Życie niczym droga
Czasem prosta czasem kręta
Los nas prowadzi
Dziwny, zaskakujący, zręczny
Czasem absurdalny…
Kunsztownie plącze ścieżki
Naszemu niedowierzaniu się przygląda
I dalej z pewną miną
Zajmuje się swoim dziełem
Kiedy błądzisz…
Drogowskazy Ci stawia
Uparcie widzieć ich nie chcesz…?
Niczym piorun uderzy
Budząc Cię natychmiast
Z iluzji, którą życiem nazywasz…
Wówczas już wiesz, że przeznaczeniu
Oprzeć się nie możesz…
Zdumiewająco…ufny spokój Cię ogarnia…
Myślisz po cóż zatem było…?
Pod prąd płynąć….
Skoro spełnienie samo przychodzi
Wraz z pogodzeniem się ze swoją misją
Którą nieoczekiwanie odkrywasz
Uważnie się rozglądając…
Poddając opatrzności życia
Czyż to nie cud..?
Czy boska to zasługa..?
Czy zbieg okoliczności przedziwny?
Myślisz…
Plan był inny, tymczasem…
Życie jako igraszka losu, ostatecznie…
Nieskończoną idyllą się okazało…
Przeznaczenie. Magdalena Szymańska.