Kartka z pamiętnika_rozdział drugi - Kędzior. Świnka Morska zabawny gryzoń.
Świnka morska – kawia domowa jest gatunkiem udomowionegogryzonia. Została udomowiona przez południowoamerykańskich Indian w czasach prekolumbijskich. Indianie wykorzystywali kawię do celów kulinarnych, rytualnych oraz w medycynie ludowej. Trafiła do Europy jako zwierzę hobbystyczne w XVI wieku, zaś w XIX wieku zaczęła być używana jako zwierzę laboratoryjne. C. porcellus jako forma udomowiona powinna być traktowana jako zwierzę bez ustalonych dzikich populacji. Wśród ludności południowoamerykańskiej nadal rozpowszechniona jest hodowla kawii domowych na mięso. Jako zwierzęta rzeźne są także hodowane w krajach afrykańskich, ale większość kawii żyje w hodowlach hobbystycznych popularnych na całym świecie.
Jak zaczęła się moja historia ze świnką?
Moją rozetkę otrzymałam od koleżanki na zakończenie rocznej szkoły podologicznej, tak, tak, jak zwykle kogoś przygarniam :). Była taka maleńka. Musiałam posiąść niezbędną mi wiedzę na temat tegoż zwierzątka bo nigdy nie miałam świnki - jako dziecko, fascynowały mnie wtedy chomiki. Świnka kojarzyła mi się z częstym sprzątaniem i wielką odpowiedzialnością i co do tego miałam niestety rację. Pierwsza wizyta u weta oczywiście odbyła się już następnego dnia i okazało się że ma wysypkę bo koleżanka podała jej złe jedzenie, tutaj zaczęło się odkażanie i smarowanie, 4 razy w roku jeździmy na przycięcie i opiłowanie zębów bo niestety sama tego nie wykonam, pazurki obcinamy raz na miesiąc, ze względu że tył jej włosów jest dość długi muszę ją również czasem kąpać, żeby nie śmierdział oraz czesać aby nie robiły się kołtuny. Świniki nie wytwarzają również witaminy C, więc zakupuje w zoologicznym witaminę C w granulacie i mieszam z karmą.
Jest sympatycznym gryzoniem, samcem trzybarwnym, kiedy chce jeść lub pić po prostu woła – kwicząc tak przeraźliwie jak by w domu się coś paliło. Po za tym wydaje jeszcze mnóstwo innych odgłosów, które są bardziej sympatyczne dla ucha ;) Imię nadał jej mój mąż - Kędzior, bo ma takiego irokeza na głowie. Uwielbia bujać się na ha maczku, może też na nim przesiadywać całymi dniami, sweetaśnie to wygląda.
Latem uwielbia ogórki z działki mojej mamy oraz nać marchwi i koperku - wcina aż mu uszka się trzęsą.
Jak go wyciągam towarzyszy nam Lunka – uwielbia go lizać, a on nie protestuje, zaprzyjaźnili się od pierwszego dnia. Jak wołam gdzie jest Kędzik od razu wie gdzie pobuszował i tak go znajduję.
Niestety świnkę mam jedną, mimo, że to zwierzątko stadne i potrzebował by współtowarzysza.
Serdecznie Was pozdrawiam i czekamy z Kędzikiem na następne słoneczne ciepłe dni, żeby posiedzieć sobie na balkoniku :)
#winkamorska
× 8
Komentarze
@listydoemilki · ponad 3 lata temu
Pani Jagódko, od razu wiedziałem, że ma Pani dobre serduszko :). Dziękuję za ciekawy tekst i śliczne zdjęcia :).