Kartka z pamiętnika_ rozdział pierwszy - Luna. Jamnik moim przyjacielem i towarzyszem życia!
Jamnik jest rasą psów pochodząca z Niemiec. Nazwa w dosłownym jej znaczeniu oznacza „borsuczy pies” czyli wykorzystywany do polowania na zwierzęta ryjące nory.
Jak zaczęła się moja historia z psem?
Moją jamniczkę dostałam w prezencie, dwa tygodnie przed Bożym Narodzeniem od mojej ukochanej klientki. Miała wtedy dokładnie 6 tygodni i była po pierwszych szczepieniach dla maluchów. Pierwsza noc była dla nas bardzo ciężka bo piszczała i cała się trzęsła, ale następne dni już brykała. Imię które otrzymała w pierwszym tygodniu - Luna, od Bogini Księżyca, ale też ulubionej bajki z dzieciństwa „Czarodziejki z Księżyca” (kot głównej bohaterki miał tak na imię, którego uwielbiałam).
Jest małego wzrostu, o dłuższych nóżkach niż rasowy jamnik i wydłużonym tułowiu. Jest radosnym i bardzo ruchliwym pieskiem. Cechuje ją upór i nieustępliwość, co niestety utrudnia trochę jej tresurę. Ale się nie poddajemy! O nie, nie! Potrafi wykonać kilka komend i świetnie jej idzie, cały czas chętnie się jeszcze uczy, mimo już swego wieku w którym obecnie jest. Bardzo się przywiązuje do osób z którymi przebywa, jest lojalna wobec właścicieli, czyli Mnie i wobec mojego męża. Jest też bardzo towarzyska, czasem nawet za bardzo!J Obcych traktuje z duża rezerwą i nieufnością. Ostrzegam może ugryźć!!! Wymaga też dużego zainteresowania, uwagi, mnóstwo przeróżnej rozrywki.
Świetnie gra w piłkę na podwórku. Broni trzymając łapami piłkę tak mocno, że nie można jej odebrać lub atakuje, niesamowicie prowadząc piłkę do wyznaczonego celu turlając głową. Mówię wam coś niesamowitego! Nigdy czegoś takiego nie widziałam! W domu natomiast uwielbia małe piłki lub piszczące maskotki, które się jej rzuca i przynosi pod rękę, aby ponownie rzucić. Pluszaki natomiast uwielbia lizać i wypruwać, aż zostanie szmatka z którą potem się obnosi po całym pokoju. Śmiesznie to wygląda!
Nie toleruje niestety wszystkich dzieci, ale to już chyba cecha wrodzona jamnika, cały czas nad tym pracujemy.
Nic uciekam, bo już woła na dwór! Do zobaczenia.... Pochwalcie się swoimi psiakami lub kociakami - zdjęciami i krótką śmieszną historią z ich życia.
Oto Regis z rodu Regisów, Pierwszy Tego Imienia, Nieszczeknięty, Król Łóżeczka, Władca Nagród i Pierwszych Smaczków, Pieseł Wielkiego Skwerka, Wyzwoliciel z Obróżki i Obrońca Mięciutkiej Psiodusi. (Więcej Regisa TUTAJ.)
W ramach śmiesznej krótkiej historii - Regis uwielbia polować. Jesteśmy święcie przekonani, że on planuje każde swoje posunięcie na długo przed tym, zanim wyjdziemy z domu. Ale przechodząc do sedna... Mamy w kuchni półeczkę na której stoją psie puszeczki. I pod półeczką położyliśmy kartoniki z przecierem pomidorowym (tak się złożyło, że dostaliśmy go tyle, że nie było już gdzie go kłaść). Ale wiecie, kartoniki w niczym nie przypominają puszeczek, założyliśmy też, że pewnie pachną inaczej, więc Regis ich nie ruszy. Prawda? Nieprawda!
Wracam do domu i widzę porzucony, nadgryziony kartonik z przecierem pomidorowym, leżący na dywanie tuż obok psiodusi i merdającego ogonem Psa, który nie wie, skąd się to tu znalazło, a poza tym, fuj, człowiek, niedobre było, chyba nie dla psa, co? ;)
Przekażę Paszczakowi komplement, a Ty ukochaj od nas Lunę. :) Chyba, że właśnie śpi tak, jak na tym zdjęciu z wywalonym języczkiem, to wtedy proszę nie budzić. ;)