Wpadło mi dziś na fb i dzielę się z Wami.🤗 u mnie się to sprawdza z małym wyjątkiem 3% bo spać trzeba choć trochę, a jeść uwielbiam, a u Was ;)) jak to wygląda?
Wybór satyr Jerzy Jurandot jest najstarszym księgozbiorem w mojej bibliteczce. Dostałam ją bardzo dawno od mojego dziadka. Te kartki nie równo przycięte, pożółkłe i z plamkami. Widać na niej starość. Najgorsza jest okładka choć widziałam gorsze i mimo upływu lat wciąż jest ze mną ;).
Na dworze słonecznie się zrobiło a ja dziś muszę siedzieć na zajęciach z makroekonomii, no cóż postanowiłam zrobić sobie świeże paznokcie i połączyć pożyteczne z przyjemnym aby poprawić sobie humor. Oto one.. moje słodziaki - motylaki.
Smutasek dziś towarzyszył mi przy egzaminie patrząc na mnie i wspierając mnie ;) od dziś i każdego następnego dnia bedzie już przy mnie dziękuję Ci Wiesiu jest prześliczny 🌷🐾
Pierwszy dzień świątecznego poranka 😄 Luny mina mówi, że jeszcze nie chce wstawać i mam jej nie przeszkadzać w spaniu! Idź sobie!😅 Mówi. Drugi dzień wcale lepiej nie wygląda może trochę bardziej oczy są wyraźne ale to nic mylnego. Jeszcze śpię 😄😅🤣 Jeszcze leżakuje nie zabieraj mi kołdry! Tak mi było dobrze i cieplutko. 😂🤣 Pozdrawiamy wszystkich leniuszków 😋🙃🙂😊🤗
Królik- coraz częściej pełni funkcję zwierzęcia domowego, trzymanego dla towarzystwa.
Z okazji zbliżających się Wielkanocnych Świąt chcę Wam przedstawić ostatnie moje zwierzaki adopciaki. Postanowiłam je teraz dopiero Wam przedstawić gdyż jest to dobra okazja oraz razem, ponieważ oba są prawie nierozłączne i niezwykłe zarazem. Obserwuje je od samego początku od kiedy je mam.
Kicek jest ze mną od 6 tygodnia życia czyli jeszcze był malutkim króliczkiem którego bez problemu można oswoić i wszystkiego nauczyć. Natomiast Biszkopt jest ze mną od kiedy skończył 1,5 roku i jest trochę po przejściach z dziećmi które go wyciągały za uszy i takie tam. Trafił do mnie zupełnie przypadkiem bo ów dzieci okazały się uczulone. Na początku był do sprzedaży, a gdy nikt go nie chciał koleżanka mi go podrzuciła ze wszystkim. Początki były zupełnie inne niż z Kickiem, Biszkopt był agresywny, nie szło włożyć ręki do klatki, nieufny, zaczęłam go wypuszczać z Kickiem w pokoju. Stali się przyjaciółmi od pierwszego wejrzenia. Klatki mięli obok siebie, żeby mogli ze sobą pobyć bliżej. Kicek jest królikiem bardzo towarzyskim i spokojnym, uwielbia głaskanie bo głowie, niczego się nie boi, jest wiernym przyjacielem i kompanem. Tak wiem jest to niesamowita więź, czasem patrząc na niego smutno mi się robiło, ale na cały dzień nie mogłam Biszkopta wypuszczać bo po 3 h atakował Kicka i robił mu krzywdę, każde ich spotkanie jest pod kontrolą i nie dłużej niż 1h więc tęskni co widać na zdjęciu. A gdy już oba są wolne harcują razem ile się da... Dziś są w osobnych pomieszczeniach, Kicek jest jak pies ma swoją kuwetę i posłanko oraz swoją budeczkę w której się chowa, ma cały pokój do dyspozycji 24h z którego nie wykica mimo otwarcia, odwiedza go Luna i podbiera mu chrupki. Biszkopt natomiast jest w klatce w kuchni i jest codziennie wypuszczany na parę godzin i kica z klatki na krzesło wypatrując Luny - psa. Latem godzinami jest wolny na balkonie spotyka się z Kickiem na 1h. Dało się go oswoić, można już włożyć rękę do klatki, bez problemu da się pogłaskać i z niej wyjąć i przytulić. Ma jeszcze czasami niespodziewana agresję ale jest już coraz lepiej.
Każdy z nich jest inny, każdy ma swój charakter, te dwa chłopaki skradły me serce, moje przytulaki :)
Wszyscy robią jajka to i ja też! A co nie będę gorsza 😅... Może dzięki temu te Święta nie będą tak smutne heh... Takie tam ze wstążeczek i szpileczek...🙃🙂