Ufff, zatem jest ok z moimi.
Cholera, nigdy nie wpadłem na pomysł typu:
- Puk, Puk... Kto tam? Przychodzę do Państwa z recenzją hehehehe
Ogólnie boję się pisać. Kiedyś tworzyłem numery w zespole i nie będę ukrywać, że jedne z lepszych wychodziły pod wpływem. Wchodząc na scenę i mając w perspektywie godzinny występ też byłem po trzecim, piątym browarze. Adrenalina szybko spala. Pisząc recenzję książek jestem zwykle po paru butelczynach. Na początku zostawiałem tekst do rana, aby na trzeźwo go ogarnąć. Obecnie jest tyle stron, które szybko sprawdzą gramatykę, że można to zrobić od ręki.