👉Mroczna okładka i tytuł wystarczyły, żeby mnie skusić. Na sam opis patrzę teraz, gdy piszę recenzję, co już też nikogo nie powinno dziwić. Książka choć jest inspirowana prawdziwą czarownicą, opowiada całkowicie fikcyjną historię, fantastyka w bardzo dobrym wydaniu, magia na polskiej ziemi, mistyczne i słowiańskie stwory, no dla mnie bomba. Jeśli podobała wam się "Szamanka od umarlaków" to jest to też lektura idealna dla was.
👉Adelgunda jest kucharką i prowadzi niczym nie wyróżniające się życie, które zmienia się za sprawą spadającej gwiazdy. Kobieta znajduje kosmiczny kamień, zaczynają dziać się wokół niej dziwne rzeczy, odzywa się dotąd nieznana babcia, która nalega na wizytę. Z ogromną niechęcią Adelgunda udaje się na spotkanie, a tam dowiaduje się, że wywodzi się z rodu czarownic, poznaje swoje przeznaczenie, zaczyna pobierać nauki, poznaje mężczyznę, który poruszył jej serce i coraz bardziej zagnieżdża się w magicznym lesie, nad którym zbierają się czarne chmury.
👉Ta książka dosłownie wbiła mnie w fotel, uwielbiam takie lektury, po których nie spodziewam się wiele, a one są tak wciągające i zaskakujące. Największy problem stanowiło dla mnie imię głównej bohaterki, w szczególności pełne, choć faktycznie może kojarzyć się z czarownicą to ja nie umiałam utrzymać powagi. Fabuła nabiera tempa po odnalezieniu przez główną bohaterkę spadającej gwiazdy. Pojawia się magia, tajemnicze rytuały, słowiańskie i mityczne stwory, choć ja sama znam ich naprawdę dużo to tutaj pojawiły się takie, o których dotąd nie słyszałam.
👉W fabule dominuje wątek odkrywania siebie i nauki magicznych zdolności, co ważne jeśli ktoś nigdy dotąd nie znał przedstawionych tutaj postaci, autor w kilku słowach je charakteryzuje, równie mocno rozwinięty jest motyw przeznaczenia, do tego mamy rodzinne tajemnice i waśnie, klątwy, pradawnych bogów, do tego lekki wątek romantyczny ale też sporo elementów komedii. Czasami też wkrada się lekki chaos.
👉Jestem mega pozytywnie zaskoczona zarówno pomysłem jak i wykonaniem, lektura jest naprawdę świetna.