W marcu dzięki mojemu kolejnemu patronatowi, będziecie mogli zanurzyć się w pięknym świecie Gaju i wraz ze mną poznać jego mieszkanki, driady. To piękne kobiety i troszkę niebezpieczne. Część z nich świetnie posługuje się łukiem.
Zapraszam na fragment
Ilyanna poświęcała dużo czasu na strzelanie z łuku, a także robiła to regularnie. Obecnie każde jej posługiwanie się łukiem było niezwykle sprawne i precyzyjne…
Tym razem była na wzniesieniu, rozpościerającym się szeroko. Mogła stanąć na wyraźnie większą odległość , niż wcześniej. Upatrzyła trzy wysokie drzewa, niemal w równej odległości od siebie. Zupełnie jakby ustawiły się tak specjalnie dla niej.
Ani się obejrzała, kolejne trzy strzały znalazły się tam, gdzie je kierowała.
Rozglądając się za dalszymi wyzwaniami, driada zauważyła, że jedno drzewo wznosiło się z tyłu, częściowo schowane za pozostałymi. Ilyanna nie przybliżyła się do niego. Przeszła kilka dużych kroków w tył, ustawiając się z boku, tak by widzieć miejsce, jakie wyznaczyła dla siebie i swojego łuku.
Stanęła mocniej na nogach. Naprężyła cięciwę, skoncentrowała uwagę. Ledwie zauważalnie rozchyliła palce, puściła strzałę wolno. Ta odwdzięczyła się jej trafieniem, tam, gdzie driada celowała…
Na dźwięk wbijającej się strzały, usta Ilyanny rozszerzyły się w uśmiechu satysfakcji. Napełniła z powrotem swój kołczan, po raz ostatni tego dnia.
Wracała, idąc przez las, wyraźnie z siebie zadowolona.