Dawno, dawno temu mój dobry kolega ganił mnie, że źle słucham muzyki. WTF! Jak można źle słuchać muzyki? Włączasz numer, leci, delektujesz się każdym jego elementem i jest super. Co w tym nieprawidłowego? Okazało się, że nie rozumiałem genezy, dlaczego z takim brzmieniem, dlaczego na tej płycie, czemu nie jako singiel promujący płytę. Z biegiem lat nauczyłem się odkrywać, łączyć daty, wpływ nowych technologii, możliwości studyjnych, które wydawały kolejne krążki zespołów. Powoli, bardzo powoli wychwytywałem mankamenty, wydarzenia, które wpływały na płodność danego zespołu. Na jego agresywność, przesłanie czy odporność na światowe trendy.
Dzisiaj zdarza mi się włączyć pojedynczy numer by zatopić się w nim i wychwycić riff gitarowy czy też uderzenie w konkretną blachę zestawu perkusyjnego. Słucham przypadkowych, tzw. odkryć zasłyszanych w radiu bądź poleconych nutek. I wszystko się zgadza. Tylko, że w tym momencie tylko słyszę czy słucham? Rozumiem, czy raczej pobieżnie przelatuję po słyszalnych dźwiękach?
Zaproponuję kilka eksperymentów na pokazanie wpływu czasu, rozwoju techniki, brzmienia i zmienność charakteru danego zespołu.
JUDAS PRIEST, jeden z moich faworytów…
a to numer z albumu wydanego w 1974 roku
i ten z najnowszej płyty, z 2018…
IRON MAIDEN (tak, tak, tak, mój numer jeden od ponad dwóch dekad)
Sanctuary z czasów pierwszej płyty (1980)
i ten sam po zmianie dwóch wokalistów i upływie kilkudziesięciu lat
ANATHEMA
Pierwsza płyta z 1992
i tak, to ten sam zespół, po doświadczeniach, po przemianach
SLAYER to przecież ikona, ale i oni doświadczali ducha czasu
i to wydarzenie
MOTORHEAD
Są jednak zespoły, które nijak się nie starzeją, nie zmieniają.
1976
i 2015, którzy wydają się stać w miejscu… ale to zupełnie inna historia
Jak widać w załączonych obrazkach, wszystko się zmienia poza Motorhead ;). Część zespołów ewoluuje, zmienia swoje aranżacje i właśnie po to warto czasem prześledzić ich dorobek. Spojrzeć jak zmieniali się członkowie, jak wpływało to na dalszy charakter zespołu. Dzisiaj słucham nie tyle płyt w całości, bo to pokazuje jak zespół układa poszczególne numery by w ogólnym rezultacie uzyskać emocjonalną opowieść, a właśnie cały dorobek. Pełną dyskografię, gdzie ewidentnie widać i oczywiście czuć zmiany na przestrzeni lat.
I to jest niesamowite w odkrywaniu.
Tyle na dzisiaj,
Pozdrawiam
M