,,Pechowa dziewczyna"
Komedia romantyczna
Premiera 10-10-2024
Lubicie humor w książkach? Ja uwielbiam się śmiać
A fragment, który dla Was przygotowałam rozśmieszył mnie do łez
Uwielbiam Julkę i tego jej pecha
Wojtek zrobił zbolałą minę. Nie patrząc jej w oczy, odpowiedział:
-Julka, to nie to. Przepraszam.
- Ale jak to nie to? Po roku znajomości stwierdzasz, że to nie to? - Była wściekła.
-Lepiej teraz niż później, nie? (...) Poza tym musisz przyznać, że w łóżku to już nie było to samo, co na początku. Ostatnio czytałem, że ludzie powinni wchodzić w związki raz na dziesięć lat, żeby uniknąć rutyny i nudy. My byliśmy ze sobą rok, ale może szybko siebie wyeksploatowaliśmy? (...)
-Tak ci powiedział? Nie mogę w to uwierzyć! - Ewa, najlepsza przyjaciółka Julii, uderzyła otwartą dłonią o blat stołu.
Julka po rozmowie ostatecznej z Wojtkiem od razu zadzwoniła do Ewy, która słysząc spazmatyczny płacz i lament przyjaciółki, rzuciła krótkie: ,,Będę u ciebie za pół godziny", i bez zbędnych komentarzy czy pożegnań rzuciła słuchawką. Teraz siedziały w mieszkaniu Julki i czekały na zamówioną pizzę. Pierwsza butelka wina z dwóch, które profilaktycznie kupiła po drodze Ewa, stała jut otwarta, a dwa kieliszki wypełnione były niemal po brzegi.
- Dobrze, że miałam Larssona w twardej oprawie w torebce. - Julka siedziała po turecku na swoim łóżku, tępym wzrokiem wpatrując się w bliżej nieokreślony punkt na ścianie.
Ewa popatrzyła na przyjaciółkę z pytającym wyrazem twarzy.
-A co ma do tego Larsson? W twardej oprawie?
Julka spojrzała na Ewę z wyrzutem
-Jak to co? Zdzieliłam go jedyną ciężką rzeczą, jaką miałam pod ręką! - wykrzyknęła, zeskoczyła z łóżka, chwyciła torebkę i zamachnęła się, chcąc zademonstrować sposób, w jaki zaatakowała Wojtka, po czym rozsunęła zamek torebki i wyjęła z niej ostatni tom trylogii Stiega Larssona, mający bagatela siedemset stron.
-Kurwa, walnęłaś go książką? - Ewa roześmiała się w głos.
Jej głośny śmiech odbijał się od ścian, a Julka była pewna, że przez otwarte okno słyszą go wszyscy sąsiedzi. Jednak sama też nie mogła powstrzymać się od chichotania, Teraz śmiały się obie. Jedna, mając przed oczami zbolałą i przerażoną twarz Wojtka chwytającego się za lewy policzek, druga wyobrażając sobie całą tę sytuację.
-To musiało boleć. - Ewa otarła łzę, która zakręciła się jej wokół oka. Jej uśmiech zniknął tak szybko, jak się pojawił. - I bardzo dobrze.