Zuzanna Marciniak
Z tomiku: Zbliżenia
Wydawnictwo Mamiko,pl
🌹*** (uciekasz mi)🌹
uciekasz mi
przez palce
zbyt szybko płyniesz
bym mogła się nasycić
i przestać biec
za dniem
który wczoraj zapisałeś
na rozdartym kawałku
mojego ciała
za dniem
który dzisiaj łączy
rozbudzone nadzieje
w twoich dłoniach
za dniem
który jutro powita
kwitnący uśmiech
i promienne wejrzenie
daj mi tylko
w bukłak pragnień
kroplę siebie
🌹*** (czas sobie z nas zadrwił…)🌹
czas sobie z nas zadrwił
miał uleczyć rany
zacerować dziury
między nami
ale zostawił nas na końcu
wspólnej listy życzeń
żebyśmy wreszcie
nauczyli się śmiać
z rozrzuconych skarpetek
i nieumytych naczyń
bo każda wymówka jest dobra
żeby się nie kochać
a każda miłość
warta starania
więc postarajmy się dziś
wieczorem
nie oczekiwać jutra
🌹zbliżenia🌹
zielenię się na widok
owadziej materii
która czułkami pieści
moje obrosłe chwastami policzki
skrzydełkami zdmuchuje półmroki
z kącików ust
wplata w zwiędłe włosy
płatki kwiatów
z delikatnością kąsa szyję
gdy przenosi do gniazda
moje bezwiedne ciało
a ja przyoblekam się w glebę
i oddaję naturze
by zbliżyć się duszą
do jądra wszechświata
🌹*** (twoja dłoń porosła mchem…)🌹
twoja dłoń porosła mchem
przygniata do ziemi
poczęte mrówczą pracą
wszystkie moje lęki
jednym ruchem palca
wyciskasz
z ruchomych drobinek ziemi
kwaśny jad
drapią skórę
igliwia łez
gdy wyjmujesz ze mnie
wszystko co zepsute
zbutwiałe myśli
rozrzuci wiatr
skruszałe obawy
rozejdą się po kościach
i w kokonie twoich włosów
dojrzeję
nowo narodzonym ciałem
🌹okruchy🌹
dla Michasi
ważę w dłoniach tęsknotę
wydarłam ją sercu
i tulę do siebie
czuję pod palcami
zmoczone strachem policzki
i kruchą powłokę miłości
miękkość lawendowych ust
i rozsypujące się włosy
na porcelanowej twarzy
okruchy mojego nieba
wsiąkają w ziemię
i tylko cichość białych lilii
wrasta w niezapomnienie