Anna Hayder
Z tomiku: Droga do uśmiechu
Wydawnictwo Warszawska Firma Wydawnicza
🌹MODLITWA🌹
Powiedz, Zielonooki
Której wiary trzeba do modlitwy?
Obojętne? Wszystkie są dobre?
Czy każdy może prosić, by każdy dostał po trochu,
czy oni muszą prosić dla mnie?
Jakim cudem wierzy żołnierz zabity?
I jak to do diabła możliwe, że gadam z Tobą bez
wiary?
🌹ROŚLINY ROSNĄ, a na niebie garby🌹
niebo jasne, spokojne
pamiętasz, jak bawiliśmy się w chmury?
wielbłąd
dwugarbny
chyba
jasny, puszysty, miękki
patrzeć i patrzeć
traci wyrazistość
jeden garb czy dwa?
pysk się wydłużył, czaszka zdziurawiła
ulotne garby, głowy, oczy, postacie
jak ja na twoim niebie
🌹BORYS🌹
Jesteś dobrym człowiekiem.
Masz prawo czuć się patriotą i chcieć dobrze
dla swojego kraju.
Masz prawo czuć potrzebę pomocy Ukrainie wbrew
swemu krajowi.
Wiatr wieje mocno i szybko, zmienia wszystko
po wielokroć w jednym życiu.
Nie trzeba nikogo nienawidzić, nie ma nakazu
nikogo kochać.
To twoje życie.
🌹PRZEZ OSIEDLE DYSKRYMINACJI🌹
Pewnemu dziecku z miejscowości Wesoła
Dano znać, że renomowana ta szkoła
Woła, męczy, wciąż pyta – co to remo… znaczy
Tata zajęty bardzo. Po remoncie – tłumaczy.
Wystarczyło, spokój, już nie woła.
Z pewnym młodym panem spod Krakowa
Na żaden temat nie da się podyskutować
Z wyglądu kawał draba
A kłóci się jak baba
Ciepły, dobry, a śladów słuchu nie zachował
Pewna Pani w drodze do Słowacji
Chciała trafić do PKP stacji
Nie udało się - nie trafiła
Bo na rondach zjazdy liczyła
Nie dla bab chyba cuda nawigacji…
Pewna panna z Warszawy za młodu
W promocji wzięła kieckę, bez powodu
Zapłaciła ceny połowę
I zapewniam was, daję głowę,
Że ma wynik po stronie przychodu
🌹K.I. GAŁCZYŃSKI🌹
Wyciąga szyję w pobliżu Przysuchy
Żyrafa w kropki, za nią cztery karaluchy
Polska centralna wysoko mierzy
Jasne więc, że tam żyrafa bieży
Lecz po cholerę nam karaluchy? Do poduchy?
Czerwona rzodkiewka znad Czarnej Hańczy
Inna od reszty, dla odmiany tańczy
- Jakim cudem – pyta zboże
Głupieś. Najnormalniej może.
I to jak. Bez żadnych figur oszukańczych.
Odważny pszczelarz Cym z Kaszub nie zmyka przed
rojem
Raczej się ekscytuje pszczelich barw przekrojem
Ma w duszy siłę, by się nie bać
Ma w koszu wszystko to, co trzeba
No, chyba że użądlą… to w długą i miodu nie poje.
Warszawianka grzecznie kochała wróbelka
Wyprowadzała co rano na spacer w szelkach
W końcu wzięła ją też ta cholera
Co w każdej babie musi wzbierać
Gdy on skrzydła rozwija tylko przy butelkach