Miłosz Marcin Zawadzki
Z tomiku: Tao Maku
Wydawnictwo Ostatnia Sobota Lata
🌹***🌹
tutaj nigdy nic nie stało
i nic nie stało się samo
z siebie albo z ciebie
i nie stanie się ot
odwracamy rzekę na drugą stronę
przechodzimy przez bród nurtu w nurt
wskazujemy palcem niewskazującym
kolejne ścieżki kroplom
kroplówką karmimy ptasie gniazda
w naszych głowach
żeby obrodziły jajkami i poczęły
śpiewać i szumieć
głośno by usłyszała je tęcza
i spadła na łąkę tam
gdzie rosną dziewczynom włosy
kiedy mają trzynaście lat
tutaj jest tak samo jak było
niezmiennie śmierć ociera się o
opalone różowo ramiona
🌹***🌹
tak to jest kiedy układasz
w sobie spryt i mieszasz go
z czułością z jaką zawsze się kochasz
to powiązanie daje ci przewagę
więc przeważasz szalę i żyjesz
ponad terminem przydatności
bieg czasu nie zamyka ust
tak jest kiedy nagle
zdasz sobie sprawę
że ty i śmierć jesteście jednym
jedynym słowem
które brzmi tak samo
wtedy pojawia się myśl
może do twarzy ci ze snem
wiecznym
🌹latarnik🌹
mam w perspektywie ocean
jago linię brzegową
równą z tym fragmentem plaży
ze zdjęcia na instagramie
widziałem je wcześniej
gdzieś pod orłowskim klifem
kiedy jeszcze mogłem widzieć
w poprzednim życiu
zdarzyło mi się wszystko
miłość życie i na koniec
przejście wzdłuż plaży
🌹***🌹
prostujemy ręce
wiatr głaszcze skórę
w każdym z nas jest drzewo
jego korzenie sięgają drugiej strony
w każdym z nas jest drzewo
wiatr głaszcze korę
prostujemy gałęzie
🌹tao maku🌹
jesteś drobiną ziarnem z korca
rozsypanym z wysuszonej wiatrem główki
rozwianym prochem w który się nawrócisz
kiedy tylko spłynie z ciała krew
siejąc ciszę
unosząc głos ponad siebie
ponad
struna drga więc drżysz poruszony
jesteś gwiazdą
jej planetą i jej księżycem
wirując w pyle zataczając
w krąg
w całość
LINK https://ostatniasobotalata.pl/sklep/tao-maku/