Kilka króciutkich wierszy Leszka Aleksandra Moczulskiego (1938-2017) – krakowskiego poety i tekściarza.
Leszek Aleksander Moczulski
z Hanny Malewskiej
kruchość wszystkiego
uczy tkliwie kochać
Wypis z księgi świętych
Bez podziękowania nikczemnieje dusza
Tumult i osobność
Miłości można nie zauważyć
Ale ona zauważa nas
Z mądrości egipskich
Nie biednieje
kto dziękuje
Nic nie traci
kto miłuje.
Źródło: Leszek Aleksander Moczulski, Krótko biją serca. Wiersze z lat 1959-2006, 2007
Janusz Stanisław Pasierb (1929-1993) – ksiądz katolicki, poeta i eseista.
Janusz Stanisław Pasierb
nareszcie serce
jakże za młodu
było nudno w moim sercu
fizycznym
cały byłem tym młodym mięśniem
ono było kuliste jak świat
wypełnione spokojnym rytmem
nie zdawałem sobie sprawy że je mam
choć powtarzałem w szkole za poetą
miej serce i patrzaj w serce
za to teraz ile życia
ile urozmaicenia
każda zmiana pogody przynosi
prawdziwe trzęsienie ziemi
trzepotania chlupoty zachłyśnięcia
dzikie ptaki na podziemnym jeziorze
przeżywam kieszonkowe agonie
nareszcie wiem doświadczalnie
czuję prawdziwie
mam serce
i patrzę w serce
6 VI 1980
Źródło: Janusz Stanisław Pasierb, Wiersze zebrane I-IV, Bernardinum, 2021
Czesław Miłosz
TO
Żebym wreszcie powiedzieć mógł, co siedzi we mnie.
Wykrzyknąć: ludzie, okłamywałem was
Mówiąc, że tego we mnie nie ma,
Kiedy TO jest tam ciągle, we dnie i w nocy.
Chociaż właśnie dzięki temu
Umiałem opisywać wasze łatwopalne miasta,
Wasze krótkie miłości i zabawy rozpadające się w próchno,
Kolczyki, lustra, zsuwające się ramiączko,
Sceny w sypialniach i na pobojowiskach.
Pisanie było dla mnie ochronną strategią
Zacierania śladów. Bo nie może podobać się ludziom
Ten, kto sięga po zabronione.
Przywołuję na pomoc rzeki, w których pływałem, jeziora
Z kładką między sitowiem, dolinę,
W której echu pieśni wtórzy wieczorne światło,
I wyznaję, że moje ekstatyczne pochwały istnienia
Mogły być tylko ćwiczeniami wysokiego stylu,
A pod spodem było TO, czego nie podejmuję się nazwać.
TO jest podobne do myśli bezdomnego, kiedy idzie po mroźnym, obcym mieście.
I podobne do chwili, kiedy osaczony Żyd widzi zbliżające się ciężkie kaski niemieckich żandarmów.
TO jest jak kiedy syn króla wybiera się na miasto i widzi świat prawdziwy: nędzę, chorobę, starzenie się i śmierć.
TO może też być porównane do nieruchomej twarzy kogoś, kto pojął, że został opuszczony na zawsze.
Albo do słów lekarza o nie dającym się odwrócić wyroku.
Ponieważ TO oznacza natknięcie się na kamienny mur, i zrozumienie, że ten mur nie ustąpi żadnym naszym błaganiom.
Źródło: Czesław Miłosz: Poezje wybrane, Wrocław, Ossolineum 2013
Mamy nareszcie nową porę roku...
Julian Tuwim
Wiosna
Gromadę dziś się pochwali,
Pochwali się zbiegowisko
I miasto.
Na rynkach się stosy zapali
I buchnie wielkie ognisko,
I tłum na ulicę wylegnie
Z kątów wypełznie, z nor wybiegnie
Świętować wiosnę w mieście,
Świętować jurne święto.
I Ciebie się pochwali,
Brzuchu w biodrach szerokich,
Niewiasto!
Zachybotało! -- Buchnęło -- i płynie --
Szurają nóżki, kołyszą się biodra,
Gwar, gwar, gwar, chichoty,
Gwar, gwar, gwar, piski,
Wyglancowane dowcipkują pyski,
Wyległo miliard pstrokatej hołoty,
Szurają nóżki, kołyszą się biodra,
Szur, szur, szur, gwar, gwar, gwar,
Suną tysiące rozwydrzonych par,
- A dalej! A dalej! A dalej!
W ciemne zieleńce, do alej,
Na ławce, psiekrwie, na trawce,
Naróbcie Polsce bachorów,
Wijcie się, psiekrwie, wijcie,
W szynkach narożnych pijcie,
Rozrzućcie więcej „kawalerskich chorób”!
A!! będą później ze wstydu się wiły
Dziewki fabryczne, brzuchate kobyły,
Krzywych pędraków sromne nosicielki!
Gwałćcie! Poleci każda na kolację!
Na kolorowe wasze kamizelki,
Na papierowe wasze kołnierzyki!
Tłumie, bądź dziki!
Tłumie! Ty masz RACJĘ!!!
O, ty zbrodniarzu cudowny i prosty,
Elementarny, pierwotnie wspaniały!
Ty gnoju miasta tytanicznej krosty,
Tłumie, o Tłumie, Tłumie rozszalały!
Faluj, straszliwa maso, po ulicach,
Wracaj od rogu, śmiej się, wariuj, szalej!
Ciasno ci w zwartych, twardych kamienicach,
Przyj! Może pękną - i pójdziecie dalej!
Powietrza! Z swych zatęchłych i nudnych facjatek
Wyległ potwór porubczy! Hej, czternastolatki,
Będzie dziś z was korowód zasromanych matek,
Kwiatki moje niewinne! Jasne moje dziatki!
Będzie dziś święto wasze i zabrzęczą szklanki,
Ze wstydem powrócicie, rodzice was skarcą!
Wyjdziecie dziś na rogi ulic, o kochanki,
Sprzedawać się obleśnym, trzęsącym się starcom!
Hej w dryndy! Do hotelów! na wiedeński sznycel!
Na piwko, na koniaczek, na kanapkę miękką!
Uśmiechnie się, dziewczątka, kelner wasz, jak szpicel,
Niejedną taką widział, niejedną serdeńko...
A kiedy cię obejmą śliskie, drżące łapy
I młodej piersi chciwie, szybko szukać zaczną,
Gdy rozedmą się w żądzy nozdrza, tłuste chrapy,
Gdy ci kto pocznie szeptać pokusę łajdaczną -
- Pozwól!!! Przeraź go sobą, ty grzechu, kobieto!
Rodzicielko wspaniała! Samico nabrzękła!
Olśnij go wyuzdaniem jak złotą rakietą!
„Nie w stylu” będziesz - trwożna, wstydliwa, wylękła...
Wiosna!!! Patrz, co się dzieje! Toć jeszcze za chwilę
I rzuci się tłum cały w rui na ulicę!
Zośki ze szwalni i pralni, „Ignacze”, Kamile!
I poczną sobą samców częstować samice!
Wiosna!!! Hajda - pęczniejcie! Trujcie się ze sromu!
Do szpitali gromadnie, tłuszczo rozwydrzona!
Do kloak swe bastrzęta ciskaj po kryjomu,
I znowu na ulicę, w jej chwytne ramiona!!!
Jeszcze! Jeszcze! I jeszcze! Zachłannie! Bezkreśnie!
Rodźcie, a jak najwięcej! Trzeba miasto silić!
Wyrywajcie bachorom języki boleśnie,
By, gdy je w dół wrzucicie nie mogły już kwilić!
Wszystko - wasze! Biodrami śmigajcie, udami!
Niech idzie tan lubieżnych podnieceń! Nie szkodzi!
- Och, sławię ja cię, tłumie, wzniosłymi słowami
I ciebie, Wiosno, za to, że się zbrodniarz płodzi!
Źródło: Julian Tuwim: Wiersze 1, Czytelnik, 1986
Konstandinos Kawafis (ur. 1863 w Aleksandrii, zm. 1933 tamże) – nowożytny poeta grecki.
Konstandinos Kawafis
ILE MOŻESZ
Choćbyś nie potrafił swego życia uczynić, jakim byś chciał,
przynajmniej tyle próbuj,
ile możesz: nie pospolituj go
zbyt częstym obcowaniem z ludźmi,
wśród bieganiny, próżnego gadulstwa.
Nie pospolituj go, wlokąc je to tu, to tam
i z powrotem, często, na spotkania
z nowymi znajomymi, na wystawne przyjęcia:
pchając je w powszednią głupotę.
tak że w końcu legnie na tobie jakby obcy ciężar.
Tłumaczenie: Ireneusz Kania
Źródło: Konstandinos Kawafis: Ile możesz, Wiersze wszystkie Apanta Poietika, Austeria 2022
Kilka haiku Yosy Buson, poety japońskiego (1716–1783) w przekładzie Leszka Engelkinga
Yosa Buson
* * *
Chłód mnie przeniknął,
w sypialni nastąpiłem
na grzebień zmarłej.
* * *
Ze smutkiem w sercu
wszedłem na wzgórze, patrzę
krzak róży kwitnie.
* * *
Późno już, w sklepach
gasną powoli światła.
Spadł deszcz wiosenny.
* * *
Kwitnąca grusza.
Kobieta czyta liścik
w świetle księżyca.
Źródło: Leszek Engelking: Moje maski, moje twarze. Wybrane przekłady poetyckie, Officyna 2021
Jeden z moich ulubionych wierszy noblisty.
Czesław Miłosz
Sroczość
Ten sam i nie ten sam szedłem przez las dębowy,
Dziwiąc się, że muza moja, Mnemozyne,
Nic nie ujęła mojemu zdziwieniu.
Skrzeczała sroka i mówiłem: sroczość,
Czymże jest sroczość? Do sroczego serca,
Do włochatego nozdrza nad dziobem i lotu,
Który odnawia się, kiedy obniża,
Nigdy nie sięgnę, a więc jej nie poznam.
Jeżeli jednak sroczość nie istnieje,
To nie istnieje i moja natura.
Kto by pomyślał, że tak, po stuleciach,
Wynajdę spór o uniwersalia.
Montgeron, 1958
Źródło: Czesław Miłosz: Poezje wybrane, Ossolineum, 2013
Wiersz z ostatniego numeru kwartalnika 'Czas Literatury' poświęconego (w części) Wisławie Szymborskiej.
Grzegorz Uzdański
Mężczyźni po trzydziestce,
dyskutujący
na Facebooku.
Muszą odpowiedzieć
temu drugiemu.
Czytają artykuły po angielsku,
szukając cytatu,
który zamknie mu usta.
Wytykają
błąd logiczny.
Myślą, czy dobrze wytknęli.
Ostrzą
ciętą ripostę,
by cięła podwójnie.
Czytają ją sobie
na głos.
Na koniec dopisują „z mojej strony EOT,
mam coś takiego jak praca”.
I już mogą czekać,
czy tamten odpowie.
Marzą, że coś mu się stanie,
nic ostatecznego:
stłuczka,
niegroźny zawał,
zalanie mieszkania,
pożar (metaforyczny) w pracy, och, cokolwiek,
co sprawi, że nie odpisze.
Mężczyźni po trzydziestce
marzą o tym ze wstydem
i bez większych nadziei.
Spójrz na nich: kołyszą dziecko, a wzrok nieobecny.
Ewaluują projekt, ale myśl nie tu.
Szybko po telefon i do powiadomień,
czy odpisał? Niestety, odpisał i nawet
dostał dwa polubienia.
Jest pierwsza w nocy, kiedy
mężczyźni po trzydziestce,
bladzi i niewyspani
siadają do odpowiedzi.
Ale tym razem naprawdę,
naprawdę ostatni raz.
Źródło: Kwartalnik Czas Literatury, zima 2023/24
Rafał Wojaczek
Prośba (II)
Zrób coś, abym rozebrać się mogła jeszcze bardziej
Ostatni listek wstydu już dawno odrzuciłam
I najcieńsze wspomnienie sukienki także zmyłam
I choć kogoś nagiego bardziej ode mnie nagiej
Na pewno mieć nie mogłeś, zrób coś, bym uwierzyła
Zrób coś, abym otworzyć się mogła jeszcze bardziej
Już w ostatni por skóry tak dawno mej wniknąłeś
Że nie wierzę, iż kiedyś jeszcze nie być tam mogłeś
I choć nie wierzę by mógł być ktoś bardziej otwarty
Dla ciebie niż ja jestem, zrób coś, otwórz mnie, rozbierz
Źródło: Edward Kolbus (red.): Kaskaderzy literatury, Wydawnictwo Łódzkie 1986
Janusz Stanisław Pasierb (1929-1993) – ksiądz katolicki, poeta i eseista.
Janusz Stanisław Pasierb
Europa jutra
Markowi Szypulskiemu
Europa jutra
będzie wielkim skansenem
będzie tu wolno przyjeżdżać
w nagrodę co kilka lat
robotom z innych planet
będzie to jak wycieczka
do wesołego miasteczka
będzie tu można oglądać
blaski i cienie
pory roku i dnia
neony i reklamy
piękne auta i piękne dziewczyny
katedry i banki
parlamenty i restauracje
czasem w wielkim sekrecie
aparaty bardziej wrażliwe
będą mogły podejrzeć
zakochanych stojących na moście
nad Sekwaną Tamizą czy Arnem
największą atrakcję retro
tzw. prywatne szczęście
Europa zostanie oszczędzona
na wniosek biur turystycznych
będzie tu można zwiedzać
życie
Źródło: Janusz Stanisław Pasierb, Wiersze zebrane I-IV, Bernardinum, 2021
Czesław Miłosz
Przypowieść o maku
Na ziarnku maku stoi mały dom,
Pieski szczekają na księżyc makowy
I nigdy jeszcze tym makowym psom,
Że jest świat większy, nie przyszło do głowy.
Ziemia to ziarnko – naprawdę nie więcej,
A inne ziarnka – planety i gwiazdy.
A choć ich będzie chyba sto tysięcy,
Domek z ogrodem może stać na każdej.
Wszystko w makówce. Mak rośnie w ogrodzie,
Dzieci biegają i mak się kołysze.
A wieczorami, o księżyca wschodzie
Psy gdzieś szczekają, to głośniej, to ciszej.
Źródło: Czesław Miłosz: Poezje wybrane, Wrocław, Ossolineum 2013
Adriana Szymańska (ur. 1943) – poetka, eseistka, krytyczka literacka, tłumaczka, autorka książek dla dzieci i dorosłych.
Adriana Szymańska
Niepisanie
Ręce, nogi, mózg – bezczynne.
Jak u nieruchomych postaci bliskich
na fotografiach w ramkach na ścianie.
Czym zająć bezczynne kończyny i klepki umysłu,
gdy nogi zbyt słabe, żeby zdobywać góry,
a ręce zbyt powolne, by łapać wróble w locie?
Umysł także zmierza nieuchronnie TAM,
gdzie ukołysze go na zawsze opiekuńczy niebyt.
A pisało się kiedyś, pisało tyle,
że ten opisany wszechświat – poukładany
w roztańczone fajerwerki wierszy –
wypełnił wiele pięknie wydanych książek.
Dziś niepisanie zdecydowało nagle,
że pora na małą przerwę i trzeba to wyrazić
w czekających na rozruch słowach.
Wiwat! Wiwat! Tak słowa witają ten wiersz,
który miał odwagę wymknąć się
triumfującemu milczeniu.
7/8 czerwca 2023
Źródło: Miesięcznik `Twórczość' nr 12/2023
Świętuję kolejny jubileusz, ukazało się już 100 wpisów na tym blogu!
Ostatnio zadaję sobie pytanie, co to poezja, ale mądrzejsi ode mnie nie wiedzą, wystarczy zacytować Szymborską:
„tylko co to takiego poezja.
Niejedna chwiejna odpowiedź
na to pytanie już padła.
A ja nie wiem i nie wiem i trzymam się tego
jak zbawiennej poręczy.”
Inny cytat, który przychodzi, gdy myślę o poezji, pochodzi z wystawy wybitnego malarza Jerzego Nowosielskiego, sam Nowosielski pisze: „Ktokolwiek posiada jakąś wrażliwość na wartości 'ponadmaterialnego', wyczuwa, że sztuka abstrakcyjna stwarza możliwości kontaktu z 'wielkościami duchowymi' i rzeczywistością duchową nie na naszą miarę, do której dostęp bez istnienia właśnie sztuki abstrakcyjnej byłby prawdopodobnie zupełnie niemożliwy.” Wydaje mi się, że ta wypowiedź jest również głęboko prawdziwa w stosunku do poezji, wystarczy zamienić w w niej wyrażenia 'sztuka abstrakcyjna' słowem 'poezja'.
Podaję też listę alfabetyczną wierszy i twórców, którzy się pojawili. Dowiedziałem się z tej listy, którzy poeci są moimi ulubionymi: Szymborska – 5 wierszy, Barańczak – 4 wiersze, Krynicki – 4 wiersze, Miłosz – 4 wiersze.
Dalej zamierzam prowadzić ten blog, dopóki sił i czasu starczy, jest jeszcze trochę wierszy w tece...
Lista wierszy:
Adam Mickiewicz - [Polały się łzy] 90
Adam Mickiewicz – Reduta Ordona 3
Adam Zagajewski - Krótkie chwile 61
Adam Zagajewski – Gdyby Rosja 5
Adam Zagajewski – I dlatego 69
Adam Ziemianin – Rozmowa na niby 33
Andrzej Bursa - Funkcja Poezji 95
Andrzej Bursa – Poeta 24
Andrzej Waligórski - List w sprawie polonistów 28
Anna Piwkowska - Nie masz, nie masz nadzieje 58
Anna Piwkowska – Niewidzialni 39
Anna Świrszczyńska - Jutro będą mnie krajać 29
Anna Świrszczyńska - Największa miłość 59
Arturo Gutierrez Plaza - Rybka mojej córki 88
Bertolt Brecht – Rozwiązanie 41
Bolesław Leśmian – Niewidzialni 37
Bronisław Maj - [Liść, jeden z ostatnich] 35
Czesław Miłosz - Ale książki 53
Czesław Miłosz - Mój dziadek Zygmunt Kunat 83
Czesław Miłosz – Co było wielkie 10
Czesław Miłosz – Spotkanie 93
David Herbert Lawrence – Mistyk 32
David Wagoner - Autor Ornitologii Amerykańskiej rysuje ptaka dziś wymarłego gatunku 52
Ernest Bryll - Przez miasto ścisłe 45
Ernest Bryll - Psy drżały stojąc 97
Genowefa Jakubowska-Fijałkowska - [kilka wierszy] 66
Grzegorz Jędrek - Polska 22 21
Halina Poświatowska – [Jestem dla ciebie czuła] 20
Hałyna Petrosaniak - [Lepiej się nie broń] 57
Hałyna Petrosaniak – Wiara 26
Issa – Kilka haiku 49
Jacek Dehnel – Kolacja 64
Jacek Kaczmarski – Jałta 4
Jacek Kleyff – Telewizja 82
Jacek Podsiadło – Społeczeństwo 94
Jan Lechoń - [Pytasz, co w moim życiu] 62
Jan Lechoń - Czerwone wino 31
Jan Sztaudynger – Kilka fraszek 47
Jan Twardowski - Śpieszmy się 60
Jarosław Iwaszkiewicz - [Ptaki w wierzbach] 13
Jarosław Iwaszkiewicz – Lis 75
Jarosław Klejnocki [Śniłem że] 78
Jarosław Marek Rymkiewicz - Dodaj słowo do rzeczy 38
Jarosław Mikołajewski – starość 44
Jerzy Harasymowicz – W górach 27
Jerzy Jarniewicz - Głaszczki o kształcie toporków 34
Jonasz Kofta - Zawsze warto 98
Julia Hartwig - Co wyczytać można z twarzy dziecka 18
Julia Hartwig – Pożegnanie 56
Julia Hartwig – Rękopis 73
Julian Kornhauser - Traktat poetycki 23
Julian Tuwim – Nauka 55
Julian Tuwim – Wiosna 6
Karol Maliszewski - List do prawnuków 85
Karol Maliszewski - Wiersz o rybach 74
Katarzyna Zechenter - Pierwsza wojna domowa w Gombe 1974-1978 70
Konstanty Ildefons Gałczyński – Pieśni (fragment) 65
Krystyna Dąbrowska – Tarcza zegara, 71
Krzysztof Karasek - Ryszardowi, na drogę 89
Leszek Aleksander Moczulski - [Mówcie do ściany] 42
Marian Załucki - Przygoda w poczekalni 46
Marta Eloy Cichocka - dzień w którym na moje konto wpłynęły trzy tysiące dolarów 77
Ołeksandr Irwaneć – Kultura poza polityką 9
Osip Mandelsztam – Leningrad 87
Paweł Rafał Kuś – Bajki 43
Rafał Wojaczek – Mówię do ciebie cicho 67
Ryszard Krynicki - Czasem, kiedy mówisz 84
Ryszard Krynicki - Łagodnie i bezszelestnie 8
Ryszard Krynicki - Przechodząc obok 63
Ryszard Krynicki – Issa, Napis na fajansowym naczyniu etc. 96
Stanisław Barańczak - A tak niewiele brakowało 86
Stanisław Barańczak - Jeżeli porcelana, to wyłącznie taka 1
Stanisław Barańczak - Ta dłoń może być garścią i może być pięścią 99
Stanisław Barańczak – Gdzie się zbudziłem 68
Stanisław Grochowiak – Breughel 11
Sylviane Dupuis - 13 wierszy z inspiracji haiku 51
Tadeusz Boy-Żeleński – Stefania 25
Tadeusz Dąbrowski - Wiersz, którego nie było 79
Tadeusz Dąbrowski – Zdychanie 40
Tadeusz Różewicz - Widziałem Go 91
Tadeusz Różewicz – Ocalony 7
Tihana Gambiraža – Wojenna piosenka 12
Tomasz Chudak - Wewnętrzne dziecko 30
Tomasz Gluziński – Jutro 36
Tomasz Różycki - Kryzys czytelnictwa polskiego 81
Tomasz Różycki - Żadnych wierszyków 19
Urszula Kozioł - Z przeinaczeń 15
Wacław Oszajca - jak nie wiem co 50
Wasyl Stus - [– Dosyć już krwi] 14
Wisława Szymborska - Dzieci epoki 80
Wisława Szymborska - Niektórzy lubią poezję 100
Wisława Szymborska – Możliwości 54
Wisława Szymborska – Nienawiść 22
Wisława Szymborska – Powroty 72
Władysław Broniewski – Bagnet na broń 2
Wojciech Młynarski – Prawdziwy Polak 48
Zbigniew Dmitroca – Tryptyk ukraiński 16
Zbigniew Dmitroca - Bażanty i inni 76
Zbigniew Dmitroca - Krasnostawska Rachela 92
Zbigniew Herbert - Pan Cogito o cnocie 17
Wisława Szymborska
Niektórzy lubią poezję
Niektórzy –
czyli nie wszyscy.
Nawet nie większość wszystkich ale mniejszość.
Nie licząc szkół, gdzie się musi,
i samych poetów,
będzie tych osób chyba dwie na tysiąc.
Lubią –
ale lubi się także rosół z makaronem,
lubi się komplementy i kolor niebieski,
lubi się stary szalik,
lubi się stawiać na swoim,
lubi się głaskać psa.
Poezję –
tylko co to takiego poezja.
Niejedna chwiejna odpowiedź
na to pytanie już padła.
A ja nie wiem i nie wiem i trzymam się tego
jak zbawiennej poręczy.
Źródło: Wisława Szymborska – Wybór poezji, Ossolineum 2016
Stanisław Barańczak
Ta dłoń może być garścią i może być pięścią
Ta dłoń może być garścią i może być pięścią;
zaciśnięta, otwarta,
miękko oczekująca, gruzłowato twarda,
kanciasta na kamieniu, okrągła na ciepłej piersi,
zdolna uderzyć w stół lub przesypywać zapach
pszenicznych ziaren,
dłoń, która umie pełną garścią złapać
grudki słońca, co w rzece pełgają zmrożonym żarem
lub pustą pięścią tłuc w zamkniętą bramę,
ta dłoń jest tak jak zawsze
tylko dłonią i więcej nic się w niej nie zawrze
poza nią samą.
Ta czaszka może stać się zamkniętym zakładem
albo domem otwartym,
domem gry, w którym mózgu śliskie, szare karty
są znaczone, lub domem poprawczym z surowym ładem
posiłków i odwiedzin; obłąkany, więzień,
szuler, kochanek,
w tym domu schadzek mogą czuć się wszędzie
tak jak u siebie w domu, chociaż mieszkają przez ścianę;
czy ślepym murem jest czy okiem bramy,
ta czaszka będzie zawsze
tylko czaszką i więcej nic się w niej nie zawrze
poza nią samą.
Źródło: Stanisław Barańczak: Wiersze zebrane, a5, Kraków, 2006