Bartosz Konopnicki
Z tomiku: Jak te manekiny
Wydawnictwo Oficynka
🌹Cień🌹
Jak szczur zabrał ci spokój oddechu
to było jeszcze w dzieciństwie
gdy nikt nie wiedział
i nikt nie widział
potem też nikt nie wiedział
i nie chciał wiedzieć
próbowałaś robić zastrzyki z normalności
i malowałaś obrazy własną krwią
stalowe łańcuchy
brzęczały jeszcze długo
ciągną się za tobą
czarne myśli
i drzazgi wspomnień
nie dawały wytchnienia
płakałaś histerycznie
gdy
umarł
🌹Taka poranna kawa🌹
Gdy byłem dzieckiem
bałem się śmierci
takie myśli kancerogenne
teraz też wgryza się we mnie lęk
jednak nieco inny
umieranie wydaje się odrobinę oswojone
jak czarna pantera zamknięta w klatce
z ludzkiej perspektywy śmierć dziecka
nie jest zwyczajna
jednak
po przekroczeniu pewnej granicy
naznaczonej żółcią doświadczeń
mam ją wpisaną
w swój codzienny rytm
niczym poranną kawę
🌹Jeszcze🌹
Robale codzienności
zżarły nasze śniadanie i obiady
do kolacji jeszcze się nie dobrały
ale to kwestia czasu
nasze relacje już wcześniej
rozsypały się na drobne atomy
zdajesz się tego nie widzieć
i starasz się zimnym uśmiechem zamalować
każdy dzień
błędy minionych lat
i zakazanych kroków
które dziś są jeszcze bardziej zakazane
ciążą jak porzucone plany
a dzieci północy
tylko patrzą nieobecnymi oczami
i czekają co z tego wyniknie
🌹Jak te manekiny🌹
Dlaczego wszyscy muszą
być szczęśliwi
zapytał pewien człowiek
schowany za szklanym ekranem
i uznano go
za nienormalnego
biegniemy po zapętlonym sznurku
jak te manekiny
postawione na baczność
na sklepowej wystawie
🌹Ty i ja🌹
Tyle lat czekania
ukrywania
cierpliwego milczenia
kilka lat razem
i starość
która nie ma sumienia
pomagam ci w oddechu
w tych kilku krokach tu i tam
w pogodnym spojrzeniu
te lata które dzielą nasze ciała
są jednak bezlitosne
wcześniej mówiłam
jakoś to będzie
złudzenia schowane do kieszeni
ty jeszcze jesteś
mnie już nie ma
Link do zakupu książki
LINK👉http://oficynka.pl/pl/p/Jak-te-manekiny-Bartosz-Konopnicki/839