Zapraszam Was bardzo serdecznie 🤗
https://czytadlojagody.blogspot.com/2022/11/janusz-muzyczyszyn-zdarzyo-sie-wywiad.html
Oraz fragment z wywiadu
Na moim osiedlu od paru lat funkcjonuje mały, sympatyczny i klimatyczny pub. Nie podrzędna knajpa, a lokalik, w którym bez strachu można wypić jedno piwo czy dwa, spokojnie porozmawiać o pierdołach ze znajomymi i nieznajomymi, po prostu pobyć z ludźmi. Jest tu czysto, przyjemnie i niedrogo. Lubię to miejsce z uprzejmą obsługą. Czasem zaglądam tam wieczorami. Najczęściej po wizytach w hospicjum. Piwem nie da się niestety spłukać ogromu nieszczęścia, którego cząstka wnika we mnie każdorazowo, ale niezobowiązujące pogaduszki o sporcie czy pogodzie pozwalają mi odzyskać pion. Starszemu panu tyle wystarczy, wszak w domu czeka na mnie tylko Pan Kot – jak zawsze oburzony, że śmiałem zostawić go samego.
Sąsiadujący z moim, od dawna niezamieszkany domek kupili trzy lata temu młodzi małżonkowie. Sprowadzili się tutaj z drugiego krańca Polski, kiedy Krystian – mój nowy sąsiad – został dyrektorem oddziału jakiegoś międzynarodowego banku. Pamiętam, że w piątek po południu, kiedy przyjechali ze swoimi meblami, walizkami, paczkami, zaczął padać deszcz. Właśnie skończyłem przycinać żywopłot, gdy spadły pierwsze krople. Nie wiem dlaczego, ale pracownicy firmy przewozowej zmyli się natychmiast po wyładowaniu na chodnik wszystkich bagaży. Kobieta, którą potem Krystian przedstawił mi jako swoją żonę, pracowicie zbierała co mniejsze pakunki i zanosiła pod dach, a on próbował się zmagać z tymi wielkimi i ciężkimi. Zrobiło mi się ich żal, zaoferowałem pomoc…
Fr. książki „Zdarzyło się”
Janusz Muzyczyszyn
Link do zakupu
https://www.znak.com.pl/ksiazka/zdarzylo-sie-janusz-muzyczyszyn-241180
https://www.taniaksiazka.pl/zdarzylo-sie-janusz-muzyczyszyn-p-1747212.html