👉Finałowy tom trylogii, czyli ostateczne rozegranie pomiędzy Emilią i Wiktorem, których w poprzedniej części zostawiliśmy w zaskakującym dla nich momencie.
👉Wiktor dowiaduje się, że Emila ma dziecko, choć początkowo uważa go za swojego syna, po chwili jednak zaczyna mieć wątpliwości, które wkrótce rozwiewają jego znajomi i sama Emilia. Mężczyzna postanawia zawalczyć o swoją rodzinę, jednak powrót do tego co było między nimi jest bardzo trudny, a obie strony sobie tego nie ułatwiają.
👉Autorka ponownie skupia się na trudnej i bardzo skomplikowanej relacji pomiędzy bohaterami, którzy pomimo wzajemnego uczucia i przyciągania, wciąż znajdują się w stanie wojny pomiędzy sobą. Ich relacja jest niemal toksyczna, co szczególnie odbija się na kobiecie, która przed wszystkimi stwarza pozory, że wszytko jest w porządku.
👉Historia nie jest prosta, do tego dochodzi nam wątek wychowywania dziecka, które w moich oczach jest bardziej rozgarnięte niż jego rodzice, którzy nie mogą się zdecydować co dalej. Oboje świadomi swoich błędów lecz wciąż nie są w stanie wyciągnąć wniosków i nie potrafią ruszyć dalej.
👉W pewnym momencie relacja bohaterów robi się męcząca, ich zachowanie zaczyna irytować i aż ma się ochotę nimi wstrząsnąć. Historia cały czas trzyma nas w napięciu i niepewności, co w końcu z tego wyniknie i jak to wszytko się skończy.
👉Cała seria książek utrzymana jest na wysokim poziomie, znajdziemy tu humor, sarkazm, sporo dramatów, także namiętność i erotykę. Akcja jest dynamiczna i sytuacja zmienia się w mgnieniu oka. Jak i przy poprzednich częściach i tutaj książka kończy się z hukiem i ja osobiście nie wiedziałam czy mam się śmiać, czy płakać.
👉Autorka zarówno w tej części jak i w całej serii pokazuje swój kunszt twórczy, w moich oczach jest mistrzynią w mieszaniu i tworzeniu napięcia, do udowadnia, że pomimo wielu swoich publikacji dalej potrafi zaskoczyć a przy jej książkach nie można się nudzić.