Avatar @MichalL

@MichalL

Bibliotekarz
64 obserwujących. 48 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 4 lat. Ostatnio tutaj około 21 godzin temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
64 obserwujących.
48 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 4 lat. Ostatnio tutaj około 21 godzin temu.
niedziela, 4 sierpnia 2024

Muzyczne szwendanie – cz. 91 (powroty)

 

Dobry wieczór (00:25)

 

Jestem, żyję, mam się raczej dobrze. Ostatni weekend urlopu, więc skoro nie czuję lęku przed poniedziałkiem, to udało się. Wypocząłem, pojeździłem trochę autem (1100 km), nasłuchałem się muzyki podczas jazdy, więc spoko. Planując ten urlop chciałem zabrać moich do mojego rodzinnego miasta, do Krakowa. Wszystko ustalone, chciałem pokazać gdzie się wychowałem, osiedle, ścieżki którymi błądziłem. Po jakimś czasie zrozumiałem, że to nie będzie dla mnie odpoczynek. Będę opowiadał, będziemy dużo chodzić mijając tłumy innych turystów... Zdobyłem się na drastyczny ruch i krótko przed planowanym terminem przeprosiłem moich współtowarzyszy, jednocześnie oferując im głuszę, las oraz jezioro. Wcześniej nie znałem tego miejsca, nie ma go na bookingu, ale dzisiaj wiem, że dobrze zrobiłem. Zamknięty kompleks nowoczesnych domków, a najbliższy sklep i większa miejscowość 15 min autem. Oj mógłbym pisać i pisać. Muzycznie dzisiaj bez planu, co YT podrzuci, bądź wyniknie z kontekstu to wklejam.

 

 

Po drodze do naszego miejsca przewaliliśmy kolejny raz najnowszą płytę Bruce'a Dickinsona oraz oczywiście Judas Priest. U nas w aucie jest taka zasada, że ten co kieruje, ma pierwszeństwo w wyborze muzycznego tła podczas podróży. To przecież kierowca przede wszystkim ma czuć się komfortowo podczas gdy reszta pasażerów odpoczywa. Tak się też dobrze składa, bo w ostatnim czasie Bruce wypuścił oficjalną wersję numeru ze swojej płyty, wzbogaconą o kadry z bieżącej trasy koncertowej. Na festiwalu Mystic w Gdańsku, też zagrali ten numer.

 

 

Słuchając zaraz po sobie najnowszy krążek Dickinsona i Judasów, czuć różnicę. To niczym kontakt młodziaka z Ojcem i Matką. Ojciec czytaj Judas Priest opieprzy cię z góry do dołu, że czujesz ten ciężar gróźb. Za chwilę jednak przychodzi Matka czytaj album Dickinsona, która mimo to, że podtrzymuje słowa ojca, to ten przekaz jest bardziej delikatny, a tym samym skłaniający do przemyśleń. Hehe, świetne porównanie, bo odnosząc się do historii, Judas jest na scenie dłużej, a nawet Iron Maiden wystąpiło w 1980 jako ich support. Jeszcze bez Dickinsona ale... 

 

Judasi robią mega robotę, słuchałem tego albumu już kilka jak nie kilkanaście razy i co rusz odkrywam jakieś milisekundy dźwięków, które nadają utworom wyjątkowego charakteru. To kolejna płyta, którą słucha się z zapartym tchem od deski do deski. Nie mam ku temu żadnych wątpliwości. Mistrzostwo świata, a wokal Halforda jak na ludka, który ma 72 lata. Ok, w studiu nagraniowym, odpowiednio kręcąc pokrętłami można zdziałać cuda, ale Oni grają ciągle koncerty, które weryfikują wszelkie takie zabiegi. I wbrew wszystkiemu ciągle się bronią. Posłuchajmy tego numeru, gdzie zbierałem szczękę z podłogi podczas pierwszego odsłuchu z winyla.

 

 

Ja to już chyba pisałem, ale kiedy pierwszy raz słuchałem w domu tę płytę, zerwałem się po pierwszych taktach i przekrzykując dźwięki, wołałem do Żony :

- Słyszysz to? Jak zaperd@#$ją?

- Ty się tak nie podniecaj - usłyszałem w odpowiedzi. 

 

Numer pierwsza klasa, mega agresywne gitary, te momenty kiedy leci samotna wśród akcentów reszty sekcji, a potem razem łup i jazda. Wokal mega, bębny mistrzostwo. Przed urlopem zabierałem autem kolegę do pracy i wałkowałem z nim ten album przez tydzień. Nieco różnimy się gustami, ale po tym czasie, już podczas wolnego dostałem od niego zdjęcie, a na nim okładkę albumu. Zaraziłem, ale to dobrze, bo warto znać zespół, który jest na scenie od pół wieku.

 

Skąd tyle km w urlopie skoro nasz wyjazd zjadł ich może 300? Ano byłem też kierowcą na wyjazd rodziców. Czyli zawiozłem, po czym wróciłem i za kilka dni odpowiednio pojechałem żeby przywieźć. Podczas pierwszej trasy mój Tato dzielnie wysłuchał kilku płyt Chrome Division, podczas ostatniej, zażyczył sobie już Radio Gdańsk. Cóż, musiałem nieco nagiąć przywilej kierowcy i muzyczki w tle, więc słusznie, przyznałem rację, długo nie słuchałem radia ;)

 

 

W ostatnim czasie trwał festiwal 29. POL'AND'ROCK FESTIVAL. Nigdy tam nie dotarłem. W tym roku śledziłem na YT, na którym można było obejrzeć relację z poszczególnych scen. Przegapiłem czwartek i występ zespołu Coma na dużej scenie. To swego rodzaju wydarzenie, bo zespół spał a wokalista próbował swoich jako aktor w polskich produkcjach. Obejrzę sobie jak zagrali a tymczasem.

 

 

W piątek już się ogarnąłem i trochę pooglądaliśmy. Obejrzałem występ nieznanego mi wcześniej szwedzkiego zespołu Clawfinger a potem już bardziej naszą, czyli koncert Kasi Kowalskiej. Fajnie, że znalazły się numery z lat dziewięćdziesiątych. W nocy już samotnie oglądałem występ greckiego zespołu blackmetalowego - Rotting Christ, bardzo przyjemne dźwięki.

 

 

Dzisiaj, tzn. w sobotę na małej scenie wystąpiło... Ich Troje. W składzie pewnie różniącym się od czasów świetności, ale był Wiśniewski w swoich czerwonych włosach. Zespół słabo nagłośniony, co poprawiło się po kilku pierwszych numerach. Byli goście, była córka Wiśniewskiego, jakaś Żona, pokazał do kamery gołą dupę, bo tak skandowała publiczność. No cóż, czas chwały już dawno przeminął. O 22:00 za to zagrał na tej samej scenie zespół, który szanuję przez jeden numer. Zagrali go genialnie, więc poszukam go na szybko, niestety z innego koncertu. Na POL'AND'ROCK zagrali go bardziej agresywnie i w nieco szybszym tempie.

 

 

Nie zdążyłem na występ Venom na dużej scenie, pobieżnie obejrzałem T.LOVE, a przed chwilą chciałem ogarnąć Guano Apes, ale wyłączyli transmisję a tym samym przewijanie do wcześniejszych występów. Cóż, zatem to tyle, posłużę się innym video i tym samym pożegnam.

 

 

Dziękuję za uwagę i życzę wygodnej niedzieli.

 

Dobranoc (03:10)

 

Ps. A to ta Pani śpiewała gościnnie w numerze zespołu Apocalyptica, wszystko jasne.

 

 

Ta jej maniera bardzo przypomina mi wokalistkę z moich stron. Nie wiem czy znajdę, bo to lata temu, zespół już nie istnieje. 

 

 

 

× 12
Komentarze
@frodo
@frodo · 3 miesiące temu
Właśnie wracamy z Poland Rocku. Zmęczeni, ale zadowoleni. Pozdrawiam serdecznie Marcin.
× 2
@MichalL
@MichalL · 3 miesiące temu
To chwal się, był jakiś gig, który wystrzelił Cię z butów?

Archiwum

© 2007 - 2024 nakanapie.pl