Nagle, gdy próbowała wyswobodzić ręce, aby go odepchnąć doznała jakiegoś dziwnego wrażenia, jakby przeszyła ją błyskawica. Było to prawie bolesne w swej intensywności, lecz jednocześnie zachwycające. Zanim jednak zdała sobie sprawę ze swych odczuć i zdołała pomyśleć o nich, zaczęła go odpychać. Nie miała jednak dość siły, a sir Tancred trzymał ją mocno z ustami na jej ustach i ramionami obejmującymi ją tak ciasne, że nie mogła się poruszyć...
I wtedy z całej siły nadepnęła obcasem na stopę sir Tancreda.