Kolejny raz ukazał się w drzwiach komnaty lokaj:
- Lord Crowley - zapowiedział donośnym głosem. Tatiana znieruchomiała, gdy wzrok wchodzącego spoczął na niej. Na ustach lorda pojawił się ledwie widoczny uśmiech, świadczący o tym, że już go bawi jej porażka.
- Ach, więc to tu się pani ukryła... Cała policja panią szuka. Ale skoro ja panią odnalazłem, osobiście odwiozę do Londynu.
Goście znieruchomieli widząc, że dzieje się coś dziwnego...