na dzień jak wióry
wykrzeszą ogień ażeby żal strawić
dołączą prędzej czy później do chóru
i jeśli jesienią każda postać bez cienia
we mgle znika a pieśń przychodzi
to jeszcze o życiu śpiewa ziemia
i gorycz ziemi pieśń żywych wynagrodzi
🌹data umowna 1971🌹
powłoka ciała to cyferblat starego zegara
skrzyżowane ramiona niby nieruchome wskazówki
tak wygląda pieczęć momentu katastrofy
z niej nie da się odczytać kim wtedy byłem
nic mądrego ze śledztwa nie wyniknie
detektyw z rezygnacją stwierdzi tylko że NN
albo inaczej – cyfra z milionów tych ludzi
którzy chcąc nie chcąc stanęli przed czasem
i musieli przyjąć własne nic do wiadomości
mówią że jednak życie się nie zatrzymało
że jakieś jutro jeszcze czeka do zrobienia
i nikt nie jest lepszy taki prawdziwie dotknięty
ale ja wiem jak bardzo pozostanie nieznane
to co zdarzyło się wcześniej przed zarazą
i że wybój na jakim świat podskoczył łamie osie
bo kiedy się nie jest kimś mocno poszczególnym
żadne wspomnienie nie może więcej mieć znaczenia
one wszystkie należą do wspólnego losu gatunku
tak piecze mnie żal mnie samego straszny żal
że jestem ogołocony jakbym właśnie był myty
przez dobre ręce przedsiębiorcy pogrzebowego
czas zarazy, 6.06.202 r.
🌹uwaga🌹
jedno twoje słowo które utuli to nie to
co mądrości uliczne rzucane w eter
spacer gdy każdy krok to miara rzeczy
nie tym co straceńcze nasze marsze
bardziej pragnę ale wciąż sączę
i nie da mi rozchwiana równowaga
spojrzeć na ciebie w milczeniu
wreszcie zamilczeć w spojrzeniu
patrzę w zmoczone deszczem okno
wpatruję się w szarość – nic nie czeka
i ptak przelatuje jak sygnał radaru
jak zwitek z pilną wiadomością gryps
🌹żywe wraca🌹
Czyta Czarek Papaj @Poezja Ma Głos
🌹koniec tyranii🌹
i oto śmierć mnie nie zastanowi
prawdziwie ludzki smutek ustąpi
wolno ruszą cieki podskórne
w skamieniałych pokładach
zaczną żłobić życiodajne żyłki
o te swoje tajemnice wypłyną
na światło fleszy i jupiterów
i zaskowyczy zwierzęca ulga
zjednoczy się samo w sobie jądro
gdy światło dzienne zejdzie nam
koniec tyranii zawsze był blisko
na pogardliwe splunięcie zza ruin
na wyciągnięcie żebrzącej ręki
nie dalej niż obojętność sąsiedzka
o wyrzut beretem o ukłon w pas
🌹elementarz na nowo🌹
więc równowagi wciąż pożądałeś
a kończysz w smutnej symetrii
w godziny nocy godziny dnia zjazd
milczenie z wyżyny majestatu
zrównuje horyzont oraz brzeg
mowę i bełkot w szum oceanu
ale naiwnie patrz jak ci pierwsi
którzy dostrzegli że okręt rośnie
maszt z każdą chwilą się wydłuża
na nim triumfalnie łopoce proporzec
i wszelkie dobro kulistości Ziemi
jest niby mokry kamyk na słonej dłoni
elementy – z nich jest twój palec
ten co wskazuje i daje czytelne znaki
co wierci w brzuchu nieustannie
tak teraz w oknie świszczą elementy
i elementów na niebie konstelacje
to z nich jest język odebrany tobie
LINK🛒 https://sorus.pl/kronika-otepienia-piotr-figas-w-poszukiwaniu-indywidualnosci/
Zapraszam Was bardzo serdecznie 🤗
czytadlojagody.blogspot.com
https://czytadlojagody.blogspot.com/2023/10/agnieszka-zamojska-spotkajmy-sie-z.html
Jak się Wam ta kompozycja podoba 😉 Dajcie znać w komentarzu.😊 👍
Informacyjnie, jest to zwykły lakier i naklejki wodne👻
Anna Schreibert
Z tomiku: CISZA JEST BIAŁA
Wydawnictwo Sorus
🌹Chciałam🌹
Chciałam niewiele:
dwa słowa,
dwa zdania,
jakieś zaproszenie do kina,
małą kawę do śniadania,
czasem uśmiech na osłodę,
czuły buziak na zgodę,
dotyk,
spojrzenie,
wspólne siedzenie w parku na
ławce,
zakupy na jarmarku w niedzielę.
Chciałam zbyt wiele.
🌹Warto posłuchać🌹
Codziennie kontrakt podpisuję
Na prawo do wolności słowa,
Sam nie wiem, po co to wszystko,
Skoro jutro zaczynam od nowa.
Zazdroszczę tym, co mówią NIE
I zapadają w głęboki sen.
Ten gest mi daje do myślenia,
Czasami warto zamknąć się,
Tak tylko dla usłyszenia.
Staram się wykorzystać
Dane mi przywileje,
Mówię do siebie zbyt głośno,
Bo słyszę, jak świat się śmieje.
🌹Drzewo🌹
Zakochałam się w cieniu
drzewa starego
z silnymi ramionami
w dal zapatrzonego
Dotykałam młodych listków
sędziwym kształtem osłoniętych
dla świata
i ludzi niedostępnych
Odpoczywałam spokojnie
w szumnej ciszy
i słuchałam ptasich dyskusji
i słucham czy nikt nie słyszy
Zbyt śmiało zaufałam
mądrości latami zbieranej w skupieniu
bo wystarczyło dotknięcie burzy
dające ujście swojemu cierpieniu
by w proch zamienić mą wiarę
i w popiół obrócić drzewo stare.
🌹Moje miasto🌹
Moje miasto mówi do mnie szeptem
Każdej nocy przesyła mi wiadomość
Że już nigdy nie będzie tak jak przedtem
Że to była chwilowa znajomość.
Kocham to miasto za szczerość bezwzględną
I powracam tu, gdy dość mam już milczenia
Tylko ono miłością odmienną
Daje mi poczucie zrozumienia.
Moje miasto choć niewielkie i daleko
Wciąż wygląda jakbym był tam zawsze
W kryształowym sercu tętniącym rzeką
Narodziły się uczucia najstarsze.
To miasto było świadkiem milczącym
Zdarzeń mojego człowieczeństwa
Szkoda tylko, że pozwoliło przechodzącym
Na dokonanie na mej duszy morderstwa.
🌹Przecinek🌹
Jako przecinek się stałam,
dzieląc dwa słowa
jednego zdania.
Nie wiedziałam!
Myśl przerwałam,
by zaistniało na nowo, dalej!
Czy na pewno?
Może taka była kolej,
być przecinkiem!
I nic nie wolę!
Taką rolę mi przeznaczono.
I gdyby dano wybór,
chociaż spytano,
co zamiast zaimka?
To chciałabym być kropką.
Jedyną kropką
w zdaniu bez przecinka.
🌹TY🌹
Za zasłoną ciemnych okularów
ukrywasz zagubienie
i przerażone spojrzenie
błądzącego psa.
Jak na niedokończonym obrazie,
chaotyczne smugi
naznaczone starym pędzlem,
którego przeszłość odbija się
w każdej kropli farby.
Malarz dopasowuje ramę ze złota,
aby uwagę odwrócić
od prawdy.
Słyszał o ludzkiej próżności…
🌹Pragnienia🌹
Pragnę śmierci
i dlatego wierzę w długość życia.
Pragnę latać
i dlatego wiem,
kim był Ikar.
Pragnę ciebie,
więc czuję,
że jesteś, że widzisz,
że swój cynizm
z niepojętą obojętnością
składasz bogom w ofierze.
To nie wiara daje mi pragnienia,
to pragnienia powodują,
że wierzę.
🌹Prawie naga🌹
Wyzułam się z obuwia smutku
wsunęłam na nogi
beznamiętną chęć radości
okryłam się firanką niepewności
z doszytą u dołu
falbanką wiary w cuda
próbuję dalej śnić
i jakby na przekór wszystkiemu
wierzę
że się uda
🌹Kochaj mnie czule🌹
Kochaj mnie czule,
jak drzewo kocha wiewiórkę ukrytą
głęboko w dziupli pnia potężnego.
Uchroń od złego.
Otwórz parasol ramion i zrób mi miejsce,
bym nie utonęła w ulewie ludzkiej podłości.
Potrzeba mi tylko miłości.
Więc kochaj mnie czule,
jak rosa trawę z samego rana.
Nie chcę być sama.
Odzywa się myśl wpychana głęboko
pod materac twardej rzeczywistości.
Potrzeba mi tylko miłości.
Więc kochaj mnie czule,
tak bym nie była osaczona,
bym była wolna,
spełniona,
bym chciała Świat obdarować
nadmiarem tej czułości.
Potrzeba mi tylko miłości.
Więc kochaj mnie czule,
jak słońce powierzchnię jeziora
wiatrem zmarszczoną.
Chcę być pod ochroną.
Dużo czytam o związkach międzyludzkich,
poszerzam horyzonty,
szukam prawdy w każdym tytule.
Zamykam książkę,
unoszę głowę.
Proszę, kochaj mnie tylko czule.
🌹Koktajl życia🌹
Czyta czarek Papaj @Poezja Ma Głos
MAJA LASKUS-CIELAS
Z tomiku: JESTEŚ? JESTEM
Wydawnictwo Sorus
LINK🛒 https://sorus.pl/produkt/jestes-jestem/
Zapraszam Was bardzo serdecznie 🤗
czytadlojagody.blogspot.com
https://czytadlojagody.blogspot.com/2023/10/magorzata-masowiecka-lawenda-i-gadajace.html
Wiele roślin Lawenda potrafiła już rozpoznać. Czuła się prawie jak zielona czarodziejka. Potrzebowała tylko magicznego imienia. Brat od dawna był Rumiankiem, a ona wciąż nazywała się tak zwyczajnie.
- Babciu, wymyśl coś i dla mnie! – prosiła.
Staruszka kładła dłoń na policzku dziewczynki i odpowiadała cierpliwie, patrząc na nią swoimi ciepłymi brązowymi oczami:
- Jeszcze nie przyszła pora. Pewnego dnia obie będziemy wiedziały, jakie to imię. Nie może być zwyczajne, bo i ty taka nie jesteś.
Więc Lawenda, która nadal nie była Lawendą, czekała. A czekać było trudniej, niż nauczyć się wszystkich nazw ziół rosnących na łące i pod lasem.
Fr. książki „Lawenda i gadające koty”
@Małgorzata Masłowiecka
🛒 https://www.wydawnictwolemoniada.pl/produkt/lawenda-i-gadajace-koty/
Paznokcie zwykłym lakierem również mogą wygladać cudnie. Moja Halloweenowa propozycja. Jak się Wam podoba😊
Bogusław Pieszycki
Z tomiku: DOPOWIEDZENIA
Wydawnictwo Sorus
Przebudzenia
🌹Wszystko w swoim czasie🌹
Ja, słaby i nagi syn prometejski,
co z gliny powstał przesiąkniętej
krwią zbrodniczą gigantów – synów Ziemi
oraz z łez najszlachetniejszego tytana.
Dusza ma z ognia niebieskiego wschodzi,
iskry w mych oczach ze słońca rydwanu
ujrzeć można w zadziwionym wzroku, jakim wodzę,
ciepło odnajdując w pięknie – sztuki i rzemiosła.
Tyś biegle uformowana hefajstowskim kunsztem,
pięknem robót kobiecych Atenie dorównasz,
od Afrodyty oblicze – uwodzicielskie oczy – masz,
mowę kuszącą – charakter Hermesa – dopełniasz róży kwiatem.
Bliski Epitemeusza tę oto Pandorę proszę,
aby posąg dotąd szczelnie kryty
nadal tak skrywała przed obliczem ludzi,
aby do cierpień prometejskich pochopnie nie doszło.
Kiedy zaś przeminą czasy oczyszczenia
po zniesionych granicach lądów i mórz wielkich,
wtedy woda występki – gigantów pragnienia
obmyje, zaprawiając na ból i trud wszelki.
Wierzę, że osiągniemy razem szczyt Parnasu
niczym w swym czółnie Deukalion i Pyrra,
a z wierności Prawdzie – Światłość moc nam przyda,
by nawet kamienie owoc Miłości wydały w tym czasie.
16 stycznia 1985 r.
Przebudzenia
🌹Pytania🌹
Czyta czarek Papaj @Poezja Ma Głos
Czy czas upływa
🌹Kiedy możesz kochać…🌹
Kiedy możesz kochać,
usuń ze swego serca
każdą drobinę nie-woli supełka,
pozwól, niech się zakończy serca poniewierka
i ogarnij wszystko,
co w tobie Bóg stworzył.
Wtedy doświadczysz, wolna będąc w sobie,
że zdolna jesteś zrywać więzy innym
ich własnych nałogów.
I wykonasz pracę winną swemu Stwórcy,
by pęta namiętności,
podłość ludzi
zdeptać,
a uwolnionego w ten sposób człowieka
miej siłę i chęci
(widząc wolnym)
kochać…
Bądź pewna,
ten ciebie pokocha
prawdziwie.
Smardzewice, 10 maja 1989 r.
Obrazki
🌹Rajdowa refleksja🌹
Na granitowej skale,
na mchów górskich dywanie
rośnie sosna spleciona z wiatrem – drzewa ramiony.
Rzekoma otchłań szczytu
ukazując przepastne podwoje,
pozwala odnaleźć skryte
świata powiązań zwoje.
Bo szczyt to symbol wielkości,
lecz nie materii a ducha
o horyzontów wielkiej śmiałości.
Na nim łatwa to sztuka
świata dostrzec doskonałość,
której, nie próżno, w nizinach szukać.
25 kwietnia 1973 r.
Poszukiwanie
🌹Cykl🌹
ich dwoje
trudno zauważalnych w natłoku
osób przedmiotów spraw
w rozmowie snują nić
marzenia
obok nich wartki nurt życia
plączą się nogi
krzyżują drogi
a z nimi łączą dwa życia
tych dwoje…
27 lutego 1973 r.
Dom
🌹Do domu Ojca🌹
Zaczyna się niewinnie
- Rozmowa, prosty gest
Na falach uczuć płynie,
Żegluje bez kompasu.
Owoc zakazany kusi
- Przyciąga, przykuwa myśli,
Paraliżuje rozum.
Słowa uwięzły gdzieś.
Gorączka i ciężki oddech
- Psychiczny, wewnętrzny ból.
Wracam do domu Ojca,
Zbłądziłem… Ojcze mój.
AGNIESZKA ZAMOJSKA
Z tomiku: SPOTKAJMY SIĘ Z MATKĄ ZIEMIĄ
Wydawnictwo SORUS
Udało mi się przeczytać 14 książek 😜, plan zakładał więcej, ale więcej nie dało się czasu wykrzesać :)).
W tym miesiącu jak w żadnym króluje literatura dla najmłodszych czytelników.
Skupiłam się w moim podsumowaniu na tych książkach, które zrecenzowałam.
Życzę Wam mnóstwo przygód z waszymi bohaterami i ciągle powiększającej się liczby przeczytanych książek 😁
LITERATURA DZIECIĘCA | 8 |
LITERATURA MŁODZIEŻOWA | 0 |
LITERATURA PIĘKNA | 0 |
LITERATURA OBYCZAJOWA/SENSACJA | 2 |
KRYMINAŁ/THRILLER | 0 |
RELIGIA | 0 |
LITERATURA FAKTU/WSPOMNIENIA/BIOGRAFIA | 1 |
POWIEŚĆ HISTORYCZNA | 0 |
PORADNIK | 0 |
HORROR | 0 |
ROMANS/EROTYK/ROMANS SF | 1 |
FANTASY | 0 |
DRAMAT | 0 |
POEZJA | 2 |
RAZEM STR | 1800 |
POEZJA ☺️
JANUSZ MUZYCZYSZYN | MYŚLI SŁODKIE, GORZKIE | ASTRUM |
COŚ DLA NAJMŁODSZYCH 😊
MIFFLIN LOWE | TATA. CZŁOWIEK, MIT, LEGENDA | ZNAK EMOTIKON |
PETER KAVECKÝ | GERDA. HISTORIA WIELORYBA | ZIELONA SOWA |
RACHEL BRIGHT | MYSZ, KTÓRA CHCIAŁA BYĆ LWEM | ZIELONA SOWA |
RACHEL BRIGHT | KOALA, KTÓRY SIĘ TRZYMAŁ | ZIELONA SOWA |
AGNIESZKA ŚWIRNIAK | MARTA NA BIAŁEJ SZKOLE SERIA BIBLIOTECZKA CZŁOWIEKA MYŚLĄCEGO | LETRAPRINT |
CATHERINE JACOB | ANIA ROBACZEK RATUJE PSZCZOŁY | WILGA |
PATRYCJA ZARAWSKA | W ULU SERIA MŁODZI PRZYRODNICY | WILGA |
POLECAM RÓWNIEŻ SIĘGNĄĆ😁
EWELINA C.LISOWSKA | GUARD | ROMANSE |
JANUSZ MUZYCZYSZYN | DROGA 88 TOM 1 | WAPOS |
JANUSZ MUZYCZYSZYN | USŁYSZEĆ: MAMO! TOM 2 | RKS JANUSZ MUZYCZYSZYN |
YONINA LELOCH | W GŁĄB SIEBIE. PODRÓŻ Z AZJĄ W TLE | SORUS |