Bożena Denys-Trela
Z tomiku: Ludzie w biegu
Wydawnictwo Sorus
🌹Zapach🌹
Czeremchy zapach w ogrodzie
wyostrzył życia smak
Zatrzymał jak przechodzień
i teraz znowu myślę tak:
Granice stawiać czy forsować
Burzyć czy wolno puścić je
Mosty rozwalać czy budować
Jaki kształt życia moim jest
Czy zapach mój się mnie wypiera
Gdzie jest mojego życia kres
Czy to ja miejsce swe wybieram
Czeremcha z nocą kłócą się.
Czy mieć dwa domy to dwa groby
Czy może jeden lepiej mieć
W końcu się budzę zbyt zmęczona
by odpowiedzi znaleźć sens…
🌹Spotkanie🌹
Opowiem Ci, jak się spotkamy
Wylejemy potok słów
Twoje hmmmm i moje ściany
Zbudujemy wiersz bez słów
Wzrok w pędzie drogowskazem będzie
Prowadził całość
Pytania nasze przecież znamy
Potrzebny tylko deszcz i mgła
Mamy tęsknoty nasze stale
Rzeźba, malarstwo wieczne są
Wzrok zawsze gospodarzem będzie
Nawet gdy czasu braknie nam
Pomilczeć przecież też możemy
Tak przed podróżą czasem bywa
Wieża też czasem bywa krzywa
Choć droga prosta się wydaje
Pomilczeć przecież też możemy
🌹Miasto🌹
prowadzony tęsknotą wracam do ciebie
Miasto
kolorem jasnego nieba
gdy słońce budzi świt
zapachem mi odpłacasz
Miasto
kawą w przydrożnym barze
chcę cię całe pamiętać
Miasto
by z tobą wiecznie być
czuję bruk pod stopą
próbuję znaczyć ślad
schodzę do twych katakumb
w ciszę co wieczność trwa
wiem że miłość jest jedna
Miasto
jedna
jedyna i już
nie oddam tego nikomu
zostań wybaczaj wróć
🌹Wrażliwość🌹
W chaosie ludzkich spraw rodzi się MAŁA wrażliwość
dziecięca jeszcze tak…
tak jakby jej nigdy nie było
W chaosie świata spraw rodzi się wrażliwość
krnąbrna i taka oporna
jakby broniła się
W chaosie ludzkich żądzy rodzi się podła złośliwość
MAŁA jest jakby pierwsza…
na podium stanąć chce…
MAŁA już zawsze pierwsza…
wojny, upadki pokona
MAŁA ludzka wrażliwość
żeby zachować TWARZ
🌹Kolejny dzień🌹
Codzienny dławiący poranek ujawnia życia cierń.
Odbijasz się od ściany, nikt nie zatrzyma Cię.
Świat bronić Ci się każe. Gladiatorem masz być.
Nóż w ręku Ci pomoże. Miał uratować Cię.
Gniew oczy Ci zakrapla, ulica każe biec.
Zerwane w chaosie myśli i przypadkowy cel.
Co wtedy myślałeś samotny, gdy serce przestało bić.
Co czułeś, czy tylko strach? Wstydziłeś się za ludzi?
i ilu takich nas?
🌹Dylematy🌹
Dzisiejszy poeta jesienią u progu życia lata
myśli gubi w natłoku codziennych prostych spraw
Przerzuca słowa w zeszytach
Żuczka dostrzega w kleksie
Słyszy apel o świcie…
A przecież to tylko ptak
Wulkan w głowie powraca
Pragnienia wyrzuca treść
Myśleć o przemijaniu nie chce
Ma przecież czterdzieści lat
Kawa już dawno wystygła
rozpierzchły się myśli gdzieś
Wrzuca do Odry wspomnienia
Ciszy czuje treść
Wraca spokojnie do domu i dalej pisze.
Mój stan umysłu się poprawia – myśli poeta
Wzrokiem wodzi słońca cień
Czy na obczyźnie też tęskniłbym za słońcem?