- Wiktorze...- zatrzymała się nagle i spojrzała mu prosto w oczy. - Chcę cię prosić, abyś pomógł mi w sprawie rozwodowej.
- Jesteś pewna że tego chcesz?
- Tak. Tym razem jestem pewna - powiedziała z przekonaniem i poczuła, że mimo wszystko łzy napływają jej do oczu.
Zbliżył się do niej, otoczył ją szerokimi ramionami i mocno przytulił.... Rozpłakała się, a on trzymał ją w objęciach i uspokajał, delikatnie głaszczac po włosach. Trwała tak wtulona w niego, jakby chciała się schować przed całym złem tego świata...Miała ochotę zostać w tym czułym uścisku na zawsze...
- No, kochanie, przecież świat się nie kończy. - Ujął jej twarz w dłonie tak, że musiała na niego spojrzeć.- Pomogę ci i będę zawsze przy Tobie.
Opuściła powieki i wtedy poczuła jego usta na swoich. Poddała się pocałunkowi z rozkoszą, jakiej się po sobie nie spodziewała.