Tak się zastanawiam czy znacie Marię Resterna? Ja poznałam Marysię, oczywiście wirtualnie, i uważam ją za przesympatyczną osobę. Dzięki niej miałam okazję przeczytać jej książkę, która skradła moje serce. Zapraszam Was na nasz wywiad.
Cześć Marysiu. Cieszę się, że zgodziłaś się na nasz wywiad. Ja poznałam Cię, można powiedzieć dzięki Tobie, bo się do mnie odezwałaś. Prawdopodobnie jest więcej osób, które nie wiedzą o Twoim istnieniu, albo wiedzą bardzo mało. Opowiedz nam coś o sobie. Czym się zajmujesz na co dzień? Jakie są Twoje zainteresowania? Masz może rodzinę?
Również cieszę się, że możemy porozmawiać. Na co dzień pracuję na etacie, ale moja najważniejsza rola to ta w domu. Jestem mamą dwóch wspaniałych chłopców: Jakuba i Michała. Są moją siłą, motywacją do działania i napawają mnie dumą. Choć są jeszcze dziećmi, już mają swoje pasje, obaj trenują judo. W moim przypadku królują książki. Tak było od zawsze. Od początku czerpałam ogromną przyjemność z poznawania przeróżnych historii. Najpierw czytali mi dziadkowie, zaszczepiając we mnie miłość do książek. Później kolejne lektury pochłaniałam już sama.
Dzieci zawsze są motorem naszych sił, znam to z autopsji. Czytasz od bardzo dawna a od kiedy piszesz? Skąd wziął się pomysł napisania książki?
Mogłabym odpowiedzieć, że piszę od zawsze. Pierwsze próby pisania podejmowałam już jako ośmiolatka. Właściwie wszystkie wolne chwile spędzałam nad kartką papieru z długopisem w dłoni. Od zawsze marzyłam o napisaniu książki, więc wyszło to dość naturalnie. „Cykadełka” powstały kilkanaście lat temu. Wtedy rynek wydawniczy nie działał tak prężnie, jak ma to miejsce obecnie, dlatego swoją książkę odłożyłam do szuflady. Ale moje marzenie o dotarciu do czytelników nie dawało mi spokoju. Chciałam, aby ta historia ujrzała światło dzienne i postanowiłam wydać książkę samodzielnie.
Naprawdę ,,Cykadełka" mają już tyle lat! Nie wierzę!!! Ale dobrze, że zdecydowałaś się ją wydać, bo to cudowna historia. To historia Krysi, która można powiedzieć w końcu odzyskała kontrolę nad swoim życiem. Skąd pomysł na taką fabułę?
Fabuła „Cykadełek” powstawała spontanicznie. Nie miałam żadnego planu czy konspektu. Przelewałam na papier napływające myśli. Czerpałam z własnych doświadczeń, gry emocji, która wówczas się we mnie kłębiła. W książce jest sporo o próbie kontrolowania własnego życia. Tymczasem okazuje się, że nie jest to takie proste. Krysia – główna bohaterka – bierze w ręce swój los, ale nie jest jej łatwo go utrzymać.
Oj dokładnie, jest jej bardzo trudno! Ale powiedz czy postać Krysi wzorowałaś na kimś lub jakimś wydarzeniu? A może była ona wymysłem Twojej wyobraźni?
Krysia jest moim pomysłem. Obdarowałam ją cechami osobowości, spojrzeniem na rzeczywistość, wrażliwością poznaną u osób, które przewinęły się w moim życiu. Poznajesz w swoim życiu różnych ludzi, a oni zostawiają tobie cząstkę siebie, czy tego chcą, czy nie. U mnie przekłada się to na bohaterów książkowych.
Masz rację. Życie pisze najlepsze scenariusze i dostarcza nam wielu wrażeń. Po kilku latach po ,,Cykadełkach" napisałaś drugą książkę, która wyszła tylko w formie ebooka. Możesz nam ją przybliżyć.
„Anioł mi Ciebie dał” to dla mnie książka szczególna pod wieloma względami. Osadzona w klimacie bożonarodzeniowym, z wątkiem fantastycznym, który jest odbierany różnie. Zdawałam sobie sprawę z tego, że tak będzie i nie żałuję decyzji. Poruszam poważny temat choroby nieuleczalnej oraz widma śmierci, ale trochę inaczej. Inspirowały mnie wydarzenia z życia bliskiej mi osoby, która zapadła na raka. Poddano ją radioterapii, po której dochodziła do siebie przez długi czas. Do dziś regularnie odwiedza onkologa i poddaje się serii badań profilaktycznych. Ogrom skrajnych emocji, które przechodzą chorzy oraz ich najbliżsi, jest trudny do opisania. Mojej bohaterce los sprawia niespodziankę. Może przeżyć miłość, przed którą się broni, bo uważa, że w jej sytuacji nie wypada już kochać. A żeby się przekonać, o co dokładnie chodzi, to już zapraszam do lektury.
Jak tak piszesz to ja strasznie chciałabym to przeczytać! Nie znoszę ebooków! Planujesz może ją wydać w formie papierowej? Nie ukrywam, że chętnie bym ją przeczytała.
Ebooki stają się coraz popularniejsze. Pojawiają się głosy, że to dobry kierunek dla środowiska. Jednak osobiście lubię książki także w formie papierowej. Być może kiedyś uda mi się wydać ten tytuł w takiej wersji. Póki co na ten moment muszę poczekać.
Kurczę, szkoda, zainteresowałaś mnie swoją książką, może kiedyś się przemogę i dam radę przeczytać. Co robisz aktualnie? Pracujesz nad czymś nowym? Możesz nam zdradzić jakieś swoje plany na przyszłość?
Faktycznie, aktualnie pracuję nad czymś nowym.
Serio!!! A nad czym pracujesz?!
Piszę kontynuację „Anioł mi Ciebie dał”, a mianowicie „Pod czułym okiem Anioła”, w której to pojawią się bohaterowie drugoplanowi z pierwszej części. Za dużo nie zdradzę, chyba żeby nie zapeszyć (śmiech).
Nie no, to faktycznie za dużo to nie zdradziłaś (śmiech). Jednak mimo wszystko czekamy! Bardzo dziękuję Ci za poświęcony czas. Życzę Ci dużo zdrówka i samych sukcesów w życiu prywatnym i zawodowym.
A Was moi czytelnicy zapraszam do przeczytania książek Marii. ,,Cykadełka" są cudne, to mogę Wam potwierdzić.
Również dziękuję za przemiłą rozmowę oraz intrygujące pytania. A przede wszystkim cieszę się, że „Cykadełka” przypadły Ci do gustu. Dla autora to największa nagroda. Życzę wszystkiego dobrego!
Mam nadzieję że przybliżyłam wszystkim Ciebie Marysiu. Cieszę się, że się zgodziłaś, i mam nadzieję, że przeczytam pozostałe Twoje książki, może nawet jako ebooki. Kto wie....