Oj tak! Dziwna to była burza, najgorsze, że "sucha" bez kropli deszczu. Takich się boję. Siedzieliśmy sobie z mężem po ciemku, bo wyłączyli u nas prąd. Dobrze, że czytniki mają podświetlenie :)
Nawet jak pan wchodzi do jeziora i go przywołuje - Lucek nie wejdzie. Ogólnie to jest pies, o którym ktoś powinien książkę napisać. Jego zachowania są... typowo autystyczne.