Całował ją pożądliwie, władczo, jakby należał już do niej. Corena poczuła że za tym właśnie od dawna nieświadomie tęskniła. Czuła jak cała łączy się z nim, jak staje się jego częścią. Pomyślała z przerażeniem, że nie powinna tego robić, ale oddała mu ciało i duszę. Teraz nie czuła się już samotna i wystraszona - wiedziała, że należy do niego...