Oby tak się stało.
Natalia de Barbaro
***
Aż w końcu ktoś cię skleił
z mokrej ziemi, z patyków,
ze skorup i żywicy,
z potłuczonego szkła.
Ty, co toczyłaś kamień,
ty, którą kamień toczył,
stajesz wyprostowana.
I śmierć traci pewność.
Źródło: Natalia De Barbaro, Krwawnik, mniszek, ułudka, Warszawa 2021, s.21.
Oto moje spanko małe - jest do spania doskonałe!
Gdy mnie państwo z salonów wygania, spanko służy mi... do spania. 😉
Szanowni,
dzielę się z Wami budującym artykułem na temat czytania i jego mocy.
Józef Czechowicz, modlitwa żałobna
że pod kwiatami nie ma dna
to wiemy wiemy
gdy spłynie zórz ogniowa kra
wszyscy uśniemy
będzie się toczył wielki grom
z niebiańskich lewad
na młodość pól na cichy dom
w mosiężnych gniewach
świat nieistnienia skryje nas
wodnistą chustą
zamilknie czas potłucze czas
owale luster
Póki się sączy trwania mus
przez godzin upływ
niech się nie stanie by ból rósł
wiążąc nas w supły
chcemy śpiewania gwiazd i raf
lasów pachnących bukiem
świergotu rybitw tnących staw
i dzwonów co jak bukiet
chcemy światłości muzyk twych
dźwięków topieli
jeść da nam takt pić da nam rytm
i da się uweselić
którego wzywam tak rzadko Panie bolesny
skryty w firmamentu konchach
nim przyjdzie noc ostatnia
od żywota pustego bez muzyki bez pieśni
chroń nas
Źródło: https://polska-poezja.pl/lista-wierszy/135-jozef-czechowicz-modlitwa-zalobna
Gdzieś tu leżała wiosna...
A przy okazji, Lucek chciałby Państwa poinformować, że dzisiaj obchodzi siódme urodziny. 😊
Powiedzcie, wujkowie i ciotki - czyż nie jestem psem słodkim? ❤️
Wcale nie jestem gruby, tylko mi niekorzystne zdjęcie cyknęłaś, mamo.
Wielka krzywda psu się stała,
pani pieska wykąpała...
Wczoraj na jednej z fejsbukowych grup książkowych pewna dziewczyna zamieściła zdjęcie z urlopu, który spędza w Hiszpanii. Słońce, przyjemne widoki, relaks z książką nad basenem. Nie wiem, kiedy tam wyjechała, zakładam, że może kilka dni czy tydzień temu.
Natychmiast została zaatakowana przez użytkowników, że w dniu wybuchu wojny publikuje takie posty. Zarzucono jej brak taktu, bezduszność i kamienne serce. Oczywiście w mniej uprzejmych słowach niż ja tutaj piszę. Było także wiele komentarzy o tym, że przecież ona nie robi nic niewłaściwego. Dwa wrogie obozy. Wojna czy tylko wojenka?
Nic nie wiem o tej dziewczynie. Może - na przykład - zaraz wróci z tej Hiszpanii i będzie organizowała pomoc dla potrzebujących z Ukrainy. Może stamtąd zrobi - lub już zrobiła - przelew na rzecz którejś z pomagających Ukrainie organizacji. A może nie. Ale nie wiem tego i prawdopodobnie nie wiedziała tego żadna z osób komentujących jej post.
Zastanawiam się, czy wolno mi dzisiaj upublicznić zdjęcie książek, które kupiłam, właśnie na swoim książkowym fejsbuku. I jak zostanę oceniona, nie mając zdjęcia profilowego opasanego ukraińską flagą. I żeby była jasność, nie mam nic przeciwko takim oznakom poparcia, choć nie jestem też ich wielką zwolenniczką.
Chodzi mi o to, że pomoc świadczona przez zwykłych ludzi, takich jak ja i Ty, nie zawsze jest widoczna. Co nie znaczy, że jej nie ma.
O grach, które zrobiły na nim szczególne wrażenie i nim wstrząsnęły, mój mąż zwykł mawiać,
że potargały mu jelita (wyrażenie zaczerpnięte z jakiegoś kabaretu).
Choć zupełnie nie rozumiem tego w odniesieniu do gier - pozostaje mi jedynie to zaakceptować
i tolerować - pasuje to określenie do odczuć, które mam w odniesieniu do aktualnie czytanej książki.
* Nie chcę być wyjątkowa. Stwarza to zbyt wiele problemów. *
* Mnie nie robi wielkiej różnicy, czy coś jest naprawdę, czy tylko to wymyśliłam. *
* Byłam dziwadłem słynącym w całej rodzinie z tego, że lubię książki. *
* W pewnym sensie uważam czytanie za najlepszy rodzaj spotkania towarzyskiego. *
* Niedoskonałość wydaje mi się pełna życia.*
Jestem w 1/3 lektury. Jeżeli to wrażenie się utrzyma... To nie wiem, co.
Dziś wiersz o Panu Kogucie. 😎
Leopold Staff, Kogut
Purpurowego hełmu uwieńczony chwałą,
W ogniu piór, gdzie grą wszystkich odcieni się przędzie
Gama barw, od zórz świtu po nocy krawędzie,
Dogląda biegu słońca pod niebios powałą.
I czujny jak sumienie Piotrowe noc całą
Śpi bacznie, w budziciela strażniczym urzędzie,
By przed brzaskiem otrąbić hejnału orędzie,
Ażeby słońce pory wschodu nie przespało.
Zegar wsi, zwiastun trudu i prorok niepogód,
Hasłem nadziei wita ranek pracy kogut,
Gdy z blednącym pomrokiem wczas ma się do końca.
Stojąc na złotym gnoju, blaskami połyska
Jakby czerwony płomień nocnego ogniska,
Co przygasa w obliczu wschodzącego słońca.
Źródło: https://literatura.wywrota.pl/wiersz-klasyka/39146-leopold-staff-kogut.html