Magdalena Łubkowska
Z tomiku: Układam się w całość
Wydawnictwo Autorskie
*Książka powstała w ramach projektu "Nagrywaj i drukuj"
🌹jestem tą która uwierzyła w miłość🌹
inspiracja utworem Haliny Poświatowskiej
„*** (jeszcze nie wspomniałam o miłości)”
jestem tą
która uwierzyła w miłość
tęsknoty zasypiały
po drugiej stronie chmur
z każdym oddechem
cisza gubiła ból
kiedy drzewa milczały
usta zaklinały niebo
o dotyk twoich dłoni
twoje wyznania
wchodziły w krew
gwałtownym rytmem
karmiłeś mnie
słonym zmierzchem
i nieobecnym świtem
w połowie drogi do brzegu
odszedłeś na palcach
zabierając wszystkie ślady
czas uśpił miłość
tęsknię
myślą słowem i oddechem
z martwym sercem
w zaciśniętej dłoni
🌹opowiem o tobie słońcu🌹
mieszkam w szepcie lasu
i szumie skrzydeł dzikich ptaków
w oswojonych porach świtu
i cierpkiego zmierzchu
w zieleni miękkiej
jak twoje słowa
w kąciku moich warg
jestem uszyta z dźwięków
znajomych sylab
którymi wędrujesz do mnie
nocą i dniem
kiedy ostatnie jaskółki
gasną na niebie
kładę dłonie na twoich
niespiesznych słowach
jutro opowiem tobie
słońcu
🌹Karmin🌹
Ten pocałunek wypełni świt
ciepłem złotych mleczy, fioletem
rozpłynie się na wieczornym niebie.
Wejdzie pod skórę letnim przesileniem,
wróci zapachem sierpniowej nocy.
Wrośnie we mnie gałęzią dojrzałej
jabłoni.
Nachyli noc ku moim ustom,
położy się szeptem na powiekach.
W kąciku warg zakwitnie
czułym skrzydłem motyla.
Między ustami obłoków przepłynie
kroplą ciszy. Rozbierze z zachodów
i wschodów pamięci.
Nakarmią mnie czerwienią
pocałunków, które zamkną nad nami
senne niebo i zgasną w krwiobiegu
niecierpliwych dłoni.
🌹pół miłości🌹
już nie jesteśmy dla siebie
ty mi za blisko
ja tobie za daleko
zostawiłeś mi
pół słowa
pół ciszy
pół miłości
rosę która boi się świtu
i las pełen martwych motyli
budzi mnie
niecierpliwe niebo
i zapach czarnej koniczyny
za oknem włóczą się liście
i skargi zimowych jaskółek
nie ruszam się z miejsca
nieobecna
i bezdomna sercem
🌹pod strzechą ciemnej nocy🌹
zmierzch oddycha granatem
pod strzechą ciemnej nocy
mgła miesza się ze snem
księżyc kołysze marzeniami
gwiazdy drą płótno nieba
dotykasz mnie
zieloną ciszą tęczówek
wszywasz mi pod skórę
wszystkie spełnione nadzieje
serce milczy wzruszeniem
tę porę dnia lubię
najbardziej
🌹(nie)obecna🌹
Inspiracja utworem Haliny Poświatowskiej
„*** (Jestem Julią…)”
jestem tą
której zdarzyła się
miłość
z nieba sypało nam się lato
nachylałeś słońce
do moich rąk
między wargami przepływały
najczulsze sny
jestem tą
która już nigdy nie zakwitnie
żadnym kolorem
kładę dłonie
na martwej miłości
cisza pęka
od nadmiaru milczenia
przygryzam wargi do słonej krwi
która wypełnia żyły
umarłych nocy i dni
rodzę się na nowo
w bólu wciąż żywych snów