- Dzień dobry - przywitała się radośnie Anja, kierując się prosto do mnie. Ty razem to ona ujęła mnie za brodę i pocałowała. - Mmm. Moja ulubiona kawa.
Podszedłem do ekspresu. Anja spojrzała na Helenę z triumfem.
- Widzę, że mój zabójca na zlecenie znów się nie popisał, skoro tu siedzisz!
- Dać ci namiar na jakiegoś dobrego? - Carlotta roześmiała się dźwięcznie.
- Nie rozumiem, skąd ta wrogość - odparła Helena.
Carlotta popatrzyła na nią, jakby postradała rozum.
- Jesteśmy cywilizowanymi ludźmi, przeszłość nie powinna mieć znaczenia.
Obie z Anją obrzuciły ją wrogimi spojrzeniami, a ja udawałem, że tego nie widzę, zajęty przy ekspresie. Helena wyszła z kuchni, stukając obcasami. Jedna z głowy!
- Chodź, napij się ze mną kawy! - zachęciła Carlotta, wskazując Anji miejsce obok siebie. - Będziesz potrzebowała energii na dzisiejsze przyjęcie.
- Nie mamy tyle kawy w zapasie, żebym zaczęła się cieszyć na myśl o wieczorze - złorzeczyła pod nosem, siadając na stołku.
- Po całej nocy zakazanych rozkoszy w jego łóżku powinnaś być chyba radosna jak skowronek.
- Byłam! - Zwróciła na mnie kwaśne spojrzenie. - Ale ktoś mi tu kazał przyjść!
Postawiłem przed nią kawę. Uniosłem pytająco brew, patrząc na Carlottę, ale machnęła ręką, że nic nie chce.
- Chcesz redbulla do tej kawy? - spytałem z nutą złośliwości. - To cię z pewnością postawi na nogi, skoro poranny seks nie pomógł.
-Nie ma potrzeby, żebym widziała dźwięki - sarknęła Anja, upijając łyk ze swojego kubka. - I bez tego masz ze mną ręce pełne roboty.
- Dlatego ma aż dwie ręce - zakpiła Carlotta.
- Jakże się cieszę, że mogę się bawić z wami w tym cyrku. - Napiłem się własnej kawy.
- Ale musisz przyznać, kochanie Anja przesłała mi pocałunek na dłoni - że chociaż jestem cierniem w twoim królewskim tyłku, to jestem absolutnie warta każdej sekundy udręki!
- Przyznaj, Patrick - zawtórowała jej Carlotta, kiedy nie zareagowałem. - Jeśli kobieta nie sprawia, że stają ci włosy na głowie, to nie może być ta jedyna. Helena była nudna, przewidywalna, ale przy Anji...
Stawało mi coś innego. Na przykład serce, kiedy mnie zasłoniła przed strzelcem. Włosy na głowie zaczynały mi powoli siwieć z powodów, które ją wręcz bawiły, kiedy ja pytałem siebie, na ile starczy mi cierpliwości.
- Będę się trzymać wersji, że jestem szalona! - dodała Anja. - W razie czego żaden sąd mnie nie skaże. I przede wszystkim to morderstwo, tylko jeśli znajdą ciało. W każdym innym przypadku to kolejna zaginiona osoba.
Carlotta parsknęła śmiechem, rozlewając kawę. One obie razem i to w takich humorach! - mogły doprowadzić normalnego mężczyznę do postradania zmysłów, ale ja bawiłem się przednio, słuchając tej wymiany zdań.