Wiersz profetyczny, za kilka lat autor miał trafić do łagru za wiersz o Stalinie...
Osip Mandelsztam
Leningrad
Powróciłem do miasta, gdziem tyle lat żył -
Znajomego do łez, do migdałków, do żył.
Skoroś wrócił - idź zaraz nad Newę i tam
Z lamp nadrzecznych szybkimi łykami pij tran.
Rozpoznawaj czym prędzej grudniowych dni mgły,
Gdzie złowroga czerń dziegciu i żółtka smak mdły.
Petersburgu, mam jeszcze ten adres gdzie ktoś,
Kto zmarł dawno, wciąż czeka i brzmi jego głos...
Przy kuchennych drzwiach czuwam i wali mnie w skroń
Dzwonek z mięsem wyrwany i nagły jak grom,
Czekam gości noc w noc, gryząc wargi do krwi
I kołysząc kajdany łańcuszków u drzwi.
Leningrad, grudzień 1930
Przełożył Stanisław Barańczak
Źródło: Stanisław Barańczak: Wybór wierszy i przekładów, PIW 1997