Lidia Karbowska
Z tomiku: otrzymane
Wydawnictwo Ostatnia Sobota Lata
🌹Nowa Ja🌹
Letarg, oczekiwanie. Kobiety rozwierają nogi, wystawiają
na wierzch łona – może żeby chłonąć, a może przeciw-
nie. Co do mnie, to pragnę stać się czarną dziurą, taką,
do której wpada, ale nie wypada, bo kto by nie chciał?
Kto by nie chciał, niech wejdzie pierwszy, hej.
🌹jonaszka🌹
ludzie pytają: czy widziałaś
kiedyś wieloryba, mając na myśli
jego wnętrze
- jeśli liczyć te wszystkie
ciasne momenty, w których
nie da się oddzielić
powietrza od wody,
to owszem, a nawet
robię z niego streama
🌹słowa mamy zawsze mówione są z miłości🌹
- moja krzywda jest o tyle
większa od twojej krzywdy,
że twoja mieści się w mojej
jak płód w matczynym ciele
a mowa tu o czasie,
w którym odchodzą wody,
gdy życie kompresuje się
do najciaśniejszego pliku
🌹*** [Co ty wiesz o cierpieniu]🌹
Co ty wiesz o cierpieniu, zajęłabyś w tym
teleturnieju ostatnie miejsce.
Cierpienie to kłaczek w przełyku, pęcherzyk,
żądełko, pielęgnowana od zawsze do zawsze
samotność, chujoza nad chujozami.
Nie zajęłabyś, dziewczynko, nawet ostatniego.
🌹Jaskier🌹
martwe koty
kładą mnie do snu – do martwego snu
kładą mi się koty
-
po jego śmierci
obiecałam sobie: teraz tylko
stare, schorowane – zrzekać się,
przeprowadzać
LINK https://ostatniasobotalata.pl/sklep/otrzymane/
Zapraszam Was bardzo serdecznie 🤗
https://czytadlojagody.blogspot.com/2023/03/audioteatr-wywiad.html
Magdalena Łubkowska
Z tomiku: Dziewczyna w papierowej sukience
Wydawnictwo Autorskie
🌹ODLICZANIE🌹
jednym ruchem
pozmieniałeś dni w noce
czas kręci się wkoło
miejsce bez zmian
nikt nie pilnuje
mijających sekund
odliczają się same
zegar mógłby obiecać
że wybije ulgę
nie robi tego
czekamy
🌹DNI W KOLORZE CISZY🌹
wokół mnie dni
w kolorze ciszy
za oknem ciemność
i brak nadziei
opadam
z radosnych myśli
czas
niecierpliwie zabiera
ostatnie spokojne minuty
przysiadam na brzegu
naszych niedokończonych
rozdziałów
i dawnych szczęśliwych
uśmiechów
powoli odwracam głowę
i czekam
cisza nie może trwać
wiecznie
🌹ŚNIEGULICZKA🌹
kiedy gasną światła
ściąga z siebie
wszystkie warstwy
wychodzi z ciszy
ostatnio
żyje z daleka
od siebie
zakurzony księżyc
prowadzi ją za rękę
na spacer
wspomnienia
dziobią jak ptaki
w okno
wiatr wdziera się
pod skórę
próbuje ukraść jej sekrety
gorset na ustach
coraz bardziej drażni
gdy wraca
poranna więź
nadal leży między nimi
na podłodze
na stoliku
rozpakowany prezent
śnieguliczka
🌹MOTYLE ZA SZKŁEM🌹
przyglądam się
jak myśli maszerują
ze sztucznym uśmiechem
nieudolnie wymieniając się żartami
zmuszone do wędrówki
w miejsce
którego nie wybierały
pakując się w pośpiechu
nie zabrały pewności siebie
radości i spokoju
teraz
niepewnie odmierzają kroki
pytając się wzajemnie wzrokiem
co będzie potem
i co będzie dalej
a ja wciąż stoję w miejscu
i przyglądam się
tym myślom
które są zagubione i przestraszone
jak motyle za szkłem
🌹RÓŻOWI SIĘ ŚWIT🌹
słyszysz?
dzień tęskni
za ciszą po zmierzchu
za pieszczotą wiatru
pod opuszkami
za księżycowym srebrem
we włosach
słyszysz?
różowi się świt
bose motyle
powoli budzą się
ze snu
poczekajmy
na ostatni oddech
ciszozmierzchu
P.S. Jak ktoś chciałby zakupić tomiki Madzi to piszcie na FB https://www.facebook.com/magdalena.aalicja, ale również znajdziecie ją nakanapie, chętni piszcie pod tym postem Madzia odezwie się do Was.
Chwalę się piękną zakładką którą właśnie dziś otrzymałam z naszego serwisu nakanapie.pl 🎁 wyzwanie czytanie, jest przepiękna ❤😍🥰, dziękuję ⚘😘 to już mój trzeci rok i trzecia do kolekcji😊✌
To był udany piątek.
Niestety nie udało mi się być we wszystkie dni na Targach Poznańskich, ale i tak ten jeden dzień był dla mnie bardzo owocny. Poznałam fantastycznych ludzi - jak byśmy znali się od lat, a widzieliśmy się pierwszy raz na oczy. Cudowne i niezapomniane chwile, mnóstwo śmiechu, wspaniałych rozmów. Te targi zdecydowanie były na wysokim poziomie porównując zeszłe lata, gdzie przede wszystkim było mało wystawców i spotkań z autorami.
W piatek nie było stanowiska na którym nie było by chociaż jednego autora zachęcajacego do swojej powieści i chętnego porozmawiać z czytelnikiem. Działo się, co było widać też po tłumach ludzi do godziny 14.30, potem trochę ucichło, zrobiło się luźniej, spokojniej.
Mam nadzieję, że kolejne będą również ciekawe i spędzę cudowny weekend z literaturą i pisarzami. I chyba z walizką będę musiała się wybrać 🤭
Dawno już Lunki nie było na moim blogu, a że jestem chora od kilku dni i nie miałam sił na nic. Korzystam z tego, że dziś czując się trochę lepiej i nadrabiam straty, a ona mi wciąż towarzyszy, wręcz pilnuje🐶♥️🐕 Kilka zdjęć z naszego leniuchowania, ona w roli głównej😂✌
Pozdrawiamy 🐶🤗
Zapraszam Was bardzo serdecznie 🤗
https://czytadlojagody.blogspot.com/2023/03/aneta-kozinska-sploty-wywiad.html
Oraz fragment z wywiadu
Nie ma to, jak zbyć żonę czymś głupim, czyli słowami: „Jestem zmęczony i idę spać”. Ciekawe, jak długo jeszcze będzie w to wierzyć. Miał nadzieję, że jak najdłużej, bo lubił swoje dotychczasowe życie.
Wszystko było poukładane: w pięknym domu żona i dwójka zdrowych dzieci, w pracy on jako właściciel jednej z lepszych firm budowlanych. Posiadał również kilka budynków mieszkalnych, które wynajmował, a także parę rozpoczętych inwestycji, przynoszących już zyski. Służbowe wyjazdy zawsze były owocne, nie tylko w udany seks.
Uważał, że jest w czepku urodzony, ponieważ czego nie zapragnął, zaraz to miał, niezależnie od potrzebnych środków. Nie bał się również konsekwencji swoich czynów, gdyż jako człowiek bogaty, znał mnóstwo wpływowych ludzi, którzy za odpowiednią sumkę pomagali mu, gdy było to potrzebne.
O swoich układach, przynajmniej tych „grubszych”, nie opowiadał Kamili. Była o tyle zdrowsza, a poza tym uważał, że każdy musi mieć jakieś tajemnice. Przecież ona też coś ukrywa… Chyba.
---
Fr. książki „Sploty.”
@Aneta Kozińska
Link do zakupu książki👇
https://ksiegarnia.wydawnictwobialepioro.pl/glowna/451-sploty.html
Anna Nazar
Z tomiku: W sieci (nie)domówień
Wydawnictwo Autorskie
🌹Nie mów…🌹
Nie mów mi o miłości
świadomie przyrzekliśmy
sobie przyjaźń
miłość jeżeli się pojawi
będzie zaskoczeniem
nasze relacje zmieniają się
emocje rozsadzają ciało
śpiewny zapis w sercu
budzi niepokój
zmienia ostrość widzenia
nie mów mi o miłości
choć oczy pełne łez
dłonie niosą czułość i pieszczotę
ciała ciągle nienasycone
emanują wiecznym głodem
- walka żywiołów
proszę
nie mów mi o miłości
niedomówienia są częstsze
rozkosz gwałtowniejsza
fala wyrzuca mokre ciała na brzeg
dlatego
nie mów mi o miłości
- proszę…
🌹To Ty🌹
Odchodząc zabrałeś z sobą
jasne dni
zostawiłeś noce bez gwiazd
i srebrnego księżyca
zgasiłeś nawet mżące
nadzieją latarnie
po ciemku
do ciebie idę
wyciągam ręce
wołam gdzie jesteś
błądzę po ulicach
nieznanego miasta
zaczepiam ludzi pytając
czy cię nie widzieli
bezradna niechciana
niekochana
przybądź
jakby nie było rozstań
przybądź
otul sobą ciemność
niech serca
rozjarzą się ciepłem
miłością
zapełnij pustkę
🌹Łąka🌹
Lada moment
zakwitną kaczeńce
rozgwieżdżą się
na zielonej łące
lato przyjdzie
w kolorowej szacie
zanurzy ręce w rzecznej
krystalicznej wodzie
różowymi dzwonkami
rozdzwoni się łąka
ziołami zapachnie
wokoło
żółte mlecze
złotymi guzikami
rozepną jej
kolorową sukienkę…
🌹Jesień🌹
Przyszła pani jesień
znienacka
po kryjomu
w fartuszku jabłka niesie
złote liście
brązowe kasztany
przyszła jak co roku
rozsnuła się
siwymi mgłami
rozpłakała deszczu kroplami
osiadła
srebrem na włosach
zdziwiona pytam
– czy ten szron
to siwizna –
czy wplątane nitki
babiego lata…
🌹*** (O marzeniach i snach)🌹
O marzeniach i snach
niosących nadzieję
- zapomniała
czwarta nad ranem
pobudka
ból nie odpuszcza
zaspane okna
mżą poświatą
księżyc zerka ukradkiem
zdrętwiała obolała
stoi w oknie
- słup soli
odczynia czary
zaklina ból
krzyczy bezgłośnie
wali pięściami
bez echa
wyje jak wilk
czy ktoś usłyszy?
-----
LINK👉Książkę Anny Nazar możecie zakupić bezpośrednio u autorki pisząc wiadomość prywatną na FB https://www.facebook.com/anna.nazar.54
Mieczysław Zyner
Z tomiku: W okładkach czasu
Wydawnictwo Rotary Club Łódź
🌹Koloryt ciszy🌹
…kiedy wszyscy śpią
nie śpię – słucham ciszy.
Wsłuchujemy się w siebie,
ona szumi szelestem
wyobraźni;
zakłócam ją moją myślą
moim oddechem.
Zagaduję do niej milczeniem
ona zastyga lub wędruje;
ja wypatruję zasianego maku.
Wsłuchany w melodię modlitwy
wyrosłej w cieniu minionego dnia
odkrywam przestrzeń ciszy
jej namacalną chwilę.
Kosztuję zaległe deja vu.
Bezdźwięczne odgłosy wiary
bezwolnie odpływają w przyszłość.
Przymykam oczy, rejs trwa.
Zegar oschle wybija północ –
ona za chwilę wróci.
Kusi poetyką, manierą nocy,
prowokuje wyznania,
przywraca marzenia.
Z pozoru czysta jak kryształ
grzeszy brakiem odpowiedzi.
Bałamuci grą w sztuce istnienia.
To nie nocy scena i jej inscenizacja
wyłania ją bielą. Bielą niewinną.
To zmęczone pragnienia
łakną jej dziewictwa.
Rzeczywistość mieszam z fikcją,
moc barwię iluzją. Czekam.
Mroczne światło ulicznej latarni
przebija zasłony, niepokoi jutrem.
Plączę wiarę z pacierzem.
Improwizuję ciszę, a ona
w przymierzu z burzą trwa w bezruchu…
W ustach gorzki smak tabletki –
ciszę z wyboru zamieniam w pustkę.
Zasypiam –
🌹W altanie szczęścia🌹
Kocham mój ogród
i jego kręte ścieżki
aranżuję go w myślach
ukwiecam, wytyczam aleje
zakochanym ustawiam ławki
nie dbam o jego geometrię
zmieniam go chwilą
nastrojem, brzmieniem ciszy
w powiewie wiatru wypatruję
listonosza dobrych wieści
te przychodzą nad ranem
uśmiechem wypełniają altanę.
🌹Manifest🌹
Zastanawiasz się nad sensem
co dalej, jak dalej…
brnąć czy żyć…
odpowiedź utopiona w wątpliwościach
zanurzona ciężarem odpowiedzialności
opada na dno –
milczy.
A ty wrzucasz na luz i krzyczysz
chcę słońca, bezchmurnego nieba
podmuchu ożywczego wiatru
i deszczu – kropli oczyszczenia
Pragniesz odwagi jaskółek –
zagnieżdżonej na poddaszach
naszych domów.
Nie przerywaj mów: – chcę śpiewać
i gwizdać bez powodu
być nieokrzesany i szalony
przyciągać i być przyciąganym
Marzyć o błękicie szczęścia
błyskawicach nadziei
napawać się wolnością myśli.
Takie niewielkie chcenie
nachodzi cię coraz częściej.
Twierdzisz: Za duże?
To czemu ma służyć ponurość
wokół?
Spełnieniu Niektórych?
Hamletowskiej zgryzocie?
Czy to za kapryśne?
Pragnienie zwykłości
wiary i radości budzenia.
Śmiechu pełni, iskierek oczu
i uścisku dłoni –
manifestu ukrytego w życzeniach –
dobrego dnia.
🌹Ptakiem chciałbyś być🌹
Ptakiem chciałbyś być
wzbijać się ponad obłoki
czerpać nieznane
upajać się wolnością
nie kojarzyć zła
trzeba jednak żyć
tu i teraz…
Kim więc jesteś…
człowieku obudź się
inaczej zielone pola
zmienią się w szare
tak jak szare mogą być dni
a niebo z bojaźni
napromieni fałsz…
Nie uciekaj
nie odpuszczaj
nie zostawaj sam
pamiętaj, że…
jutro także będzie dzień
powstań więc z kolan
i weź udział w nim…
Nie bądźmy szarzy
podzieleni, obcy
zgięci wpół
patrzmy sobie w oczy
razem ty i ja
przegonimy mrok
przywrócimy światło dnia.
🌹Krótka🌹
Szedłem ulicą
nie znałem jej nazwy
nazwa jej nie była
dla mnie ważna
Ulica mogła nazywać się
Liściasta
od wszędobylskich liści
liści na gałęziach drzew
pod stopami
wszędzie
lub
ulicą Małych Domków
zapomnianych
lekko przygarbionych
stojących od lat
mogła nazywać się Zacisze
nie dochodziły do niej żadne odgłosy
a wiatr nigdy na niej nie bywał
można by ją nazwać inaczej
na przykład Niezapalonych latarni
lub ulicą Głuchą
od głuszy tu panującej
Niczyja – nazwa odpowiednia
do stanu rzeczywiste
Niestaranna
Zapomniana
Jesienna
to kolejne dobre nazwy
Kiedyś
być może w okresie świetności
nazywano ją Radosną lub Wesołą
pasowałyby wtedy do niej nazwy
Pogodna
Baśniowa lub Dobra
Dla mnie była Krótka
tak krótka
jak krótkie jest życie.
Maria Talaga Brodzik
Z tomiku: Otwarcie drugie
Wydawnictwo Bonami
🌹JESTEM KOBIETĄ🌹
Już tylko we śnie
Jestem kobietą
Młodą, zwiewną
W mini sukience
Stukam szpilkami
I biegnę bez celu
Włosy czarno – brylantowe
Rozwiewa mi wiatr
Słońce delikatnie
Pieści moje ciało
Mężczyźni pożądliwie
Patrzą mi w oczy.
Mam siłę Tytanów.
Wiem, że mogę zrobić wszystko
Do mnie należy cały świat.
Mam w sobie radość poranka
I radość zachodzącego słońca
Beztroskę czuję w swoim śmiechu
W każdej cząstce swego ciała.
I ta cudowna gra
Damsko – męska
Słów i spojrzeń
Myśli i czynów
Lotnych pod samo niebo.
Ale budzę się i…
Choć nie jestem już tą zwiewną
W mini sukience
I nie do mnie należy cały świat
Ale
Jestem kobietą
I do mnie należy
Mała, ale własna
Cząstka tego świata
Do mnie należą
Rozmowy z podtekstem
Dziwne zapatrzenie w oczy
Ukradkiem podarowany kwiatek.
Do mnie należy pogodny ranek
I wieczorne rozmowy
Do mnie należy
Serdeczność moich bliskich
I cieszy mnie
Nowa sukienka i bursztynowe kolczyki
Książka, muzyka i ciekawa dyskusja.
I nie godzę się
Na babciną chustę, kapcie i popsute zęby
Nie godzę się
Na plotki, biadolenie i głupotę myśli
Nie godzę się bo
Jestem kobietą
I wiem, że pozostanę nią do końca.
🌹PYTANIA🌹
Czy cwałując przez życie
potykasz się czasami o prawdę o sobie?
Jaką ścieżką biegną Twoje myśli
w chwilach ciszy?
Dlaczego słowa niewypowiedziane
popychają Cię do ucieczki?
Nie uciekaj.
Co ma być i tak Cię dogoni.
🌹POCIESZENIE🌹
I znów jak feniks z popiołu
odradza się mój duch zbolały.
Zrywa się do lotu
lecz skrzydełka ma przypalone.
Siedzi w kąciku
Przykłada do ran kompres z nadziei,
Popija ziółka zaparzone z dobrych wspomnień.
I znów wzlatuje
Jeszcze niepewnie
Ale już pnie się ku górze
I szepce mi do ucha:
Nie dam się,
Nie damy się żadnej biedzie.
🌹ODCIENIE SAMOTNOŚCI🌹
Chwile samotności
To nabranie oddechu
Powstrzymanie emocji
Ukojenie.
Godziny samotności
To czas na przemyślenie
Dystans do spraw
Uspokojenie.
Dni samotności
To tęsknota
Czas oczekiwania
Radość z powrotu.
Życie w samotności
To niespełniona tęsknota
Ciągły powrót do zdarzeń minionych
To wołanie o pomoc
na które odpowiada tylko echo.
🌹W OCZEKIWANIU NA WIOSNĘ🌹
Zapatrzona w biel przybrudzonego śniegu,
Słuchając niemilknącego świstu wiatru,
Marzę o wiośnie.
Uśmiecha się do mnie,
Rozświetla mnie od wnętrza.
Ściera maskę apatii,
Zmywa miesiące zmęczenia.
Nieśmiałymi promykami słońca,
Ogrzewa moje zmarznięte myśli.
Wiosno przyjdź wreszcie i naładuj mnie energią.
Janusz Muzyczyszyn
Z tomiku: Dziewczyny***kobiety***czas
Wydawnictwo Warszawska Grupa Wydawnicza
🌹Syn🌹
Okruszek, wyłoniony z morskiej piany
- nie dane mi było tego widzieć
Pierwszy krzyk jak skrzek pisklęcia
- nie słyszałem go
I pierwszy dotyk
- jaki on jest malutki
I pierwsza myśl
- mój syn.
🌹Droga🌹
Ta część życia już za nami
Po długich, krętych ścieżkach
Każde dziś idzie swym tropem,
Według swojej busoli,
Niestety już nie razem.
Mijamy lasy, wzgórza,
Pasiemy wzrok na polnych kwiatach
Kąpiemy się w tych samych strumykach
I oddychamy tym samym powietrzem,
A jednak już osobno, mimo siebie.
Boże, czy możesz nagiąć nasze ścieżki
By się choć raz jeszcze przecięły,
Byśmy mogli pójść razem drogą
Choć do pierwszego rozwidlenia?
Przecież proszę o tak niewiele…
🌹Do M.🌹
Kucyki, zadarty nosek, sukieneczka
Ledwo Cię widać z trawy
Moja córeczka, księżniczka.
Do dzisiaj mam to zdjęcie.
Potem przedszkole, szkoły, nagrody
i wspólne wakacje pod namiotem.
Płynęłaś przed jezioro,
ja, wstyd powiedzieć, obok
na łódce, w strachu o Ciebie.
Potem długa cisza,
nie byłem z Tobą
choć ciągle pamiętałem
Ten zadarty nosek.
Dziś jesteś blisko, choć daleko.
Teraz Ty masz obok siebie
małe, zadarte noski
ciekawe życia i świata.
Obserwujesz jak rosną
I mogę cieszyć się razem z Tobą
moimi wnukami.
Dziękuję.
🌹Miłość🌹
Zdawało mi się
jakby byli zamknięci
w swej przezroczystej kuli
takiej z innego świata
Stali wtuleni w siebie
On szeptał jej do ucha
pewnie coś miłego
Ona zapatrzona
Oddawała uśmiech
I czuły uścisk dłoni
On całował ukradkiem
myśląc, że nikt nie widzi
Speszona, odwróciła głowę
zobaczyłem jej oczy
niewidzące, zakochane
szkoda, że nie we mnie
W pełnym autobusie
mało kto dostrzegł
rozkwitającą właśnie
młodą, niewinną miłość.
🌹Pory roku🌹
Życie człowieka
przypomina mi czasem
cztery pory roku
- zwykłe przemijanie
Wiosna to narodziny
uśmiech rodziców
szybki wzrost
zieleń i radość
i pierwsze słowa
- jak pierwsze liście
Nadchodzi lato
kwitniesz i marzysz
wybijasz się w niebo
po samodzielność
po pierwszą miłość
- dojrzewają plony
Jesienią widzisz,
że Twe dłonie-liście
kurczą się, więdną
twarze pomarszczone
a u Twych ciężkich stóp
wykluło się nowe życie
Zimę przetrwają
tylko najsilniejsi
starcy i słabi
polegną, złamani
śniegiem, mrozem
- zimną prozą życia.
To wszystko przed Tobą
Od ciebie wszak zależy,
w której porze roku
obudzisz się jutro.
LINK https://sklep.muzyczyszyn.pl
Udało mi się przeczytać 14 książek z 20, które zaplanowałam. Myślę, że i tak świetny wynik mimo egzaminów na uczelni.:)) Porównując do stycznia to zdecydowanie mniej udało mi się przeczytać ilościowo i objętościowo.
LITERATURA DZIECIĘCA | 3 |
LITERATURA PIĘKNA | 0 |
KRYMINAŁ/SENSACJA/THRILLER | 0 |
RELIGIA | 0 |
ROMANS/EROTYK | 2 |
FIKCJA HISTORYCZNA/ROMANS/DRAMAT | 0 |
POWIEŚĆ OBYCZAJOWA | 1 |
PORADNIK | 1 |
POEZJA | 7 |
RAZEM STR | 1678 |
Z CIEKAWSZYCH:
KAROLINA KOŁBUC VEL CAROLINE ANGEL | RÓWIEŚNICZKA DIABŁA | EDITIO RED |
ANNA ŚLIWIŃSKA | FINGAL I AILEEN. OPOWIEŚĆ O SILE PRZYJAŹNI | LEMONIADA |
KAROLINA KASPRZAK-DIETRICH | TRUCICIEL 2. NIEWIERNOŚĆ E-BOOK | STUDIO MILLION |
KAMIL CZYŻ | ABY DŹWIĘK LUTNI RODZIŁ DRZEWA | NOVAE RES |
WITOLD PAŃCZYSZYN | ZASIEJ W SOBIE ZIARNO MOŻLIWOŚCI | AUTORSKIE |
ORAZ POEZJA
ANNA NAZAR | MAGIA SERC | AUTORSKIE |
MIECZYSŁAW ZYNER | NIESIONE WIATREM ROZHUŚTANE ŻYCIEM | WARSZAWSKA FIRMA WYDAWNICZA |
MIŁOSZ MARCIN ZAWADZKI | TAO MAKU | OSTATNIA SOBOTA LATA |
WYDANIE ZBIOROWE | AUDIOANTOLOGIA NASTROJE | PS CEZARY PAPAJ |
Mam nadzieję, że marzec będzie lepszy :))
A jak u Was?
Artur Olszewski
Z tomiku: sennik tramagiczny
Wydawnictwo Ostatnia Sobota Lata
🌹zasnąłem🌹
och kocie mój
czemu wciąż wpatrujesz się
w ten ciemny kąt
tam przecież
już
nic nie ma
stukania odgłosy i korytarze
odeszły nikt nie krzyczy
mój mały głupi kocie
czemu wciąż wpatrujesz się
w ten ciemny kąt?
🌹sen o wilczym dole🌹
zaraz wiosna
już kaktusy wypuszczają pąki
a światło pozwala dospać
ptaki zdzierają gardła
a kroki na korytarzu nie milkną
zaraz wiosna
i tylko kot szepcze do uszka
strzeż się idów marcowych.
🌹sen o „tym” mieście🌹
drżało wszystko
w konwulsyjnym spazmie
i kocie oczy z litością
patrzyły
bo cytryna i miód to wódka
i śliwka i dzika róża
i gruszka świeżo zerwana
to miasto tak piękne
bywa nocami.
🌹sen o dnie🌹
łatwiej mi będzie umrzeć
niż powiedzieć ci
że już koniec
łatwiej mi będzie utonąć
niż szepnąć ci
że już nie kocham
łatwiej mi będzie wziąć szerszenia do ręki
niż wyznać ci
że już nie potrafię
żądło w dłoni
ocean w płucach
wciąż jeszcze żyję.
🌹sen o życiowych decyzjach🌹
bo to było jakby
z ust wyrosły mi włosy
tak zwyczajnie z macierzy
przez gruczoł łojowy
przez miazgę zębową
roztrzaskały szkliwo
a potem to wiesz
obwinianie alkoholu
winne są papierosy
to przecież przez kobiety
bo przeszłość jest niezmiennie straszna
a przyszłość okrutnie niepewna
a na koniec to jest tak
wyjmowanie żądeł z duszy
niebieskich a jakże
bo wciąż ocean i słone butelki
czy coś tam co pijany mówi
i lęk co wpojony i pielęgnowany
to koniec tej baśni
dobranoc
jutro
poczytam ci znowu.
LINK https://ostatniasobotalata.pl/sklep/sennik-tramagiczny/
URSZULA SIEŃKOWSKA - CIOCH
Z tomiku: na niby
Wydawnictwo Ostatnia Sobota Lata
🌹240720 zen🌹
kiedy przewracam się na brzuch mogę objąć ramionami zie-
mię i przytulić jak piłkę z dzieciństwa nawet cisza i błogość
kryją nieustanny niepokój i ten moment decyzji o powrocie
jeszcze nie teraz pod lekką kołdrą iluzji płyną obłoki wtedy
z siostrą obserwowałam je może z godziną jeszcze nie teraz
a już myślałam że posprzątane i wyciągniesz mnie na wy-
cieczkę nad kolejne jezioro chociaż nie może już być lepiej
jednak gryzący dym właśnie dotyka mnie tysiącami obcych
oczu pęka ziemia pod ich naporem ona robi tak że jej słowa
smakują słodko a tutaj u mnie zawsze zgrzyta żwirem
🌹120920 oto jest🌹
jesteśmy mistrzami krótkich wyizolowań alchemicznych
wzór pełnej zamiany życia na wakacje jeszcze nie został
przez nas odkryty w całości ale małe wypady dają już po-
czuć ten smak cieszymy się jak dzieci czasami udaje mi się
dostrzec nawet w starych ludziach ich nieporadne pulch-
ne palce połączone z brakiem priorytetów jak głaszczą
lipowe liście za które można kupować wszystkie skarby
tego świata nawet słońce grzeje wtedy na pozór tak samo
chociaż wiemy że jednak nie to z lubością wciskamy się
w miękki ciepły piach wspomnienia ogrzeją zgrabiałe
ciała jeśli nie było przyjemnie to czasami lepiej zapomnieć
🌹271120 głębokość🌹
różnica w ciszy tuż po zapadnięciu nocy a jej końcem cza-
sami da się uchwycić tylko w żywym ciele inne przyrządy
z łatwością można oszukiwać chociaż wydawałoby się że
jest odwrotnie w każdym kroku do przodu zawiera się strata
bezruch też nie pomoże bo początek już nastąpił wieczorem
wszystko taje pulsują cienie na wilgotnym chodniku przy-
pominam sobie jak o tej porze lubiłam iść pod rękę z matką
zachodzić z nią do sklepów wąchać książki czekać w kolejce
w warzywniaków gdzie na środku nierównej podłogi zbierała
się wielka kałuża a wszystko było z tej ziemi
🌹260820 poprawka przed północą🌹
kiedy tak leżę przy nim martwym od smutku leci właś-
nie ta piosenka z jakże drobiazgową analizą pocałunku
cierpliwie trwam nieznacznie muskając kątem oka szarą
zwiędłą skórę poruszam stopami w rytm melodii kusi
przeniesienie w czasie bo niby najlepiej urodzić się tuż
po wojnie a umrzeć jeszcze przed końcem świata może
trochę uciekam ale tylko trochę fakty unoszą się lekko to
tu to tam życzenia mnie otulają ja nie daję się im zwieść
ja nimi się posługuję nie ma w tym żadnego entuzjazmu
ale chłodnej kalkulacji również brak może tylko cienka
warstwa znużenia jak to po bardzo bardzo długiej podróży
🌹211220 w lesie🌹
przylgnąć wniknąć żadnych gwałtownych ruchów powie-
trze wchodzi nam pod powieki chłodne orzeźwiające i wy-
czyszczone ze słów jeden rytm gdy się wejdzie dostatecznie
głęboko można znaleźć całe połacie bez odpadów jak by-
łam mała każdy człowiek zaburzał mi krajobraz wyrzucałam
wszystkie pocztówki na których się pojawiał wydawał się
jakąś niezrozumiałą pomyłką fotografa z tym samym obu-
rzeniem nie chciałam przyjąć obrazka od siostry bo użyła
tylko kolorów podstawowych jak może zieleń do nich nie
należeć wściekałam się kiedy cytowała podręcznik on nagle
całuje mnie w usta
LINK https://ostatniasobotalata.pl/sklep/na-niby/
Beata Głowacka
Z tomiku: Po kanałach
Wydawnictwo Ostatnia Sobota Lata
🌹***(dwa światy)🌹
dwa światy
układamy w pełnię
chłopczyk buduje
i rozwala
buduje i rozwala
dziewczynka krwawi na łączeniach
🌹***(obrączki mają swoje sekrety)🌹
obrączki mają swoje sekrety
wymykają z palców
odbijają od ziemi
i tańczą
potem
pod szafami kanapami wannami kuchenkami
🌹***(kim jestem żeby śpiewać)🌹
kim jestem żeby śpiewać
kim jestem żeby płakać
co dzień mierzę się z przegraną
nie dodaje siły
tylko skóra mi twardnieje
porasta w słoje
z których nikt nie odczyta historii
babcia marianna wyciągała z pieca chleb gołymi rękami
śpiewając alleluja
🌹***(ale ma pani śliczną…)🌹
ale ma pani śliczną małą główkę
pani córeczka jest jak marcepanek
i może pani brać z życia garściami
w tamtej garsonce
i z tym nowym tyłkiem
jest dużo lepiej niż było przedwczoraj
brawo
ja też schudłam
i rodziłam z mężem
zdjęcia dostępne na www.omen.amen
🌹***(stoisz nad taflą ulicy)🌹
stoisz nad taflą ulicy
i tracisz wzrok
inne zmysły
wyostrzają się
jesteś dzikim zwierzęciem
rejmenem tnącym dłońmi dźwięk
ostateczny dotyk
głuche uderzenie
zniecierpliwione klaksony
wracających do domu
LINK https://ostatniasobotalata.pl/sklep/po-kanalach/