,,Córka gangstera Seconda Parte"
Cykl: Córka Gangstera (tom 2)
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo Monika Magoska-Suchar
Premiera 14-02-2025
Nie mogę przestać myśleć o Lucii. Ta biedna dziewczyna taka młodziutka a tyle przeszła. Jest poniżana na każdym kroku przez swojego męża. Jednak prawdziwa miłość dodaje skrzydeł. Arrigo kocha Lucię. Uwielbiałam czytać te fragmenty
![]()
Zobaczcie sami, to jeden z nich. Ich pierwsza schadzka po kryjomu.
Nasza relacja była skomplikowana i wymagała wiele pracy i cierpliwości, aby ją naprostować i aby stała się taką, jaka powinna łączyć mnie z moim tyluletnim opiekunem. Czy nam dwóm to się uda? Nie miałem pewności, ale dla Lucii nie zamierzałem się poddawać. Ona byłaby przeszczęśliwa, widząc nas w zgodzie. Oby tylko upór ojca nie stanął nam na drodze ku temu lub wcześniej nie zaprzepaścili tego mściwi Russo.
- Sprowadziłem go tu, aby wkraść się w łaski wrogów i być dzięki temu bliżej ciebie, a także po to, aby cię chronić, bo oni zażyczyli sobie jego w zamian za twoje bezpieczeństwo - odparłem po namyśle. - Nie kieruje mną nienawiść do ojca, ale miłość do ciebie. Jesteś jego córką. Jesteś jego cząstką. Powstałaś z niego i masz w sobie jego krew. Nie mógłbym pozwolić go skrzywdzić. Zrobię wszystko, aby wyciągnąć stąd całą naszą trójkę. Człowiek, który stworzył ciebie, moje kochanie i moją obsesję, nie może być moim wrogiem. Zasługuje na szacunek i wdzięczność. I tak jak ci już powiedziałem, zależy mi na tym, aby zaaprobował naszą relację. Po tylu latach cierpień i wyrzeczeń myślę, że na to zasługujemy, ale do tego on musi być cały i zdrowy.
Tak. To była jedyna poprawna odpowiedź, jaką mogłem dać jej w tej chwili. Fabio Scorazzi potraktował nas okrutnie. Okazał niechęć względem mnie. Dał mi odczuć, że gardzi mną i nigdy do końca nie pogodził się z tym, że moimi krewnymi są jego wrogowie. Z drugiej strony ofiarował mi też dom, nie skazał na tułaczkę, usynowił i nauczył fachu. A nade wszystko pozwolił mi wychowywać się u boku swojej jedynaczki. Nie mogłem mu tego zapomnieć i to było ważniejsze od wszelkich różniących nas spraw. Lucía była dla nas obu wszystkim. Była światłem i świętością. Pragnąłem, aby pojął, że znaczyła dla nas to samo i nadszedł czas, aby podzielił się nią ze mną, a nie krył przed światem za murami swojej rezydencji. Niech zobaczy, że jestem jej godzien. Że jestem gotów oddać za nią życie i jestem gotów na wszystko, bylebyśmy wreszcie byli razem.
Lucia pocałowała mnie znowu.
- I jak ja teraz mam cię wypuścić z ramion? - zapytała wzruszona.
-Tego nie wiem - odpowiedziałem z rozbawieniem. - Tym bardziej, że sam nie chcę ich opuszczać.
Po tych słowach pchnąłem ją z powrotem na ziemię, bo choć mieliśmy się już ubierać i w końcu opuścić ukryte przejście, pragnąłem jej tak bardzo, że tym razem pozwoliłem, aby jeszcze na chwilę serce i potrzeby ciała znowu wzięły górę nad rozumem.