Choć nie wykonał żadnego ruchu, Prunella doznała uczucia, że znalazł się jeszcze bliżej niż poprzednio.
- Sądzę, milordzie... - zaczęła.
Nagle ku jej zdumieniu ramiona hrabiego objęły ją, a jego usta spoczęły na jej ustach. Przez moment była tak zaskoczona, że nie uczyniła żadnego ruchu. Potem zaczęła próbować się wyswobodzić, lecz jego ramiona zacisnęły się tylko, a usta stały się bardziej natarczywe. Czuła, że opanował ją całkowicie. Gdy ją przytulał do siebie i gdy usta więziły ją w pocałunku, nie przypuszczała nawet, że tak wielką magiczną siłę ma pocałunek. Mimo że mówiła sobie w duchu, że to, co on robi, jest bezwstydne i znieważające, i że nienawidziła go za to, jednak równocześnie doznawała nieznanego dotąd, rozkosznego uczucia, które ogarnęło jej ciało.