- Czy naprawdę sądzisz, że pozwolę ci wyjechać? – zapytał. Objął ją ramieniem i przytulił.
Przez chwilę Valeria nie mogła uwierzyć własnemu szczęściu. Usta księcia dotknęły jej warg. Całował ją, a cały świat wirował jak szalony. Całował delikatnie i namiętnie. Gdy poczuła dreszcz namiętności, książę uniósł głowę i patrząc jej w oczy, zapytał cicho:
- Kiedy wyjdziesz za mnie, najdroższa?
Spojrzała na niego. Jej twarz promieniała, jakby była oświetlona tysiącem gwiazd. Wydawała mu się nieziemsko piękna...