👉Kontynuacja losów bohaterów wakacyjnego kursu młodzieżowego, nazywanego Loveboat, tym razem główną rolę odgrywają inni bohaterowie. Ta część podobała mi się nieco bardziej niż pierwsza, ale i tak czuję dość duży niedosyt.
👉Wakacje się skończyły, a młodzież staje przed nowymi wyzwaniami. Przebojowa i ambitna Sophie postanawia udowodnić sobie i światu, że należy się jej miejsce w Dartmouth, oraz że jej uroda nie jest przeszkodą do osiągnięcia wielkich celów. Z kolei Xavier chce w końcu móc sam za siebie decydować i uwolnić spod wpływu surowego ojca. Jako to w życiu była obydwoje stają przed poważnymi przeszkodami, los coraz bardziej stara się dać im popalić, ale oni w ramach współpracy i ku ogólnej korzyści wyruszają na spontaniczny i szalony zjazd Loveboat, który po raz kolejny zmieni ich życie.
👉Autorka zestawiła nam w tej powieści dwa różne światy. Świat Sophie, dziewczyny z wielodzietnej rodziny, która za wszelką cenę chce wspomóc matkę i rodzeństwo. Z drugiej strony mamy świat bogaczy, z którego wywodzi się Xavier, chłopak mający problemy z nauką spowodowane dysleksją i innymi zaburzeniami, chcący jak najszybciej odciąć się od destrukcyjnej w jego opinii rodziny. Bohaterowie przechodzą przemianę, dostrzegają inne wartości, a w rezultacie rodzina, którą poniekąd pogardzają staje się dla niech kluczowym elementem ich dalszego życia.
👉Autorka po raz kolejny skupiła się na więziach rodzinnych i relacjach międzyludzkich, do tego zahacza co nieco o nowoczesne technologie, pokazuje też różnorodność poglądów młodych ludzi. Stawia na spełnianie marzeń i podążanie drogą do osiągnięcia własnych, nawet wygórowanych celów.
👉Choć książka ma pozytywny wydźwięk, czytało mi się ją ciężko, styl pisania autorki jest dla mnie dość nużący, trochę męczyłam się przy czytaniu. Nie potrafiłam się wkręcić w tą historię i też nie poczułam większych emocji, ale byłam ciekawa tego jak ostatecznie zakończy się ta opowieść. To prosta i dość przeciętna pozycja, raczej nie zostanie mi dłużej w pamięci.