Avatar @almos

@almos

157 obserwujących. 114 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj 4 minuty temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
157 obserwujących.
114 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj 4 minuty temu.

Blog

wtorek, 3 września 2024

Wiersze na trudne czasy (132)

 

 

Józef Baran (ur.1947) – poeta

 

Józef Baran

 

„Teatr mój widzę ogromny”

(wyznanie halabardnika)

 

 

ile to razy

wydaje się

że gramy kluczowe role

(w swoich, cudzych spektaklach)

gdzie

wchodzimy prawie w skórę Romea

Kleopatry

Ofelii

 

ach mój boże

co to było!

co to było!

jak się nam wyobrażało

majaczyło

rozdawało ukłony

na lewo i prawo

teatr widzieliśmy

ogromny

i wielkie powietrzne przestrzenie

a w uszach

dźwięczały

wyimaginowane oklaski

 

dopiero z latami

budzimy się zdumieni

że scenka tak mała

(czyżby z latami zmalała?)

rólka

mikroskopijna

z pospolitej opery mydlanej

zerżniętej

z innej opery mydlanej

nasza kwestia

ach jakaż kwestia

parę zdań

kto je usłyszał zauważył?

 

rozwiali się klakierzy

i wygwizdujący

a może ich nie było

dla kogo się tak staraliśmy

dla autora sztuczydła

podszepniętego przez duszka

minionej epoki

dla

reżysera

ze spalonego teatru cieni

sam spłonął ze wstydu

 

czy w ostatecznym rozrachunku

dla samego siebie

 

i dla tego

ostatniego widza naszej samotności:

wiernej halabardy

co wymknęła się po cichu z rąk

i osunęła z brzdękiem

na podłogę

 

Źródło: Miesięcznik Twórczość, 4/2024

 

wtorek, 27 sierpnia 2024

Wiersze na trudne czasy (131)

 

Tomasz Różycki

 

Fizycy

 

Ech, fizycy, moi bohaterowie!

Zawsze trzeźwo, wśród obliczeń, nie wierzą

niczemu i nikomu, najmniej sobie.

To dzięki nim nie jesteśmy płazami.

 

Tak blisko rozwiązania zagadki,

które zawsze okazuje się zbiorem

kolejnych zagadek, tak jakby wszechświat

grał z nami w ciuciubabkę (kiedy patrzysz,

 

jestem tu, a kiedy nie patrzysz – wszędzie).

Fizycy! Tylko w was moja nadzieja,

że nie spoczniecie, że będziecie wiecznie

szukać wzoru, zasady ostatecznej.

 

I nigdy się nie mylicie (nawet jeśli

to metafora, to tylko poezja).

 

Źródło: miesięcznik Odra, nr 5/2024

 

 

 

 

 

 

wtorek, 20 sierpnia 2024

Wiersze na trudne czasy (130)

Ponieważ jestem w górach, daję wiersz górski. Autor, Carl Hauptmann (1858-1921) to niemiecki prozaik i poeta, starszy brat noblisty Gerharta Hauptmanna.

 

Carl Hauptmann

 

Z cyklu: Wiersze o Karkonoszach

 

Zza gór jasnej otchłani

 

Zza gór jasnej otchłani poranek

wzlatuje na purpurowych skrzydłach.

Ogień mielerzy z zalesionych wzgórz

okrywa dymem świat ciemnych szczytów.

A tu w dolinie, tylko samotny szelest,

i wiatr brzmi w bezlistnych koronach,

wiatr poranka.

 

A ja, znów uwięziony w marzeniach,

budzę się rozmarzony z sennego pragnienia.

Otwieram szeroko oczy, nasłuchuję.

A dźwięki pienią się i rozpływają –

i dolinę wypełnia iskrzący blask,

i zwycięskie światło koi moją tęsknotę,

światło poranka.

 

Przełożyli Edward Białek i Natalia Południak

 

źródło: Miesięcznik Odra nr 7-8/2024

 

 

wtorek, 13 sierpnia 2024

Wiersze na trudne czasy (129)

Ponieważ jestem w pięknym Kazimierzu Dolnym, wiersz o tym mieście. Dodajmy: wiersz w dużej mierze historyczny, bo Kazimierz teraz wygląda zupełnie inaczej...

 

Julian Przyboś

 

Notatka z Kazimierza

 

 

Tyle razy to miasteczko przemalowywali,

że już nie można poznać bez ramek.

 

Malarz czy kurz uliczny tak oczy tumani?

Ruinki, ruderki same...

 

Nie chcą tych ruder z oczu opętanych stracić.

Za nic!

Malują, malują dalej!

 

Pachnie im landszaft bez kanalizacji,

z okiem i nos przywykną.

 

Po miauczącym z głośnika rynku

z kocimi łbami

krowa kroczy, karmiąc plackami po kamieniu kamień...

 

Kamienie malownicze same...

 

O większy od Wielkiego Królu nasz i Panie,

Planie

Pięcioletni!

Przejdź miasteczkiem a Sobą wertepy uświetnij

i asfaltem przykryj błoto jezdni!

Nie pozwól mi uciekać, gdzie zadarłszy nosa

trzeć z oczu pyłu nie trza,

gdzie jest mi

wyżej i ciszej,

jakbym góry przeskoczył

i niebo podwyższył

i jak gdyby mnie jeszcze do Italii niosła

samolotna radość powietrza!

 

Oto idzie – wprost ze średniowiecza –

suchy dziadek o kijku: pobożnie pochwalił...

Nie odpowiem: na wieki... Przeszłość mnie nie zwiedzie:

 

„klasztorów dziewięć i gdzieniegdzie...”

sztukowany baroczek, ruderki, usterki,

w nich jak z żartu dom Sarpu... a wokół –

nieuregulowana wylała szeroko.

 

Uff! Topię w Wiśle troskę o miasto Esterki,

jak król Kazimierz kanonika w worku.

 

Źródło: Julian Przyboś, Narzędzie ze światła, PIW, 1958

wtorek, 6 sierpnia 2024

Wiersze na trudne czasy (128)

Ostatni weekend spędziłem w Lublinie, którym się zachwyciłem, to również miasto poezji, którą można znaleźć na budynkach:

 

   

 

Jest też punkt wymiany poezji:

 

 

z którego pochodzi dzisiejszy wiersz:

środa, 31 lipca 2024

Wiersze na trudne czasy (127)

1 sierpnia – rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego

 

Anna Świrszczyńska

 

Krzyk spod ziemi

 

Kiedy się skończył nalot

ludzie przybiegli wołali

tu są pogrzebani żywcem

słychać jak krzyczą

na tę piwnicę

zawaliły się trzy piętra.

 

Ludzie kopali rękami

chcieli odkopać trzy piętra

szpadlami rękami

o pięciu palcach.

Kopali dzień i noc.

 

Rano był drugi nalot

zabił tych co kopali.

Już nikt nie słyszał

krzyku spod ziemi.

 

Źródło: Anna Świrszczyńska, Budowałam barykadę, Czytelnik 1974, lub: Jestem gotowa, PIW, 2022

 

 

 

środa, 24 lipca 2024

Wiersze na trudne czasy (126)

Stanisław Barańczak

 

Spójrzmy prawdzie w oczy

 

Spójrzmy prawdzie w oczy: w nieobecne

oczy potrąconego przypadkowo

przechodnia z podniesionym kołnierzem; w stężałe

oczy wzniesione ku tablicy z odjazdami

dalekobieżnych pociągów; w krótkowzroczne

oczy wpatrzone z bliska w gazetowy petit;

w oczy pośpiesznie obmywane rankiem

z nieposłusznego snu, pośpiesznie ocierane

za dnia z łez nieposłusznych, pośpiesznie

zakrywane monetami, bo śmierć także jest

nieposłuszna, zbyt śpiesznie gna w ślepy zaułek

oczodołów; więc dajmy z siebie wszystko

na własność tym spojrzeniom, stańmy na wysokości

oczu, jak napis kredą na murze, odważmy się spojrzeć

prawdzie w te szare oczy, których z nas nie spuszcza,

które są wszędzie, wbite w chodnik pod stopami,

wlepione w afisz i utkwione w chmurach;

a choćby się pod nami nigdy nie ugięły

nogi, to jedno będzie nas umiało rzucić

na kolana.

 

 

Źródło: Stanisław Barańczak: Wiersze zebrane, a5, Kraków, 2006

 

wtorek, 16 lipca 2024

Wiersze na trudne czasy (125)

Yi Sha (ur.1966) – poeta chiński

 

Yi Sha

 

Samotność syna

 

Półroczny synek

Po raz pierwszy zobaczył się w wysokim lustrze

I pomyślał, że to jest drugi chłopczyk

 

Człowieczek jego wzrostu

Stał naprzeciwko

I ten obraz sprawił mi radość, jakbym

Miał już dwóch synków bliźniaków –

Niebianka i brata Ziemianka.

 

Dwóch ludzików tańczyło

Z jednym „ojej, ojej”, a potem

Każdy wyciągnął rączkę

I pogłaskał drugiego. Przybili

Piąteczkę – jakby na znak „to umowa!”

 

Samotność mojego syna,

Samotność jedynaków tego świata

To po prostu samotność ludzkości

 

Przełożyła Małgorzata Religa

 

Źródło: Kamień w lustrze. Antologia literatury chińskiej XX i XXI wieku, PIW, 2020

 

 

 

 

wtorek, 9 lipca 2024

Wiersze na trudne czasy (124)

Jacek Cygan (ur. 1950) – autor tekstów piosenek, poeta, prozaik.

 

 

Jacek Cygan

 

Mirza

 

Przez sen usłyszałem jedno krótkie szczeknięcie.

Tak szczekał Mirza, kiedy w nocy chciał wyjść.

— Mirza, już — odpowiedziałem jak zawsze

i przytuliłem twarz do poduszki.

Po co miałbym wstawać, skoro Mirza już od kilku lat nie żył.

I wtedy rozległo się drugie szczeknięcie.

Wstałem, założyłem szlafrok, stanąłem na szczycie schodów.

Mirza leżał na dole i machał ogonem.

— Mirza, co ty tu robisz, przecież ty nie żyjesz?

Przekrzywił głowę, jak zawsze, kiedy chciał coś zrozumieć.

— A co ty tu robisz, przecież ty żyjesz? — odpowiedział.

— Wstałem, bo mi się przyśniłeś — próbowałem się tłumaczyć.

— To ty mi się śnisz — odparł pies.

 

Źródło: Jacek Cygan, Owierzyświat, Czytelnik, 2024

 

wtorek, 2 lipca 2024

Wiersze na trudne czasy (123)

Piotr Szewc (ur. 1961) – poeta, prozaik, eseista

 

Piotr Szewc

 

Światło w spichlerzu

 

Do bakelitowego gniazdka prowadził czarny

grubszy od palca kabel tylko nie dotykaj

ostrzegała babcia bo to prąd gdy przekręciłem

wyłącznik na powitanie pod sufitem żółtym

światłem rozbłysła zakurzona i upstrzona

przez muchy żarówka do dziur w podłodze

smyrgnęły myszy w sąsiekach zapachniała

pszenica jęczmień owies gospodarski porządek

i nieład dwa wiadra oparta o ścianę miotła

szufla i waga na której ważył mnie dziadek

połatane konopne worki gdy zaszła potrzeba

mieściły wszystko sieczkę dla koni ziemniaki

zboże Czołki całe a z nimi słońce nim wieczorem

pochylało się nad Granicznikiem by obmyć

ogorzałą twarz

 

2024

 

Źródło: Miesięcznik Twórczość, nr 6/2024

 

wtorek, 25 czerwca 2024

Wiersze na trudne czasy (122)

Janusz Stanisław Pasierb (1929-1993) – ksiądz katolicki, poeta, podróżnik, historyk sztuki.

 

Janusz Stanisław Pasierb

 

Ciało

 

na początku

na pewno nie jest więzieniem

jest wyraźnie zrobione na miarę

o podobnej harmonii duch

może zamarzyć tylko we śnie

 

robi wszystko czego można zażądać

bez wysiłku wyraża i bez trudu łączy

z ziemią wodą człowiekiem ogniem i powietrzem

ma na przemian lekkość piosenki i powagę hymnu

 

potem odczuwa inaczej że jest

 

a kiedy stygnie i zaczyna dzielić

głośniej niż zwykle

nawołuje słucha

 

tracąc pamięć nie może biedne zapomnieć

że bardzo dawno temu

ktoś własnoręcznie

brał zimną ociężałą glinę

i lepił ciepłymi dłońmi

 

12 V 1980

 

Źródło: Janusz Stanisław Pasierb, Wiersze zebrane I-IV, Bernardinum, 2021

 

wtorek, 18 czerwca 2024

Wiersze na trudne czasy (121)

Tadeusz Kubiak (1924-1979) – poeta, satyryk, autor utworów dla dzieci i słuchowisk radiowych.

 

Tadeusz Kubiak

 

Jak dmuchawiec

 

Trawa taka, że tylko na niej klęczeć,

każde źdźbło całować o świtaniu,

słuchać jak w niej rosną koniczyny i wiersze,

jak o zmierzchu wiersze świerszczami grają.

 

Trawa taka, że tylko twarz w nią wtulić –

zaglądać niżej korzeni koniczyn,

nie czując nawet, że przez płótno koszuli

oset cierniem żywe żebra liczy.

 

Trawa taka, że tylko leżeć w tej trawie,

patrzeć z bliska na dmuchawce wśród trawy.

 

I głęboko westchnąć, i sprawić,

by się rozwiać nad nią jak dmuchawiec.

 

Źródło: Tadeusz Kubiak: Poezje wybrane, LSW, Warszawa 1983

 

wtorek, 11 czerwca 2024

Wiersze na trudne czasy (120)

Czesław Miłosz

 

Piosenka o końcu świata

 

W dzień końca świata

Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji,

Rybak naprawia błyszczącą sieć.

Skaczą w morzu wesołe delfiny,

Młode wróble czepiają się rynny

I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć.

 

W dzień końca świata

Kobiety idą polem pod parasolkami,

Pijak zasypia na brzegu trawnika,

Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa

I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa,

Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa

I noc gwiaździstą odmyka.

 

A którzy czekali błyskawic i gromów,

Są zawiedzeni.

A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,

Nie wierzą, że staje się już.

Dopóki słońce i księżyc są w górze,

Dopóki trzmiel nawiedza różę,

Dopóki dzieci różowe się rodzą,

Nikt nie wierzy, że staje się już.

 

Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,

Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie,

Powiada przewiązując pomidory:

Innego końca świata nie będzie,

Innego końca świata nie będzie.

 

Źródło: Czesław Miłosz, Ocalenie, 1945, przedruk w: Czesław Miłosz: Wiersze wszystkie, Znak 2021

 

wtorek, 4 czerwca 2024

Wiersze na trudne czasy (119)

Jan Polkowski (ur. 1953) – poeta, prozaik

 

Jan Polkowski

 

Rzeka

 

Jestem młodszy o ponad pół wieku

łowię patykiem ryby w młynówce.

Jednak zanadto się przechylam i po chwili chybocąc się

płynę i bulgocę jak wrzucona do wody pusta butelka.

Tę krótką podróż przerywa mama która krzycząc z przerażenia

wyciąga mnie na brzeg.

Budzę się później w domu i ostrożnie dotykam siebie.

Istnieję – znajduję kawałek wierzbowego łyka

przylepiony mocno do skóry.

Kim jestem czy kim się staję gdy go odlepiam?

Tym który tonie i który śpi? Tym który umiera i budzi się?

Tym który widzi i tym który rozpacza?

Leżę nowonarodzony w nakrochmalonej pościeli i dotykam

zamkniętej w suchym kawałku kory przeszłości i przyszłości.

Po raz pierwszy odkrywam urywany puls wewnętrznej

ciemności i czuję słodki smak

wszechświata.

 

Źródło: Jan Polkowski, Cantus, a5, 2009

 

wtorek, 28 maja 2024

Wiersze na trudne czasy (118)

Tomasz Łubieński, (1938-2024) – prozaik, dramaturg, eseista.

 

Bóg jest Boga nie ma

 

Więc Bóg jest Boga nie ma proszę następne pytanie

czy więcej wolno jeśli nie istnieje

jeden problem mniej złudzeń czy pretensji mniej

nigdy nikt Go nie widział ani też nie słyszał

przeszło dwa tysiąclecia chrześcijańskiej wiary

jedno jest pewne rzadko się uśmiecha

tylko po co wypuszcza na nas tyle zła

ale czasem przynajmniej miejmy tę nadzieję

pokazuje niebieski gest Kozakiewicza

faryzeuszom świętoszkom tartuffom

takim co się próbują zbytnio poufalić

modlić się politycznie do cesarskie władzy

złotego cielca czy innych bałwanów

stworzył jednak dla ludzi Jana Sebastiana

Leonardo Wiliama i Jana-Baptystę

Amadeusza Michała Anioła

oraz Fiodora Adama i Lwa

Dantego Alighieri co wrócił z zaświatów

plus jeszcze setki równych wyżej wymienionym

wśród nich naszego półkrwi Fryderyka

dla mnie to są dowody że Pan Bóg istnieje

mecenas sztuki sam Wielki Artysta

uwierzmy że wymyśli coś na tamtym świecie

w najgorszym razie wieczny odpoczynek

 

Źródło: Tomasz Łubieński: Ulica Mazowiecka, PIW, 2024

 

Archiwum

2024

2023

2022

© 2007 - 2024 nakanapie.pl