Link z relacji 😀: https://czytadlojagody.blogspot.com/2023/01/czat-z-ewa-wyszynska-wojna-o-dziecko.html
Oraz słowo od autorki
- Zawsze próbowałam chronić nasze dzieci. –
W oczach Nataliji pojawiły się łzy i szybko spłynęły po policzkach. – Moje dzieci – poprawiła się. – Chciałam, by miały jak najlepiej, żeby mogły czuć się bezpiecznie i dobrze, a tu proszę. Teraz to ja nie mogę sobie z tym wszystkim poradzić i z każdym dniem jest chyba coraz gorzej. Zobacz, gdzie jestem – urodzę dziecko zupełnie obcym ludziom, bo nie stać mnie na spłatę długów. I co mogę powiedzieć moim dzieciom? Mamusia będzie teraz nosić maleństwo, którego nigdy nie poznają? I odda je zaraz po porodzie?
- Tak, dokładnie tak im powiesz! – wzburzyła się Victoria. – Powiesz, że mamusia musi pomóc innym rodzicom, innej mamusi, która nie może sama urodzić maleństwa i że pójdziesz za to do Nieba. To ogromne poświęcenie, a pieniądze? Należ ci się, raz w życiu coś naprawdę ci się należy, żebyś w końcu mogła zacząć znowu żyć.
- Może masz rację, ale jestem, szczerze mówiąc, przerażona.
- Dobra, Natalka, jesteś super babka. Poradzisz sobie świetnie, w końcu znów będziesz w ciąży. Pamiętasz te bąbelki w brzuchu? A potem, kiedy naciska się skóra, a mała rączka albo nóżka odpowiada na twój dotyk? Znów to przeżyjesz, och, jak ja bym chciała znów móc to poczuć.
Fr. książki „Wojna o dziecko. Historia surogatki z Ukrainy.”