Kobiecość jest młoda...
Kobiecość ma sześćdziesiąt, siedemdziesiąt i osiemdziesiąt lat. Na twarzy tej kobiecości odciśnięte są linie przeżyć.
Kobiece serca są pełne wspomnień, przeżyć, zadrapań, szczęśliwych chwil. Już niemłode, ale pełne doświadczeń.
Kobiecość, to poczucie humoru, fantazja, piękny uśmiech... To emocje...Przeżywanie. To spotykanie samej siebie. To uśmiechanie się do swojego odbicia w lustrze. To dobre słowa, piękne serce, chęć niesienia pomocy. Ale też ciche dni, burzowe chmury, tupnięcie nogą.
Kobiecość to piękna dusza i umysł. Wrażliwość na drugiego człowieka. To wzruszanie się tysiąc razy dziennie albo jeszcze więcej.
Kobiecość to przekonanie, że jakoś dam rade... Raz lepiej, raz gorzej, ale dam. A jak nie dam, to sobie pobeczę.
Kobiecość to mój cięty język i mówienie o tym, kiedy coś mi się nie podoba. To moja samotność... Czasami jestem tak bardzo samotna. Każdy jest.
Kobiecość to moje "za dużo" w niektórych miejscach, a w innych jakoś za mało. To moje zmarszczki i siwe włosy. To moje zwątpienie...
Moja kobiecość jest intensywna, zuchwała, zadziorna, roześmiana, szalona, roztańczona. Taka moja....
Dzień Kobiet. Gabriela Gargaś, str.115 (kieszonka)