Wpatrywała się w jego twarz, choć w ciemnościach
trudno było cokolwiek zobaczyć. czuła jednak instynktownie, że przyglądał jej się życzliwie i chce jej dopomóc w miarę swoich możliwości.
-Jak pan mnie odnalazł?-zapytała. - Skąd pan wiedział, że tu będę ?
-Domyśliłem się ,że w tak piękną noc zechce pani wyjść z kajuty, a znając pani nieśmiałość, przyszło mi do głowy , że nie znajdę pani wśród spacerujących na głównym pokładzie .