Przyznaję, Alan ma coś w sobie. Po tym, co przeżyłam, zaufanie komuś czy czucie się przy kimś bezpiecznie, jest ostatnią rzeczą, o jakiej myślę. Przysięgałam sobie, że nikogo do siebie już nie dopuszczę i zamierzam się tego trzymać.
Jednak on... Pomógł mi przy tych dwóch palantach, a w nocy odprowadził mnie do domu.
To w takich prostych gestach kryje się coś, czego nigdy nie doświadczyłam. Opieka...
Bębnię palcami w blat.
Nie chcę wchodzić w żadną relację. Albo inaczej: nie mogę w żadną wejść. Związek powinien opierać się na szczerości, a ja nie mogę sobie na nią pozwolić. Można o mnie powiedzieć dużo, ale nie to, że jestem szczera. Jestem zakłamana. Kłamstwo to moje drugie imię. Nic mnie nie usprawiedliwia. Jednak to moja jedyna ucieczka, robię to, aby przeżyć.
Do kawiarni wchodzi para, są mniej więcej w moim wieku. Trzymają się za ręce. Zajmują stolik obok mnie. Nie powinnam się gapić, ale to silniejsze ode mnie. On jest w nią wpatrzony jak w obrazek, za to ona kokietuje go, kusi i uwodzi. Zazdroszczę im, nigdy czegoś takiego nie zaznałam. Nie wiem, czym jest miłość. Nie poznałam żadnej z jej aspektów. Nie mówię tylko o miłości między kobietą a mężczyzną, ale też o miłości matki czy ojca do dziecka, męża do żony. Nigdy nie byłam kochana.
- Pani zamówienie - Kelner stawia przede mną talerz z goframi i herbatę.
- Smacznego.
- Dziękuję
Na stoliku leży mój telefon. Nie powinnam, Bóg mi świadkiem, ale pragnę coś poczuć.
Chwytam za smartfona i piszę szybko SMS, zanim zmienię zdanie.
,,Jakie jest najpopularniejsze imię na świecie?"
Nie muszę się podpisywać. To jedno pytanie od razu zdradzi, kto jest autorem wiadomości.
Przymykam oczy i od razu go widzę. Ma urodę grzecznego chłopca. Jednak jego oczy mówią mi wszystko. Mam przeczucie, że jest tak samo popieprzony jak ja. Widzę to w nim, w tych ułamkach sekund, kiedy się nie pilnuje. To jedynie przebłyski, ale dostrzegłam to.
Odkładam telefon i wpatruję się w niego. Ręce mi się pocą i doznaję takich uczuć, jakich się po sobie nie spodziewałam. Ekscytacja z domieszką niepokoju. Mam dziwne wrażenie, jakby ktoś ściskał moje wnętrzności.
- Czy jedzenie smakuje? Może podać coś jeszcze?
Podskakuję i kładę dłoń na klatce piersiowej.
- Przepraszam, nie chciałem pani przestraszyć. - Ten sam kelner, co podał mi jedzenie, stoi teraz przy moim stoliku.
- Nic się nie stało. Dziękuję, to wszystko.
Chłopak uśmiecha się niepewnie, po czym odchodzi i staje za kontuarem.
Co się ze mną, do cholery, dzieje?
Nabijam na widelec kawałek gofra i wkładam go do ust. Przymykam na chwilę oczy rozkoszuję się ich smakiem. Ciche piknięcie powoduje, że moje serce przyspiesza.
,,Banalne, mogłaś bardziej się postarać. Muhammad. A tak poza tym, dzień dobry, Ido.
Uśmiecham się do siebie. Wpatruję się w ekran telefonu. I po prostu siedzę tak kilka sekund.
Bardzo go lubię, to jest pewne Alan jest zdecydowanie starszy ode mnie, ale wygląda naprawdę dobrze. To typ grzecznego chłopca, ale z nutą dojrzałości i czymś drapieżnym w oczach. To, że skrywa sekrety, jest dla mnie oczywiste. Pozna to tylko osoba, która ma ich równie wiele. Czy będę go o nie pytać? Nie. To jego sprawa, jego brzemię.
Nie chciałabym, aby ktoś pytał o moje.