Iwona Grądzka
Z tomiku: Narzeczona pustyni
Wydawnictwo Sorus
🌹Bogini Isztar🌹
Pod bramą gromadzą się wierni bogini,
rzesze wyznawców nowego królestwa.
Bogini z łukiem i kańczugą
ujeżdża już lwa pod ośmioramienną gwiazdą,
ujarzmia międzynarodowe armie i legię cudzoziemską.
Kusi nowymi technikami wojny, owinęła wokół złotego palca
potulne narody, stada wilków, watahy nieprzejednanych,
trzody niepokornych owiec.
Wysłuchuje ich skarg i modlitw o zwycięstwo
w bitwach i potyczkach
na krwawych przedpolach i polach minowych.
Wrogie armie i siły pokojowe
zgodnie przesuwają termin zawieszenia broni.
Poddani składają jej dary ofiarne,
gromadzą wrota, obiecują posłuszeństwo i wierność
na procesyjnej drodze.
Czas już na poświęcenie łupów, noży i uzbrojenia:
karabinów kałasznikow, pistoletów i min
w uroczystym korowodzie.
Nikt nie podsyca w wiernych tyle żaru i ognia
jak ta alabastrowa, piękna gniewna bogini,
wyróżniona nowoczesnym orężem, dynamitem i prochem,
salwą armatnią, wieńcem oliwnym i laurowym.
🌹Zbiedzy🌹
Na piaskach osiadają uciekinierzy z miast,
zbiedzy mocarstwa,
emigranci trzeciego świata za chlebem.
Za nimi listy gończe jak sępy,
czarne chmary szarańczy i zielonych żab.
Trzymają wysoko głowy warte miliony nagrody,
podobnież swój fason i ton.
W złotych piaskach chowają się skorpiony,
grube ryby gangów, kolporterzy podziemnej prasy,
przywódcy spiskowej armii, asy obcych wywiadów.
W piaskowych grotach, pod okiem Proroka
przetrwają lata w grubych kokonach skał nad przepaścią,
kołysząc się pajęczynie ze słońca.
Wtuleni w ciepłe piaski, w płaszcz nocy
liczą liczne gwiazdy na niebie,
a włosy ich policzone na głowie,
podobnież miesiące i lata wygnania na pustyni bezkresnej,
bez cienia granic.
🌹Serenada🌹
Jakie to szczęście, że spotkałam ciebie na pustyni.
Pokonanie piaszczystej drogi samemu
jest ponad ludzkie możliwości.
W towarzystwie pustynny szlak
stał się uczęszczany, ślady pojedyncze – podwójnymi,
codzienny napój – nektarem młodości, miłości, radości.
Twój głos nuci mi miłosną serenadę.
Rozbity namiot pod gwiazdami jest ołtarzem Kamasutry
w czerwieni słońca i srebrze nocy,
gdzie ciało ogrzewa ciało, nabiera piękna,
a język igra z językiem w giętkim tańcu, pieści twe podniebienie.
Od namiotu do namiotu, krok po kroku pójdę dalej ku słońcu,
ku kresom wydm,
ku gwiazdom, nurzając stopy w falach złota,
w niezmiernym, kojącym morzu przestrzeni,
w przypływach i odpływach miłości.
🌹Damaszek🌹
W nocy Damaszek świeci jak szmaragd,
a w dzień jak szafir odbija niebo,
jest dwoistym, antycznym kamieniem, perłą zapomnianą.
Wyryty w triumfie Saladyna, w cieniu jego grobu,
inkrustowany w marmurze i kamiennym bruku,
w świetle i mroku, piasku i zieleni oazy,
w cieple dnia oraz chłodzie nocy.
Przed pałacem paszy tryskają
sadzawki rajskiego ogrodu, promienie gorącego słońca.
Stare miasto oblegają kupcy, nowe – młodzi wojskowi.
W szachownicy ulic mnożą się bazary,
armie wojowników, barbarzyńców i cywilów.
Na bruku gubią się psy, koty, syryjskie funty oraz bilon.
Wzdłuż rzymskich murów, przy Bramie Bezpieczeństwa
i Bramie Tomasza wmieszali się w tłum wiernych –
niewierni w drodze po perłowych, kryształowych meczetów.
🌹Wiatr pustynny🌹
Pod piaskiem znikają ślady proroków –
odkrywcy ziemskich szlaków do nieba.
Zapisane karty pustyni porwała wiatr,
pył słońca pokrył graffiti jaskiń – zagadki archeologów.
Sypią się kurhany i piramidy, kratery i wały.
Rysunki na skałach, pisma obrazkowe, mapy Arabii
dyskretnie odczytuje wiatr i zaraz zaciera ślady,
znaki odkryte i zaszyfrowane.
Ruchliwa pustynia, pełna życia powierza kryptogram
o nietypowym kodzie – wiatrowi i żywiołom.
🌹Narzeczona pustyni🌹
Opuściłeś mnie na pustyni,
tak jak ja porzuciłam twe terytorium
drapieżnika na polowaniu.
Piaski i gwiazdy nas rozdzieliły, poszerzyły swój krąg
ponad wydmy, wały i barchany.
Skały, grzyby, ostańce i piramidy
rzeźbione słońcem, powietrzem i wiatrem
służą jako przytulanki, misie pluszowe na pustkowiu.
Tylko wiatr ze wschodu pieści rozpuszczone włosy,
nagie ramiona, zagląda tkliwie w oczy
i całuje gorąco.
Na widnokręgu Beduini na wielbłądach wędrują miarowo,
widać ich czarne włosy i oczy, brązową skórę.
Ich ciała płoną pod słońcem, tylko…
tylko żaden z nich nie jest tobą.
🌹Martwe miasta🌹
Na horyzoncie majaczą martwe miasta,
martwe dusze bizantyjskich katedr,
kikuty rzymskich domów,
resztki bruku, kamienne klasztory
oddane kontemplacji i pustce.
Znajdziesz tam puste kadzie na oliwki,
zamknięte winiarnia i piwnicze lochy,
w beczkach zwietrzałe wino
i kroplę oleju z pierwszego tłoczenia.
W miastach wykutych w wapiennej skale
korniki zaglądają do rzymskich ksiąg, rocznych kronik
z wczesnej epoki nowożytnej.
Dzieła poszukiwane, obsypane pyłem i ludzkim prochem,
pojedynczymi włosami, paznokciami, nitkami z ubrań,
czarne i białe kruki
zamknięto w podziemiach bibliotek.
Tam też wdarła się pustynia.
🌹Bagdad Cafè🌹
Czyta Czarek Papaj @Poezja Ma Głos
LINK🛒 https://sorus.pl/produkt/narzeczona-pustyni/