Zapraszam Was bardzo serdecznie 🤗
czytadlojagody.blogspot.com
https://czytadlojagody.blogspot.com/2023/11/odkrywanie-piekna-sowa-i-emocji-w.html
Magdalena Łubkowska
Z tomiku: ostatni koniec świata
Wydawnictwo Autorskie
🌹Anioł zmierzchu🌹
zawsze przychodzi
o zmierzchu
przysiada
w koronie drzew
i słucha
zmęczony dzień
szykuje się do snu
księżyc rozwiesza gwiazdy
Anioł dyskretnie zagląda
w okna
w tych jasnych
słyszy najpiękniejsze baśnie
o miłości
w tych ciemnych
widzi jak cisza gasi
wszystkie jasne kąty
codziennie przychodzi
o zmierzchu
z każdym świtem
jego skrzydła
ważą coraz więcej
🌹odpłynęły czaple i motyle🌹
zmierzch
zrzuca senne skrzydła
świt przechodzi przez firanki
w szybie okna odbija się
szary lament nieba
czas się pożegnać
z ostatnim rozdziałem
przeszłości
czas zapomnieć
zabrakło
tych najważniejszych kolorów
z nieśmiałych marzeń
odpłynęły czaple i motyle
żal spływa przez gardło
serca róż
mocują się z lękiem
pod strzechą jutra
zamykam za sobą
tę ostatnią furtkę
nie będzie powrotu
🌹jesień zapala wspomnienia jak znicze🌹
kolejny listopad
jest pełen
twojej nieobecności
jesień
zapala wspomnienia
jak znicze
wplatasz się myślami
w każdy mój fragment
uciekam
w dobrze znaną mi ciszę
w pamięć serca
myślami o tobie
wypełniam każdy zakamarek
w moich czterech pustych ścianach
nieśmiałym wspomnieniem
wychodzę ci na spotkanie
całkiem sauté
obiecywałeś mi
świty pełne słońca w sercu
i zmierzchy pełne księżycowych snów
teraz
moje świty
nie chcą otwierać oczu
a zmierzchy
bolą w najgorszym miejscu
🌹nasz ostatni świt🌹
to już ostatnia diagnoza
ostatni etap
na horyzoncie
wyraźnieje czerwień
ciepły głos stygnie w powietrzu
wszystkie modlitwy
udają się na wieczny spoczynek
bezdomny czas
miesza się ze zmierzchem
już nieważnych obietnic
martwe drzewa
wyśpiewują pieśń ciszy
niebo przeprasza
za zmowę milczenia
rośnie nade mną samotność
niczym most
między wiarą i niewiarą
odchodzisz
z ostatnim świtem
🌹(nie) moje niebo🌹
dzisiaj boję się bardziej
zaciskam w dłoni
mokry brzeg nieba
rozkładam przemoczone skrzydła
proszę o radę
moje siostry chmurne
horyzont stygnie
nutami sennej kołysanki
słoneczność nieba
już dawno umarła
pod powiekami
płoną we mnie
wszystkie nienapisane listy
odmawiam modlitwę
o ciszę chabrowych mgieł
dzisiaj nisko jest niebo
🌹pożyczone skrzydła🌹
nie skosztowała piekła
nie wyśniła nieba
na plecach rosną jej
pożyczone skrzydła
biegnie w bezpowrotną
ciemność
milczenie trzyma za zębami
w małej dłoni ściska
ostatni niespełniony sen
powietrze pełne jest
bliźniaczych aniołów
czarnym alfabetem
podrzuconych grzechów
wypełnia
cztery kartonowe ściany
własnej wolności
między niebem a piekłem
przemyca
wiarę niewłasną
🌹już nie ma odwrotu🌹
niebo obiecało mi anioła
innego niż wszystkie
ze skrzydłami rosnącymi zielenią
dzisiaj niebo straciło głos
a mój anioł
boi się ciemności
samotne dłonie
szukają obietnicy świtu
na próżno
już nie ma odwrotu
🌹moje chore miejsca🌹
przystroiłam się w świt
pełen ciepłych plam zmierzchu
cisza żłobi linie papilarne
niespokojnych dłoni
układam codzienność
ze słów niespokojnych
i zamki z tęsknoty
we krwi pulsują
uparte przemilczenia
na słowach przysiada
chabrowy cień
moje sny chcą zasnąć
snem wiecznym
świt wymilczy we mnie
wszystkie chore miejsca
🌹gdy zatrzyma się świat🌹
niebo
zostanie to samo
te same omszałe mury
i podrapane twarze
słońce
nie będzie świecić
mocniej
oczy nie spojrzą inaczej
skrzydła nie rozłożą się
jak dawniej
powieki nie podniosą się
po raz drugi
ostatnia szansa
nie zdarzy się ponownie
gdy już zatrzyma się
świat
🌹testament🌹
nim wygaśnie
ostatni zmierzch
oddam
wszystkie dni i noce
w szczęśliwe ręce
gra o życie
milknie echem
najcichszych godzin
nadzieja zwalnia rytm
cztery strony nocy
osiadają na rzęsach
skrzepłym lękiem
w powietrzu stygną
znajome słowa
zostawię po sobie
tęsknoświty
i tęsknozmierzchy
drzewa–gwiazdy
i chmury–kwiaty
sny na jawie
pod naszą jabłonią
spalone łzy niewypłakane
kiedy noc pęka świtem
gaśnie ostatnia jaskółka nocy
już nikt nie wskaże
drogi powrotnej
🌹powietrze pełne powrotów🌹
kiedy odejdę
z ostatnim zmierzchem
zostawię po sobie zmarznięte sny
i powietrze pełne powrotów
czas zaśnie w moim cieniu
chmurom ściemnieją twarze
gałęzie bolesnych drzew
zabiorą moje rzeczy
rozlejesz tęsknotę na dwie filiżanki
będę wracać do ciebie
z każdym świtem
zamieszkam w wietrze
wejdę ci w krew z zielonym deszczem
wrócę jaskółką białego snu
w ciszy porannych mgieł
kiedy odejdę
opowiesz o mnie niebu
gdy noc nie dotrzyma obietnicy
i przyjdzie o jedno pożegnanie
za wcześnie
gra o życie
powietrze pełne powrotów
inna
WYDANIE ZBIOROWE
Z tomiku: Magia Zabawy
Wydawnictwo Fundacja Poetariat
🌹Rusałka pawik🌹
Leci motyl na kwiat mlecza,
Żaba skrzeczy: – Jestem grzeczna,
Już nie skaczę, już nie brudzę,
Tylko nudzę się i nudzę.
Jutro się zabawię z pszczołą,
Ale będzie nam wesoło,
Będzie pięknie i radośnie,
Kolorowo jak przy wiośnie.
I biedronka i pan żuczek
Mają wiele tajnych sztuczek.
W krzakach bawią rosą ranną
Chrząszcz z biedronką-panną
W chowanego, w gęstych krzakach.
Siedzą cicho nawet w makach.
Wiosna nas okryje kwiatem,
Wyfruniemy ciepłym latem.
Cieszmy się i nućmy nutki –
Żeglarz-motyl i żuk malutki.
Wiosna śpiewa nam od rana –
Chyba jestem zakochana
🌹Chcę być duża🌹
Znów pokoju sprzątnąć nie ma komu –
chaos się panoszy w całym domu.
Już mam dość pretensji i zakazów –
nie dostałam pochwał ani razu.
Tylko: zostaw, nie rusz, nie dotykaj!
Nudzi mnie już taka polityka!
Ja chcę duża być i basta!
Chcę gotować i piec ciasta!
Chcę dorosła być jak mama
i na chleb zarabiać sama –
choć ciuteńkę, by zarobić na sukienkę.
Wciąż mnie denerwuje brat lub siostra –
śmieją się, bo gwiazdą pragnę zostać.
I ten chochlik w głowie wciąż mnie kusi,
by nie słuchać taty i mamusi.
Potem bez powodu jest afera,
bo zabawek swoich nie chcę zbierać.
Ja chcę duża być i basta!
Chcę gotować i piec ciasta!
Chcę dorosła być jak mama
i na chleb zarabiać sama –
choć ciuteńkę, by zarobić na sukienkę.
Kiedy dni jak oczy smutkiem iskrzą,
wtedy mam ochotę rzucić wszystko.
Mogę uciec gdzieś na koniec świata,
na srebrnym rumaku, który lata.
A gdy mnie dopadnie głód, czy bieda,
to do mamy wrócę na kotleta!
Chcę znów mała być i basta –
pałaszować mamy ciasta.
Co tam będę wam kręciła –
chcę, by mnie mama przytuliła,
choć troszeczkę – przemądrzałą swą córeczkę!
🌹Leśna zagadka🌹
Bartek i Romek
twardo stali w lesie.
Kim byli?
N ikt nie wie.
Cóż echo przyniesie?
Każdy z nich jest ogromny,
bardzo wysoki.
Stamtąd jastrząb robi wyskoki
do chmur i nieba.
W oddali wysoko,
koroną sięgając
pod brodę obłokom,
obaj cudowni
w kolorze zielonym,
szumią na wietrze,
bujają w dwie strony.
Nogi mają w ziemi –
korzeniami przytwierdzone.
Gdy piją wodę po deszczu,
są bardzo zadowolone.
Czy ktoś znajdzie
odpowiedź na pytanie:
– kim są Bartek i Romek
i co się z nim i stanie?
Aby ułatwić,
powiem jeszcze tylko –
ożywają wiosną,
a jesienią milkną.
🌹Ciuciużabka🌹
Zaczepiła myszka żabkę:
- Chodź się bawić w ciuciubabkę!
Myszka kręci żabką wkoło.
- MRAU! - zamiauczał kot wesoło.
Buldog szczeknął, kot grzbiet stroszy.
- Piii, piii! - myszkę kot wypłoszył.
Pies dał susa w stronę kota:
- WRRR! - przegonił go po płotach.
Ciuciużabka wpadła w błoto:
- Kogo trzymam? RECH, RECH - kto to?
Bocian klapnął dziobem: - Ejże,
najpierw trzeba się rozejrzeć!
- Łap! - rzuciła chustkę w locie.
Bocian dziobem grzebie w błocie:
- Nie założę chustki, żabko!
- Musisz! Jesteś ciuciubabką!
🌹Na rowery🌹
Ekwipunek już gotowy –
każdy rower lśni jak nowy,
nawet ten czterdziestoletni
rozpoczyna sezon letni.
Chociaż kilka flaków było,
wszystko wnet się naprawiło.
Zębatki naoliwione,
wszystkie ramy poczyszczone,
kolanka zabezpieczone,
łokietniki nałożone.
Ochroniona kaskiem główka,
a w koszykach jest wałówka.
Wraz rodzina cała ruszy –
ciepło robi się na duszy.
Długa do lasu wyprawa –
super będzie dziś zabawa.
Te rowerki, ukochane,
dziś z garażu wyciągane –
wierni nasi przyjaciele,
zrobią kilometrów wiele.
A może w odcieniach rudości. Tak jesiennie 😀 deszczowo jak nasza pogoda za oknem
Tym razem w czerwieni. Jak się Wam podobają?
Iwona Grądzka
Z tomiku: Sztuka uwodzenia
Wydawnictwo Sorus
🌹Namiętność🌹
Namiętność rodzi się nagle, gdy stoję na ganku, czekając na
wejście ogrodnika do ogrodu. Nagle zabłysła iskra w zamglonym
ogrodzie na widok niebieskich oczu pracownika jesiennych
ogrodów. Właściciel pochmurnego nieba otwiera wrota do raju,
darmową podróż na próg Edenu, gdzie trwa zbiór owoców
późnego lata. Czy weźmie mnie ze sobą? Szanse marne, nagła
namiętność niestosowna co do miejsca, czasu i przestrzeni. Stoję
na ganku i czuję żar twych oczu, skręt jelit. Puls serca galopuje
do zatracenia, gdy zbliżasz się nagle i mnie mijasz w głębi
korytarzy francuskich ogrodów, przetartych ścieżek. Czy te rośliny
wymagają modelunku? - pytasz. Nie znam odpowiedzi na żadne
pytanie. Namiętność, na którą nie mam odpowiedzi, skazana
z góry na przegraną, a domaga się tańca miłosnego płomienia,
bliźniaczego płomienia, wyzwolenia na scenie współczesnego
baletu. Ugasi go tylko podmuch chłodnego powietrza,
nadchodzący prąd syberyjski, skandynawski, nordycki podmuch
orzeźwiającego powietrza. Bryza fiordów potrząśnie oczarowanym
ciałem, wstrząśnie rozbujałą pasją. Nadchodzący deszcz ochłodzi
rozbudzone ciało ze snu odrętwienia. Poranna rosa i gęsta mgła
ukoją gorączkę ciała, gorączkę nieprzespanej znów nocy.
🌹”Pocałunek” Radina🌹
Dla głodnych pocałunku muzeum Rodina otwiera swe
wrota piekieł Boskiej Komedii. Zaklęci w białym marmurze
kochankowie rzucają wyzwanie światu, rękawicą na pojedynek,
skandalem.
Właśnie modelka zawisła na szyi kochanka i już nigdy nie zwolni
uścisku, woli życia. Zapada się w jego objęciach, w kosmosie.
Pocałunek na granicy życia i wieczności, nieskończony
w przybliżeniu ust, w zawieszeniu, oczekiwaniu na ostatnią ucztę
smaków i zapachów, wina, boskiego nektaru młodości, raju dla
podniebienia. Miłość przejmuje władzę, para poznaje jej smak
zwycięstwa przed porażką. Bankiet zakończony orgią zmysłów.
Pocałunek z wiecznością, z nieskończonością, pocałunek życia ze
śmiercią intryguje widzów.
W muzealnym sklepie nabywają liczne kopie rzeźby z gipsu,
kamieni, marmuru, plastiku, masy perłowej. Pasjonaci sztuki
miłosnej składają usta do pocałunku.
🌹Szczęście🌹
Szczęście przychodzi powoli, chowa się po kątach, za zamkniętymi
drzwiami. Choć w zasięgu wzroku, jest dalekie, nieosiągalne,
zatopione w studni, w wodzie przeznaczenia. Bierzesz wiadro.
Przeglądasz się w cembrowinie studni. Na dnie twoje oblicze
szuka klucza szczęścia do nieskończoności.
🌹Wyzwanie🌹
Jesteś mi ciągłym wyzwaniem, krzyżówką do rozwiązania,
romansem do napisania. Na twój widok skoki ciśnienia ryzykiem
i zagrożeniem spokojnego życia. Rozsądek wzywa do ucieczki,
ratowania duszy i ciała przed wzlotami i spadkami wirującej
krwi. Nagłe chwile natchnienia prowadzą do zniewolenia duszy
i ciała. Uciekaj jak najszybciej z pola zaminowanego podstępem.
Nie zostawiaj śladów w ogrodzie ogołoconym z miłości. Gonią
mnie miłosne słowa efemerydy jak złowieszcze ptaki. Ta inspiracja
myśli nie wymaga wyjaśnienia, sprostowania. Po przypływie
pozwól na odpływ uczuć w dolinę. Ucieczka w samą porę,
choć trochę za późno, bo z uszczerbkiem na ciele fantazji. Po
twych prowokacjach powikłania bicia serca nieuchronne, umysł
wchodzi w tajny spisek z sercem, negocjuje wyjście z układu
niekomfortowego. W uszach szum dezinformacji radzi, jakie
najszybsze wyjście z tej mistyfikacji. Akcja ratunkowa trwa, pilna
ewakuacja z sieci konfabulacji narzuconej podstępnie, skrycie, bez
adnotacji faktów.
🌹Serce z kamienia🌹
Nic nie podnosi tak adrenaliny jak serce z kamienia. Zimne
spojrzenie, logiczne odpowiedzi na emocjonalne pytania. Gra
między sentymentalną damą a manipulatorem kalkulacji kosztów
umysłu i serca. Egzaltacja szuka spełnienia w pozornie chłodnych
ramionach. W jego rękach pani poznaje dogłębnie mapę swego
ciała, układ guzików ekstazy i bólu, podatność na przycisk
i dotyk, niedbałe muśnięcie. Świat emocji wariuje, wyprowadza ze
strefy komfortu. Huśtawka nastrojów rozbujała do nieba.
Dama czeka na magiczny dotyk zimnego drania. Zagadkowe
spojrzenie kryje niejawne karty. Pasjans składany ze skradzionych
serc, zawładniętych umysłów, zatrutych ciał chemią miłości. Nie
ma szans na odkrycie kart, na znalezienie asa w rękawie. Gra
pochłania graczy w oparach niepokoju, widma nadciągającej
katastrofy, szaleństwa. Gra do nieuchronnego końca w krzyżowym
ogniu spojrzeń między oprawcą a ofiarą. Dwóch graczy o wysoką
stawkę własnego konta serca i rachunku bankowego.
🌹Przebudzenie🌹
Budzę się rano z miłością na ustach, z głową w twych
pocałunkach. Przykryta kołdrą gorących słów, poematem
codzienności. Jak do tego doszło, że jesteś mi porankiem,
sygnałem dnia, rozkwitasz w południe, by pachnieć później
kawą, ciastem owocowym, podwieczorkiem, niecodziennym
poczęstunkiem? Umysł przeszedł na drugą stronę mocy, szuka
nowej konstelacji. Rytm serca, puls przeszły rekonstrukcję
w nowych okolicznościach pod mocą twego wzroku.
A to wszystko z powodu miłosnego przewrotu, nagłej weny
twórczej, inspiracji muzyką twego serca podsłuchaną na ulicy
szybkiego ruchu. Teraz ta muzyka za mną chodzi, wpadła mi
głęboko w ucho, jej ton drąży grunt pod nogami, padła na zbyt
podatny grunt, w studnię, z której czerpiesz wiadro źródlanej
wody i spijasz nowe opowieści. Ciągle mi podpowiadasz szeptem
jak sufler na scenie nowe treści, ciąg dalszy niepokojącego
scenariusza sztuki na cztery akty serca, dwie komory i dwa
przedsionki, izby otwarte gościnności.
🌹Planetarium zodiaków🌹
Dzień zaczyna swój taniec, rozpala swój płomień na prochu
poprzedniego dnia, podnosi się z ziemi i prochu jak feniks. Na
garści ziemi wznieca pożar miłości, tli się nadzieją. Jego czerwony
język zaczyna opowieści radosnej treści. Dzień, który miał być
spotkaniem z tobą, nim nie będzie, będzie rytmem Boga, Jego
oddechem w stworzenie, dotykiem boskiej dłoni, w której tli się
czas i przestrzeń. Wszechświat w boskiej konstelacji, mgławice
kurczą się i rosną, gwiazdy i pulsary, mnogie księżyce zaczynają
obroty wokół własnej osi, ruchy wirowe wokół obcych planet, ich
szepty niezgłębione, zatopione w toni muzyki sfer.
W planetarium ziemskim obiekty niebieskie, roztańczone
pod kopułą nieba. Planetaria otwierają wrota na pokaz tańca
planet w konfiguracjach i układach niebieskich w obrazach
trójwymiarowych, laserowych. Obroty Słońca, Księżyca,
Ziemi, planet na orbitach w zmiennych konstelacjach między
światłem i mrokiem. Dla obserwatorów nieba pantomima
znaków zodiakalnych, dwanaście figur charakterologicznych
w niekończącym się spektaklu, w teatralnym przedstawieniu
światła i cieni odbija w lustrze mgławic niespokojne, ludzkie
stworzenia, ich serca głodne miłości, zawsze nienasycone.
LINK🛒 https://sorus.pl/produkt/sztuka-uwodzenia/
Natalia Owsiana-Bilska
Z tomiku: SPADAM W NIECZUŁOŚĆ
Wydawnictwo Fundacja Poetariat
🌹***🌹
z nocą
na rzęsach
łapią się powiek
sny
ze snu
wybudzone
🌹***🌹
nocą bezsenną
żyję na zapas
pod powiekami
przemykają
spłoszone dni
🌹***🌹
myśli
jak stos książek
do przeczytania
za plecami
mam noc
i twój
oddech
🌹***🌹
włożyłam sobie
w ramkę
powiesiłam
na ścianie
teraz łatwiej
spojrzeć na siebie
z dystansu
🌹***🌹
niebo
z parasolem
chmur
wciąż
kołysze się
na nitce
pode mną
ruchomy obraz
dni
to czego
nie widać
zawsze
jest pomiędzy
🌹***🌹
krople dotyku
na skórze
parują ciepłem
na krawędzi ust
szronimy się
dreszczem
Iwona Grądzka
Z tomiku: MARSZ NIEPODLEGŁOŚCI
Wydawnictwo Sorus
🌹Życiorys🌹
Urodzony w zatęchłej celi więziennej zaborcy,
w krainie pszenicy, dzięcieliny i miodu, ojczyźnie konspiracji
i zamachów,
buntownik i żołnierz, hazardzista z wyboru i z urodzenia, wieczny
bojownik.
Wyrywa się z twierdzy, z bezkresu Syberii,
skokiem lamparta na wolność.
Przemierza świat, snując siatkę konspiracji jak pająk
od Ameryki do Japonii.
Uwięziony zielonym stepem od wschodu,
gęstym lasem z zachodu,
przemierzył kilometry małej celi twierdzy magdeburskiej,
by wzbić się w niebo skrzydłami jastrzębia.
Celem - uwolnienie części Europy ze szponów sprzedawczyków,
targowiczan, zdrajców, szakali i hien.
Wyzwolenie ze snu o złotej wolności szlacheckiej, uwolnienie
z paraliżu śpiącego narodu.
🌹William Turner🌹
Właśnie otwarto wernisaż mistrza Turnera.
Wejście bezpłatne dla miłośników tysięcy pejzaży ze świata,
szkiców i barw podstawowych i drugorzędnych.
Na rozpiętych sztalugach drewnianych płótna —
studia rozszczepienia światła, długoletnie, uwieńczone wystawą
narodową.
Autor syntezy krajobrazu i analizy barw.
Na targowisku w stolicy zbierane i nabywane regularnie
pigmenty organiczne do rozcieńczania wodą i farbą akwarelową.
Częste wyprawy nad morze, w doliny i góry
dla kolekcji krajobrazów i niekończących się barw.
Motyw główny — użycie kryształów szafiru - lapis lazuli —
kolorytu nieba i morza o różnych porach dnia i nocy.
Leukoszafir zagląda marynarzom w oczy bladym świtem.
Hiacyntowy szafir czerwony ostrzega przed gorącym skwarem słońca.
Ametyst i szafir kaszmirski — oznaka nadciągającej burzy nad
horyzontem.
Akwamaryn zaprasza na szerokie wody oceanu, szafir wschodu
dmucha w żagle.
Granat zanurza w głębie morskie o zmierzchu.
Żółte cienie kradną gwiazdom blask.
Ale to kolor złoty — królewski — atrybut słońca fascynuje najbardziej,
nawet na łożu śmierci, choć czerń zamyka oczy i otwiera władzę
ciemności — nokturnu.
🌹Ostrzeżenia🌹
Należy mieć oczy szeroko otwarte,
stając oko w oko z kapryśnym losem.
Nie zamykać powiek w blasku i błysku fleszy
na ściance życia, na wybiegu modowym
znoszonych kreacji do wymiany lub na sprzedaż.
Nie uciekać wzrokiem od mistrzów iluzji, od złotoustych
bohaterów
w maskach karnawałowych na balach maskowych.
Nie przymykać oczu na drobnych kłamców, rzezimieszków,
manipulatorów korzystających z ogólnego zamieszania,
odwrócenia uwagi od istoty rzeczy.
Bo umknęła nam prawda w okamgnieniu.
Prawda bezwzględna i okrutna kryje się po kątach
i nie wypływa na wierzch jak oliwa.
Czasami tylko słychać jej krzyk na ulicy bezimiennych
bezdomnych,
żebraków i skrzywdzonych, ubogich wychodzących z cienia.
Prawda rozdziera się na otwarte gardło
jak stare prześcieradło, starannie chowana pod dywan,
niewygodna i przykra,
podkreśla skalę błędów, arogancję i obojętność na innych,
głos wygania ze sfery komfortu, i tego się jej nie wybacza.
🌹Drzewa jesienne🌹
Drzewa jesienne zaczynają przedstawienie,
tragikomedię w kilku odsłonach na scenie.
Powoli uwalniają się z warstw grubych ubrań,
odzieży wierzchnich, jesiennych ostatnich krzyków mody:
czerwonych beretów, burych płaszczy, zawadiackich, liściastych
kapeluszy.
W sąsiednich ogrodach zaczynają striptiz dla ubogich.
Powoli obnażają bujne bicepsy, gibkie torsy, cienkie talie, krągłe
piersi.
Jeszcze tulą się w koronkach mgły, bielizny,
ukrywają w dymie płonących ogrodów.
Kokietują, mizdrzą się w lustrze jesiennych dni.
Gdy tracą już ostatni listek figowy,
widzowie spektaklu powstrzymują uśmiech,
gdy one przywołują ich do skupienia i porządku
jednym, prostym ruchem spadającego liścia, łzą nagich ogrodów.
🌹Warszawa🌹
Warszawa nosi imię pięknej kobiety w mundurze żołnierskim,
w sukni zmartwychwstania.
Wywodzi się z młodzieńczej armii warszawskich dzieci
z karabinem na sznurku, z pękniętym hełmem.
Wyszła właśnie z piwnicy po nalotach
w puchu kurzu, z krzykiem zamarłym na ustach.
Zobaczyła szkielet miasta zmieciony z ziemi.
Zna na pamięć mapę niszczonego miasta, budynek po budynku
i miasta podziemnych kanałów, gdzie wciąż odkrywa
nowe drogi do śródmieścia.
W nich szlaki ostatniej nadziei na zwycięstwo w potokach krwi.
Jej drugie imię to Nike z Samotraki,
imię samotnej syreny z mieczem
i o podniesionych skrzydłach do ataku i obrony
na topiącym się statku na Wiśle.
Nie ustaje w walce z wrogiem i wiatrem historii
wiejącym w oczy,
starając się utrzymać równowagę
własnego ciała i szalę zwycięstwa.
🌹Afryko🌹
Afryko, kolebko życia spalona słońcem,
wyrzucasz bosonogich wojowników, hordy buntowników
ze swego łona, dzieci niepokornych, głodnych i spragnionych
wody.
Czarnoskórzy nomadzi zaczynają podróż migranta
od wczesnych lat, z biletem w jedną stronę.
Płyną lekkimi tratwami jak oni sami ku portom Europy.
Nie widać jeszcze wznoszonych murów kolczastych na granicy
ani ciemnoskórych wędrowców, których pochłonęło morze.
Połknęły ich rekiny, grube ryby, wieloryby, małże, koniki morskie,
ośmiornice.
Zostały tylko jasne pontony na groźnym morzu.
Pod wodą czeka morski raj, podwodny świat z wrakami statków,
łodzi podwodnych, rafy pełne mgławic ryb, muszle
pełne morskich historii, w których szaleje burza i prąd morski,
zapomniane opowieści Posejdona
z trójzębnym ostrzem gotowym do ciosu.
LINK🛒 https://sorus.pl/produkt/marsz-niepodleglosci/
Witajcie Kochani,
gorąca prośba o wypełnienie ankiety zamieszczonej w poniższym linku. Ankieta jest anonimowa.
Z góry wszystkim serdecznie dziękuję za pomoc i poświęcone 5 minut.
Zapraszam Was bardzo serdecznie 🤗
czytadlojagody.blogspot.com
https://czytadlojagody.blogspot.com/2023/11/opowiesci-z-zycia-w-sektorze-lotniczym.html
Fragment książki „Piloci” autorstwa Alici Vanderos Czyta Czarek Papaj @Tu Mówi Książka @Poezja Ma głos
Wydanie zbiorowe
Z tomiku: ROCZNIK SATYRYCZNY 2023 HULAJ DUSZA!
Wydawnictwo Fundacja Poetariat
🌹Wakacyjne love story ze skutkiem🌹
To była tylko chwila tuż nad ranem,
lecz wyobraźnia rzeką marzeń płynie –
w głowie mi został szum, a w sercu zamęt,
bo zapomniałam, jak on miał na imię.
Do ust się pchają słowa nieprzebrane –
kobieca dusza ponoć z tego słynie:
jak ukryć żal i pohamować lament?
No bo... nie wszystko wypada dziewczynie.
Krążą w pamięci oczy roześmiane –
gdzie bym nie była - na zakupach, w kinie.
Ja już na niego czekać nie przestanę!
Chyba nieprędko ten stan mi przeminie
I tyle mam dla niego dobrych myśli...
Tylko ta jedna rzecz mnie wzbrania –
bo gdybym chciała to napisać w liście,
to nie mam... adresu do wysłania.
Więc piszę apel! - roześlę do wszystkich:
„Wracałam z wakacji. W pociągu był tłok.
I na tej stacji on stał... mi się bliski –
Warszawa Zachodnia. Mój syn ma już rok..."
🌹Rzeczy - Vistki🌹
Gdy wiatr pamięci zwojami kręci,
rozwiewa skutki - znika przyczyna.
Paleta wiosny jakby mniej nęci
- myśl po chmur stopniach wspinać poczyna.
Tu śród piorunków nie ma warunków,
by metaforzyć via między-może.
Hurtem na raty gdzieś giną światy
- śmiejmy się razem, mój dobry Boże. "
Jak podpowiada Beaumarchais,
a rechot niechaj się toczy - niech...
- cudne - u ludzi potrafić wzbudzić
w ich chorych duszach najzdrowszy śmiech.
Poniosą echa - świat się uśmiecha
- życie to taka wyrwa po-wszystkim.
Zamknięty temat - jeno dylemat –
czy Rzeczy-vistki..., czy życio-Vistki?!
🌹Pszczoła🌹
Siadła pszczoła na krokusie:
- co za kolor! Usiąść muszę!
Tak nektarem się upiła,
że... do ula nie trafiła.
🌹Fraszka o szkocie i mleku🌹
Szkoda, że ten kot
To nie Szkot.
Piłoby się z nim whisky,
A nie mleko z jednej miski.
🌹Fraszka na artystę🌹
Na jego grobie
zapalmy znicze
Za to że tworzył
udane kicze.
🌹***🌹
Rzekła dzisiaj aktorka z Kalatów:
- Już na scenie pięć lat bez wiwatów.
Zięć udzielił wnet rady:
- To wystawcie raz „Dziady”
i mamusia niech zstąpi z zaświatów.
🌹Odbicia🌹
Odbicia wykresu to lustro rodziny.
Odbicia funkcji chodzenia to dywan na jezdni.
Odbicia lękowe to stan nastawny niestrawione.
Odbicia światła to gwiazdy błądzące w ciemności.
Odbicia lustra to kochanka za drzwiami.
Odbicia małżeństwa to staż na koncie.
Odbicia rutyny to album w schowku.
Odbicia łąkowe to podpis króla, a dziś dziecka.
Odbicia lustrzane - w przestrzeni ziemi.
Odbicia na błocie to wiesz, że wesz błądzi po ciele.
Odbicia łuku to ruch strzały.
Odbicia piłki to wiesz, że wygrasz.
Odbicia płaczu - każdy samotny w domu.
Odbicia kosmosu to smog w powietrzu.
Odbicia węgla - przypominają paproć z lasu.
🌹Jestem jak wódka (setka-poetka) 🌹
Jestem jak wódki setka, kiedy pragnienie cię suszy,
ponętna ze mnie kobietka w majestacie poetyckiej duszy.
Najpierw cię zręcznie kuszę, testuję błysk w oku i wolę,
Lęk w tobie miękko zduszę, aż stracisz nad sobą kontrolę.
Spragniony - brak ci umiaru - łykasz mnie jak setkę wódzi
- i lgniesz do biustu jak baru (by)barmanko-kochankę
rozbudzić.
Tym, co wchłaniają cocktaile jak nudne lekcji z etyki,
poradzę - w głąb dwa palce - cofną się wam me erotyki.
Poetom odbija (co?) - kolba! Poeci to są wszak pasożyty!
- tu twoja setka-poetka... Zaryzykuj! Nie myśl! Wypij...
🌹Cnota🌹
Cnota po świecie chodziła
Surowa i cnotliwa
0 cnocie ludziom prawiła
Zgryźliwa i złośliwa
Surowością osądzała
Spojrzeniem oceniała
Słowa często wypaczała
Na opak rozumiała
W ręku korbacz dzierżyła
Biczować nim kazała
Do ręki kamień włożyła
Stos tych kamieni miała
Za stołem sędziego siadła
Młotek do ręki wzięła
W zachwyty nad sobą wpadła
Głowę niejedną ścięła
Uśmiechu cnota nie znała
Radość obca jej była
Ubóstwo nakazywała
Sama zaś w zbytku żyła
🌹Niemożliwe🌹
wczoraj byłam taka twoja
dzisiaj w innym tekście bawię
odszukuję sen w zaroślach
szczuta mięsem przy zabawie
nie wiem jaka jest przyczyna
co się stało w jednej chwili
zuch dziewczyna z Niewierzyna
więc nie mogłam się pomylić...
Przymocuję swoje dłonie
abyś mógł mnie mieć na zawsze
przymocuję swoje nogi
może kiedyś gdy się zachce...
wyswobodzisz mnie z łańcucha
wtedy powiem czego pragnę
będę jak trzaśnięta mucha
ale wolna nim przepadnę...
🌹Alert L5GBT🌹
czas zapętlony w GIF
stoi w miejscu jak MEM
oglądam na VOD
kopię filmu z VHS
wyobrażasz sobie przeżyć COVID
gdyby w domu był sam magnetowid
potrzebuję nowy AntyWir
dostaję SMS Alert anty L5GBT
mentalne USG z ZUS
egzystencjalne WTF bez VAT
He-Man i mim - dwa w jednym
MMA z życiem jeden na jeden
🌹***🌹
Raz rycerza, gdzieś spod Płocka,
zaskoczyła w lesie nocka.
Miał przygotowany
materac dmuchany,
co ma buzie oraz oczka.
🌹Szkoda sensu🌹
rzuciłeś jej wczoraj
ochłap uwagi
wiesz że to poniżej
ludzkich standardów
ona wie że szkoda sensu
bo jesteś tylko wyrazem
jej podłej zachcianki
🌹Szachista🌹
Adam zostać chciał szachistą,
Nawet raz talentem błysnął,
Ale w symultanie
Dostał tęgie lanie,
Bo na moment nieco przysnął.
LINK🛒 http://fundacjapoetariat.pl/
Co sądzicie o jesiennych paznokciach, zainspirowanych tym razem przez drzewa?
Roman Radziusz
Z tomiku: Jako ten czas…
Wydawnictwo Sorus
🌹Jako ten czas…🌹
Mija czas
Czas
Mija nas
Jak obłok
Gdzieś za obłokiem
I cieniem się staje
Każdy dzień
I coś
Co zostaje marzeniem
Gdzieś tam
Jako ten czas
Jak lata
Rok za rokiem
Co mimo nas
Odchodzą
Krok za krokiem…
🌹Gdzieś tam ty…🌹
Piękności mi jesteś
I gwiazdą
I deszczem ukośnym w ogrodzie
Tęsknotą wymodloną
Wiatrem –
Chłodnym na skroniach
I krzykiem pragnienia mi jesteś
Jak ból
W opuszczonych dłoniach
Snem
Śnionym mi jesteś sennie
I iskrą rozżarzoną
Słońcem
Sopranem
I tęczą
I miłością jesteś
Wciąż pragnioną…
🌹Drobinka🌹
Ten szum niejednako szumiący
I błękit
Aż po horyzont
Wiatr ciepły
Na skroniach
I ślad na piasku
Jak nieskończoność
Mewa
Jakby latawiec
Wysoko
Zapach wspomnień
I dotyk
Oddaj mi
Moja pamięci
Gdy słońce
Znów tonie
W Bałtyku…
🌹Letnie marzenia🌹
Motylku
Który fruwasz nad łąkami
Unosząc pyłki lata
Wypełnione kwietnymi cudami
Przysiądź nam na ramieniu
W jakiej baśniowej chwili
Niczym zwiastun szczęścia
Byśmy już o nim nie śnili
Daj nam radość spełnienia
I słodycz boskiego nektaru
I tą swobodę życia
Pełną miłości marzeń i czaru…
🌹Time🌹
Ciągle czekam
Na Twój uśmiech
Radosny
Za cierniem dni
Ścianą gwiazd
Kropelką krwi
Więc
Znajdź mnie wreszcie
Nie zwlekaj
Bo czas
Sama wiesz
Jak rzeka…
🌹Gdzieś…🌹
A gdy rozkwitniesz
Piękniej
Nad marzenia
Dziewczyno
Która gdzieś tam
Jesteś
I zniewolisz mi duszę
Cudownym światłem
Twoich oczu
Gdy już przywyknę
Do
Niepokoju
Do serca drżenia
Co
Jak motyl
Wtedy zrozumiem
Lot ku szczęściu
Ciszę
I nieskończoność
I strzelisty
Gotyk…
🌹Tobie🌹
Tobie tomik poezji
I najpiękniejsze wiersze
Tobie wiosna po ziemie zielona
I żółta jesień po lecie
Tobie muzyka nocy
I płatków ranny świergot
Tobie życie i tęcze
I gorejące w zenicie serce
Bo przecież gdzieś tam
Jesteś mi duszy drżeniem
I tym moim
Odwiecznym marzeniem…
🌹Miniaturka🌹
Czyta Czarek Papaj @Poezja Ma Głos
🌹Droga do ciebie🌹
Pójdę tam
Gdzie brzeg daleki
Gdzie smutek
I łza
Pójdę
Poszukać ciszy
I serca
Które me serce usłyszy
Bo gdzieś przecież
Jest to miejsce
Twoje i moje
Za którymś zakolem rzeki
Jak kwiat paproci
Który lśni w srebrach nocy
Niczym baśniowa
Wciąż śniona zwiewność…
🌹Nuta serca🌹
Jest w tobie piękno
Wiosny okruch i smutek jesieni
Dni urokliwości i miłość cudowna
Co jak kwiat
Wśród majowej zieleni
Jest w tobie dobroć kobieca
Ciepło serca i czułość słowa
Baśniowość oczu i ich zagubienie
I ta wciąż drżąca w sercu
Niepowtarzalna nuta smyczkowa
…Love me tender love me true…
LINK🛒 https://sorus.pl/nowe-oczy-do-patrzenia-na-swiat-jako-ten-czas/
Liście z drzew zaczęły opadać garściami, można powiedzieć, że w końcu jesień nastała.
Jak się Wam ta kompozycja podoba 😉 Dajcie znać w komentarzu.😊👍
Informacyjnie, jest to zwykły lakier 🍂
Udało mi się przeczytać 14 książek 😜, plan zakładał więcej, ale więcej nie dało się czasu wykrzesać :)). Jestem i tak z siebie dumna.
W tym miesiącu sporo poezji całkiem ciekawej i refleksyjnej do której zachęcam wszystkich serdecznie.
Plan na listopad już powstał na kartce i mam nadzieję go zrealizować.
W moim podsumowaniu skupiłam się na tych książkach, które zrecenzowałam.
Życzę Wam mnóstwo przygód z waszymi bohaterami i ciągle powiększającej się liczby przeczytanych książek 😁
LITERATURA DZIECIĘCA | 4 |
LITERATURA MŁODZIEŻOWA | 0 |
LITERATURA PIĘKNA | 0 |
LITERATURA OBYCZAJOWA | 0 |
KRYMINAŁ/SENSACJA/THRILLER | 1 |
RELIGIA | 0 |
ROMANS/EROTYK | 1 |
FIKCJA HISTORYCZNA/ROMANS/DRAMAT | 0 |
POWIEŚĆ HISTORYCZNA | 0 |
PORADNIK | 1 |
HORROR | 0 |
BIOGRAFIA | 0 |
POEZJA | 7 |
RAZEM STR | 1656 |
POEZJA
AGNIESZKA ZAMOJSKA | SPOTKAJMY SIĘ Z MATKĄ ZIEMIĄ | SORUS |
BOGUSŁAW PIESZYCKI | DOPOWIEDZENIA | SORUS |
MAJA LASKUS-CIELAS | JESTEŚ? JESTEM | SORUS |
ANNA SCHREIBERT | CISZA JEST BIAŁA | SORUS |
PIOTR FIGAS | KRONIKA OTĘPIENIA | SORUS |
KRZYSZTOF RUDOMIN | SAMOTNOŚĆ TO NAJDŁUŻSZA PORA ROKU | SORUS |
IWONA GRĄDZKA | NARZECZONA PUSTYNI | SORUS |
PROZA
CLAIRE KINGSLEY. LUCY SCORE | SIDECAR CRUSH. TOM 2. SERIA TAJEMNICZE MIASTECZKO BOOTLEG SPRINGS | EDITIO RED |
JESSICA WOODY | ANTY-BULLYINGOWA KSIĄŻKA DLA DZIEWCZYN. PRAKTYCZNE SPOSOBY RADZENIE SOBIE Z DRĘCZENIEM RÓWIEŚNICZYM I BUDOWANIA PEWNOŚCI SIEBIE | DOBRA LITERATURA |
MAŁGORZATA MASŁOWIECKA | LAWENDA I GADAJĄCE KOTY | LEMONIADA |
GERDA RAIDT | RAZEM URATUJEMY ŚWIAT! | BABARYBA |
ALINA I CZESŁAW CENTKIEWICZOWIE | ZACZAROWANA ZAGRODA | NASZA KSIĘGARNIA | PROZA |
ZOFIA STANISZEWSKA | ZAGADKA BIBLIOTEKI. SERIA IGNACY I MELA NA TROPIE ZŁODZIEJA | DEBIT | PROZA |
POLLY HO-YEN | MROCZNA KOŁYSANKA | INSIGNIS | PROZA |