Avatar @almos

@almos

155 obserwujących. 114 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 4 lat. Ostatnio tutaj 12 minut temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
155 obserwujących.
114 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 4 lat. Ostatnio tutaj 12 minut temu.

Blog

wtorek, 16 kwietnia 2024

Wiersze na trudne czasy (112)

Kilka króciutkich wierszy Leszka Aleksandra Moczulskiego (1938-2017) – krakowskiego poety i tekściarza.

 

Leszek Aleksander Moczulski

 

 

z Hanny Malewskiej

 

kruchość wszystkiego

uczy tkliwie kochać

 

 

Wypis z księgi świętych

 

Bez podziękowania nikczemnieje dusza

 

 

Tumult i osobność

 

Miłości można nie zauważyć

Ale ona zauważa nas

 

 

Z mądrości egipskich

 

Nie biednieje

kto dziękuje

Nic nie traci

kto miłuje.

 

Źródło: Leszek Aleksander Moczulski, Krótko biją serca. Wiersze z lat 1959-2006, 2007

 

 

wtorek, 9 kwietnia 2024

Wiersze na trudne czasy (111)

Janusz Stanisław Pasierb (1929-1993) – ksiądz katolicki, poeta i eseista.

 

 

Janusz Stanisław Pasierb

 

nareszcie serce

 

jakże za młodu

było nudno w moim sercu

fizycznym

cały byłem tym młodym mięśniem

ono było kuliste jak świat

wypełnione spokojnym rytmem

nie zdawałem sobie sprawy że je mam

choć powtarzałem w szkole za poetą

miej serce i patrzaj w serce

 

za to teraz ile życia

ile urozmaicenia

każda zmiana pogody przynosi

prawdziwe trzęsienie ziemi

trzepotania chlupoty zachłyśnięcia

dzikie ptaki na podziemnym jeziorze

przeżywam kieszonkowe agonie

nareszcie wiem doświadczalnie

czuję prawdziwie

mam serce

i patrzę w serce

 

6 VI 1980

 

Źródło: Janusz Stanisław Pasierb, Wiersze zebrane I-IV, Bernardinum, 2021

wtorek, 2 kwietnia 2024

Wiersze na trudne czasy (110)

 

Czesław Miłosz

 

TO

 

Żebym wreszcie powiedzieć mógł, co siedzi we mnie.

Wykrzyknąć: ludzie, okłamywałem was

Mówiąc, że tego we mnie nie ma,

Kiedy TO jest tam ciągle, we dnie i w nocy.

Chociaż właśnie dzięki temu

Umiałem opisywać wasze łatwopalne miasta,

Wasze krótkie miłości i zabawy rozpadające się w próchno,

Kolczyki, lustra, zsuwające się ramiączko,

Sceny w sypialniach i na pobojowiskach.

 

Pisanie było dla mnie ochronną strategią

Zacierania śladów. Bo nie może podobać się ludziom

Ten, kto sięga po zabronione.

 

Przywołuję na pomoc rzeki, w których pływałem, jeziora

Z kładką między sitowiem, dolinę,

W której echu pieśni wtórzy wieczorne światło,

I wyznaję, że moje ekstatyczne pochwały istnienia

Mogły być tylko ćwiczeniami wysokiego stylu,

A pod spodem było TO, czego nie podejmuję się nazwać.

 

TO jest podobne do myśli bezdomnego, kiedy idzie po mroźnym, obcym mieście.

 

I podobne do chwili, kiedy osaczony Żyd widzi zbliżające się ciężkie kaski niemieckich żandarmów.

 

TO jest jak kiedy syn króla wybiera się na miasto i widzi świat prawdziwy: nędzę, chorobę, starzenie się i śmierć.

 

TO może też być porównane do nieruchomej twarzy kogoś, kto pojął, że został opuszczony na zawsze.

 

Albo do słów lekarza o nie dającym się odwrócić wyroku.

 

Ponieważ TO oznacza natknięcie się na kamienny mur, i zrozumienie, że ten mur nie ustąpi żadnym naszym błaganiom.

 

Źródło: Czesław Miłosz: Poezje wybrane, Wrocław, Ossolineum 2013

wtorek, 26 marca 2024

Wiersze na trudne czasy (109)

Mamy nareszcie nową porę roku...

 

Julian Tuwim

 

Wiosna

 

Gro­ma­dę dziś się po­chwa­li,

Po­chwa­li się zbie­go­wi­sko

I mia­sto.

Na ryn­kach się sto­sy za­pa­li

I buch­nie wiel­kie ogni­sko,

I tłum na uli­cę wy­le­gnie

Z ką­tów wy­peł­znie, z nor wy­bie­gnie

Świę­to­wać wio­snę w mie­ście,

Świę­to­wać jur­ne świę­to.

I Cie­bie się po­chwa­li,

Brzu­chu w bio­drach sze­ro­kich,

Nie­wia­sto!

 

Za­chy­bo­ta­ło! -- Buch­nę­ło -- i pły­nie --

Szu­ra­ją nóż­ki, ko­ły­szą się bio­dra,

Gwar, gwar, gwar, chi­cho­ty,

Gwar, gwar, gwar, pi­ski,

Wy­glan­co­wa­ne dow­cip­ku­ją py­ski,

Wy­le­gło mi­liard pstro­ka­tej ho­ło­ty,

Szu­ra­ją nóż­ki, ko­ły­szą się bio­dra,

Szur, szur, szur, gwar, gwar, gwar,

Suną ty­sią­ce roz­wy­drzo­nych par,

- A da­lej! A da­lej! A da­lej!

W ciem­ne zie­leń­ce, do alej,

Na ław­ce, psie­kr­wie, na traw­ce,

Na­rób­cie Pol­sce ba­cho­rów,

Wij­cie się, psie­kr­wie, wij­cie,

W szyn­kach na­roż­nych pij­cie,

Roz­rzuć­cie wię­cej „ka­wa­ler­skich cho­rób”!

A!! będą póź­niej ze wsty­du się wiły

Dziew­ki fa­brycz­ne, brzu­cha­te ko­by­ły,

Krzy­wych pę­dra­ków srom­ne no­si­ciel­ki!

Gwałć­cie! Po­le­ci każ­da na ko­la­cję!

Na ko­lo­ro­we wa­sze ka­mi­zel­ki,

Na pa­pie­ro­we wa­sze koł­nie­rzy­ki!

Tłu­mie, bądź dzi­ki!

Tłu­mie! Ty masz RACJĘ!!!

 

O, ty zbrod­nia­rzu cu­dow­ny i pro­sty,

Ele­men­tar­ny, pier­wot­nie wspa­nia­ły!

Ty gno­ju mia­sta ty­ta­nicz­nej kro­sty,

Tłu­mie, o Tłu­mie, Tłu­mie roz­sza­la­ły!

Fa­luj, strasz­li­wa maso, po uli­cach,

Wra­caj od rogu, śmiej się, wa­riuj, sza­lej!

Cia­sno ci w zwar­tych, twar­dych ka­mie­ni­cach,

Przyj! Może pęk­ną - i pój­dzie­cie da­lej!

 

Po­wie­trza! Z swych za­tę­chłych i nud­nych fa­cja­tek

Wy­legł po­twór po­rub­czy! Hej, czter­na­sto­lat­ki,

Bę­dzie dziś z was ko­ro­wód za­sro­ma­nych ma­tek,

Kwiat­ki moje nie­win­ne! Ja­sne moje dziat­ki!

 

Bę­dzie dziś świę­to wa­sze i za­brzę­czą szklan­ki,

Ze wsty­dem po­wró­ci­cie, ro­dzi­ce was skar­cą!

Wyj­dzie­cie dziś na rogi ulic, o ko­chan­ki,

Sprze­da­wać się ob­le­śnym, trzę­są­cym się star­com!

 

Hej w dryn­dy! Do ho­te­lów! na wie­deń­ski szny­cel!

Na piw­ko, na ko­nia­czek, na ka­nap­kę mięk­ką!

Uśmiech­nie się, dziew­cząt­ka, kel­ner wasz, jak szpi­cel,

Nie­jed­ną taką wi­dział, nie­jed­ną ser­deń­ko...

 

A kie­dy cię obej­mą śli­skie, drżą­ce łapy

I mło­dej pier­si chci­wie, szyb­ko szu­kać za­czną,

Gdy ro­ze­dmą się w żą­dzy noz­drza, tłu­ste chra­py,

Gdy ci kto po­cznie szep­tać po­ku­sę łaj­dacz­ną -

 

- Po­zwól!!! Prze­raź go sobą, ty grze­chu, ko­bie­to!

Ro­dzi­ciel­ko wspa­nia­ła! Sa­mi­co na­brzę­kła!

Olśnij go wy­uz­da­niem jak zło­tą ra­kie­tą!

„Nie w sty­lu” bę­dziesz - trwoż­na, wsty­dli­wa, wy­lę­kła...

 

Wio­sna!!! Patrz, co się dzie­je! Toć jesz­cze za chwi­lę

I rzu­ci się tłum cały w rui na uli­cę!

Zoś­ki ze szwal­ni i pral­ni, „Igna­cze”, Ka­mi­le!

I po­czną sobą sam­ców czę­sto­wać sa­mi­ce!

 

Wio­sna!!! Haj­da - pęcz­niej­cie! Truj­cie się ze sro­mu!

Do szpi­ta­li gro­mad­nie, tłusz­czo roz­wy­drzo­na!

Do klo­ak swe ba­strzę­ta ci­skaj po kry­jo­mu,

I zno­wu na uli­cę, w jej chwyt­ne ra­mio­na!!!

 

Jesz­cze! Jesz­cze! I jesz­cze! Za­chłan­nie! Bez­kre­śnie!

Rodź­cie, a jak naj­wię­cej! Trze­ba mia­sto si­lić!

Wy­ry­waj­cie ba­cho­rom ję­zy­ki bo­le­śnie,

By, gdy je w dół wrzu­ci­cie nie mo­gły już kwi­lić!

 

Wszyst­ko - wa­sze! Bio­dra­mi śmi­gaj­cie, uda­mi!

Niech idzie tan lu­bież­nych pod­nie­ceń! Nie szko­dzi!

- Och, sła­wię ja cię, tłu­mie, wznio­sły­mi sło­wa­mi

I cie­bie, Wio­sno, za to, że się zbrod­niarz pło­dzi!

 

Źródło: Julian Tuwim: Wiersze 1, Czytelnik, 1986

środa, 20 marca 2024

Wiersze na trudne czasy (108)

Konstandinos Kawafis (ur. 1863 w Aleksandrii, zm. 1933 tamże) – nowożytny poeta grecki.

 

Konstandinos Kawafis

 

ILE MOŻESZ

 

Choćbyś nie potrafił swego życia uczynić, jakim byś chciał,

przynajmniej tyle próbuj,

ile możesz: nie pospolituj go

zbyt częstym obcowaniem z ludźmi,

wśród bieganiny, próżnego gadulstwa.

 

Nie pospolituj go, wlokąc je to tu, to tam

i z powrotem, często, na spotkania

z nowymi znajomymi, na wystawne przyjęcia:

pchając je w powszednią głupotę.

tak że w końcu legnie na tobie jakby obcy ciężar.

 

Tłumaczenie: Ireneusz Kania

 

Źródło: Konstandinos Kawafis: Ile możesz, Wiersze wszystkie Apanta Poietika, Austeria 2022

 

wtorek, 12 marca 2024

Wiersze na trudne czasy (107)

 

Kilka haiku Yosy Buson, poety japońskiego (1716–1783) w przekładzie Leszka Engelkinga

 

Yosa Buson

 

* * *

Chłód mnie przeniknął,

w sypialni nastąpiłem

na grzebień zmarłej.

 

 

* * *

Ze smutkiem w sercu

wszedłem na wzgórze, patrzę

krzak róży kwitnie.

 

 

* * *

Późno już, w sklepach

gasną powoli światła.

Spadł deszcz wiosenny.

 

 

* * *

Kwitnąca grusza.

Kobieta czyta liścik

w świetle księżyca.

 

 

Źródło: Leszek Engelking: Moje maski, moje twarze. Wybrane przekłady poetyckie, Officyna 2021

 

wtorek, 5 marca 2024

Wiersze na trudne czasy (106)

Jeden z moich ulubionych wierszy noblisty.

 

Czesław Miłosz

 

Sroczość

 

Ten sam i nie ten sam szedłem przez las dębowy,

Dziwiąc się, że muza moja, Mnemozyne,

Nic nie ujęła mojemu zdziwieniu.

Skrzeczała sroka i mówiłem: sroczość,

Czymże jest sroczość? Do sroczego serca,

Do włochatego nozdrza nad dziobem i lotu,

Który odnawia się, kiedy obniża,

Nigdy nie sięgnę, a więc jej nie poznam.

Jeżeli jednak sroczość nie istnieje,

To nie istnieje i moja natura.

Kto by pomyślał, że tak, po stuleciach,

Wynajdę spór o uniwersalia.

 

Montgeron, 1958

 

Źródło: Czesław Miłosz: Poezje wybrane, Ossolineum, 2013

 

poniedziałek, 26 lutego 2024

Wiersze na trudne czasy (105)

Wiersz z ostatniego numeru kwartalnika 'Czas Literatury' poświęconego (w części) Wisławie Szymborskiej.

 

Grzegorz Uzdański

Wisława Szymborska

Ostatni komentarz

 

Mężczyźni po trzydziestce,

dyskutujący

na Facebooku.

 

Muszą odpowiedzieć

temu drugiemu.

 

Czytają artykuły po angielsku,

szukając cytatu,

który zamknie mu usta.

 

Wytykają

błąd logiczny.

Myślą, czy dobrze wytknęli.

 

Ostrzą

ciętą ripostę,

by cięła podwójnie.

Czytają ją sobie

na głos.

 

Na koniec dopisują „z mojej strony EOT,

mam coś takiego jak praca”.

 

I już mogą czekać,

czy tamten odpowie.

 

Marzą, że coś mu się stanie,

nic ostatecznego:

stłuczka,

niegroźny zawał,

zalanie mieszkania,

pożar (metaforyczny) w pracy, och, cokolwiek,

co sprawi, że nie odpisze.

 

Mężczyźni po trzydziestce

marzą o tym ze wstydem

i bez większych nadziei.

 

Spójrz na nich: kołyszą dziecko, a wzrok nieobecny.

Ewaluują projekt, ale myśl nie tu.

 

Szybko po telefon i do powiadomień,

czy odpisał? Niestety, odpisał i nawet

dostał dwa polubienia.

 

Jest pierwsza w nocy, kiedy

mężczyźni po trzydziestce,

bladzi i niewyspani

siadają do odpowiedzi.

 

Ale tym razem naprawdę,

naprawdę ostatni raz.

 

 

Źródło: Kwartalnik Czas Literatury, zima 2023/24

wtorek, 20 lutego 2024

Wiersze na trudne czasy (104)

Rafał Wojaczek

 

Prośba (II)

 

Zrób coś, abym rozebrać się mogła jeszcze bardziej

Ostatni listek wstydu już dawno odrzuciłam

I najcieńsze wspomnienie sukienki także zmyłam

I choć kogoś nagiego bardziej ode mnie nagiej

Na pewno mieć nie mogłeś, zrób coś, bym uwierzyła

 

Zrób coś, abym otworzyć się mogła jeszcze bardziej

Już w ostatni por skóry tak dawno mej wniknąłeś

Że nie wierzę, iż kiedyś jeszcze nie być tam mogłeś

I choć nie wierzę by mógł być ktoś bardziej otwarty

Dla ciebie niż ja jestem, zrób coś, otwórz mnie, rozbierz

 

Źródło: Edward Kolbus (red.): Kaskaderzy literatury, Wydawnictwo Łódzkie 1986

wtorek, 13 lutego 2024

Wiersze na trudne czasy (103)

Janusz Stanisław Pasierb (1929-1993) – ksiądz katolicki, poeta i eseista.

 

 

Janusz Stanisław Pasierb

 

 

Europa jutra

 

 

Markowi Szypulskiemu

 

Europa jutra

będzie wielkim skansenem

będzie tu wolno przyjeżdżać

w nagrodę co kilka lat

robotom z innych planet

 

będzie to jak wycieczka

do wesołego miasteczka

 

będzie tu można oglądać

blaski i cienie

pory roku i dnia

neony i reklamy

piękne auta i piękne dziewczyny

katedry i banki

parlamenty i restauracje

 

czasem w wielkim sekrecie

aparaty bardziej wrażliwe

będą mogły podejrzeć

zakochanych stojących na moście

nad Sekwaną Tamizą czy Arnem

największą atrakcję retro

tzw. prywatne szczęście

 

Europa zostanie oszczędzona

na wniosek biur turystycznych

 

będzie tu można zwiedzać

życie

 

Źródło: Janusz Stanisław Pasierb, Wiersze zebrane I-IV, Bernardinum, 2021

 

 

 

wtorek, 6 lutego 2024

Wiersze na trudne czasy (102)

Czesław Miłosz

 

Przypowieść o maku

 

Na ziarnku maku stoi mały dom,

Pieski szczekają na księżyc makowy

I nigdy jeszcze tym makowym psom,

Że jest świat większy, nie przyszło do głowy.

 

Ziemia to ziarnko – naprawdę nie więcej,

A inne ziarnka – planety i gwiazdy.

A choć ich będzie chyba sto tysięcy,

Domek z ogrodem może stać na każdej.

 

Wszystko w makówce. Mak rośnie w ogrodzie,

Dzieci biegają i mak się kołysze.

A wieczorami, o księżyca wschodzie

Psy gdzieś szczekają, to głośniej, to ciszej.

 

Źródło: Czesław Miłosz: Poezje wybrane, Wrocław, Ossolineum 2013

wtorek, 30 stycznia 2024

Wiersze na trudne czasy (101)

Adriana Szymańska (ur. 1943) – poetka, eseistka, krytyczka literacka, tłumaczka, autorka książek dla dzieci i dorosłych.

 

Adriana Szymańska

 

Niepisanie

 

Ręce, nogi, mózg – bezczynne.

Jak u nieruchomych postaci bliskich

na fotografiach w ramkach na ścianie.

Czym zająć bezczynne kończyny i klepki umysłu,

gdy nogi zbyt słabe, żeby zdobywać góry,

a ręce zbyt powolne, by łapać wróble w locie?

Umysł także zmierza nieuchronnie TAM,

gdzie ukołysze go na zawsze opiekuńczy niebyt.

A pisało się kiedyś, pisało tyle,

że ten opisany wszechświat – poukładany

w roztańczone fajerwerki wierszy –

wypełnił wiele pięknie wydanych książek.

Dziś niepisanie zdecydowało nagle,

że pora na małą przerwę i trzeba to wyrazić

w czekających na rozruch słowach.

Wiwat! Wiwat! Tak słowa witają ten wiersz,

który miał odwagę wymknąć się

triumfującemu milczeniu.

 

7/8 czerwca 2023

 

Źródło: Miesięcznik `Twórczość' nr 12/2023

wtorek, 23 stycznia 2024

Wiersze na trudne czasy – 100 wpisów

Świętuję kolejny jubileusz, ukazało się już 100 wpisów na tym blogu!

 

Ostatnio zadaję sobie pytanie, co to poezja, ale mądrzejsi ode mnie nie wiedzą, wystarczy zacytować Szymborską:

„tylko co to takiego poezja.

Niejedna chwiejna odpowiedź

na to pytanie już padła.

A ja nie wiem i nie wiem i trzymam się tego

jak zbawiennej poręczy.”

 

Inny cytat, który przychodzi, gdy myślę o poezji, pochodzi z wystawy wybitnego malarza Jerzego Nowosielskiego, sam Nowosielski pisze: „Ktokolwiek posiada jakąś wrażliwość na wartości 'ponadmaterialnego', wyczuwa, że sztuka abstrakcyjna stwarza możliwości kontaktu z 'wielkościami duchowymi' i rzeczywistością duchową nie na naszą miarę, do której dostęp bez istnienia właśnie sztuki abstrakcyjnej byłby prawdopodobnie zupełnie niemożliwy.” Wydaje mi się, że ta wypowiedź jest również głęboko prawdziwa w stosunku do poezji, wystarczy zamienić w w niej wyrażenia 'sztuka abstrakcyjna' słowem 'poezja'.

 

Podaję też listę alfabetyczną wierszy i twórców, którzy się pojawili. Dowiedziałem się z tej listy, którzy poeci są moimi ulubionymi: Szymborska – 5 wierszy, Barańczak – 4 wiersze, Krynicki – 4 wiersze, Miłosz – 4 wiersze.

 

Dalej zamierzam prowadzić ten blog, dopóki sił i czasu starczy, jest jeszcze trochę wierszy w tece...

 

Lista wierszy:

Adam Mickiewicz - [Polały się łzy] 90

Adam Mickiewicz – Reduta Ordona 3

Adam Zagajewski - Krótkie chwile 61

Adam Zagajewski – Gdyby Rosja 5

Adam Zagajewski – I dlatego 69

Adam Ziemianin – Rozmowa na niby 33

Andrzej Bursa - Funkcja Poezji 95

Andrzej Bursa – Poeta 24

Andrzej Waligórski - List w sprawie polonistów 28

Anna Piwkowska - Nie masz, nie masz nadzieje 58

Anna Piwkowska – Niewidzialni 39

Anna Świrszczyńska - Jutro będą mnie krajać 29

Anna Świrszczyńska - Największa miłość 59

Arturo Gutierrez Plaza - Rybka mojej córki 88

Bertolt Brecht – Rozwiązanie 41

Bolesław Leśmian – Niewidzialni 37

Bronisław Maj - [Liść, jeden z ostatnich] 35

Czesław Miłosz - Ale książki 53

Czesław Miłosz - Mój dziadek Zygmunt Kunat 83

Czesław Miłosz – Co było wielkie 10

Czesław Miłosz – Spotkanie 93

David Herbert Lawrence – Mistyk 32

David Wagoner - Autor Ornitologii Amerykańskiej rysuje ptaka dziś wymarłego gatunku 52

Ernest Bryll - Przez miasto ścisłe 45

Ernest Bryll - Psy drżały stojąc 97

Genowefa Jakubowska-Fijałkowska - [kilka wierszy] 66

Grzegorz Jędrek - Polska 22 21

Halina Poświatowska – [Jestem dla ciebie czuła] 20

Hałyna Petrosaniak - [Lepiej się nie broń] 57

Hałyna Petrosaniak – Wiara 26

Issa – Kilka haiku 49

Jacek Dehnel – Kolacja 64

Jacek Kaczmarski – Jałta 4

Jacek Kleyff – Telewizja 82

Jacek Podsiadło – Społeczeństwo 94

Jan Lechoń - [Pytasz, co w moim życiu] 62

Jan Lechoń - Czerwone wino 31

Jan Sztaudynger – Kilka fraszek 47

Jan Twardowski - Śpieszmy się 60

Jarosław Iwaszkiewicz - [Ptaki w wierzbach] 13

Jarosław Iwaszkiewicz – Lis 75

Jarosław Klejnocki [Śniłem że] 78

Jarosław Marek Rymkiewicz - Dodaj słowo do rzeczy 38

Jarosław Mikołajewski – starość 44

Jerzy Harasymowicz – W górach 27

Jerzy Jarniewicz - Głaszczki o kształcie toporków 34

Jonasz Kofta - Zawsze warto 98

Julia Hartwig - Co wyczytać można z twarzy dziecka 18

Julia Hartwig – Pożegnanie 56

Julia Hartwig – Rękopis 73

Julian Kornhauser - Traktat poetycki 23

Julian Tuwim – Nauka 55

Julian Tuwim – Wiosna 6

Karol Maliszewski - List do prawnuków 85

Karol Maliszewski - Wiersz o rybach 74

Katarzyna Zechenter - Pierwsza wojna domowa w Gombe 1974-1978 70

Konstanty Ildefons Gałczyński – Pieśni (fragment) 65

Krystyna Dąbrowska – Tarcza zegara, 71

Krzysztof Karasek - Ryszardowi, na drogę 89

Leszek Aleksander Moczulski - [Mówcie do ściany] 42

Marian Załucki - Przygoda w poczekalni 46

Marta Eloy Cichocka - dzień w którym na moje konto wpłynęły trzy tysiące dolarów 77

Ołeksandr Irwaneć – Kultura poza polityką 9

Osip Mandelsztam – Leningrad 87

Paweł Rafał Kuś – Bajki 43

Rafał Wojaczek – Mówię do ciebie cicho 67

Ryszard Krynicki - Czasem, kiedy mówisz 84

Ryszard Krynicki - Łagodnie i bezszelestnie 8

Ryszard Krynicki - Przechodząc obok 63

Ryszard Krynicki – Issa, Napis na fajansowym naczyniu etc. 96

Stanisław Barańczak - A tak niewiele brakowało 86

Stanisław Barańczak - Jeżeli porcelana, to wyłącznie taka 1

Stanisław Barańczak - Ta dłoń może być garścią i może być pięścią 99

Stanisław Barańczak – Gdzie się zbudziłem 68

Stanisław Grochowiak – Breughel 11

Sylviane Dupuis - 13 wierszy z inspiracji haiku 51

Tadeusz Boy-Żeleński – Stefania 25

Tadeusz Dąbrowski - Wiersz, którego nie było 79

Tadeusz Dąbrowski – Zdychanie 40

Tadeusz Różewicz - Widziałem Go 91

Tadeusz Różewicz – Ocalony 7

Tihana Gambiraža – Wojenna piosenka 12

Tomasz Chudak - Wewnętrzne dziecko 30

Tomasz Gluziński – Jutro 36

Tomasz Różycki - Kryzys czytelnictwa polskiego 81

Tomasz Różycki - Żadnych wierszyków 19

Urszula Kozioł - Z przeinaczeń 15

Wacław Oszajca - jak nie wiem co 50

Wasyl Stus - [– Dosyć już krwi] 14

Wisława Szymborska - Dzieci epoki 80

Wisława Szymborska - Niektórzy lubią poezję 100

Wisława Szymborska – Możliwości 54

Wisława Szymborska – Nienawiść 22

Wisława Szymborska – Powroty 72

Władysław Broniewski – Bagnet na broń 2

Wojciech Młynarski – Prawdziwy Polak 48

Zbigniew Dmitroca – Tryptyk ukraiński 16

Zbigniew Dmitroca - Bażanty i inni 76

Zbigniew Dmitroca - Krasnostawska Rachela 92

Zbigniew Herbert - Pan Cogito o cnocie 17

wtorek, 16 stycznia 2024

Wiersze na trudne czasy (100)

Wisława Szymborska

 

Niektórzy lubią poezję

 

Niektórzy –

czyli nie wszyscy.

Nawet nie większość wszystkich ale mniejszość.

Nie licząc szkół, gdzie się musi,

i samych poetów,

będzie tych osób chyba dwie na tysiąc.

 

Lubią –

ale lubi się także rosół z makaronem,

lubi się komplementy i kolor niebieski,

lubi się stary szalik,

lubi się stawiać na swoim,

lubi się głaskać psa.

 

Poezję –

tylko co to takiego poezja.

Niejedna chwiejna odpowiedź

na to pytanie już padła.

A ja nie wiem i nie wiem i trzymam się tego

jak zbawiennej poręczy.

 

Źródło: Wisława Szymborska – Wybór poezji, Ossolineum 2016

wtorek, 9 stycznia 2024

Wiersze na trudne czasy (99)

Stanisław Barańczak

 

Ta dłoń może być garścią i może być pięścią

 

Ta dłoń może być garścią i może być pięścią;

zaciśnięta, otwarta,

miękko oczekująca, gruzłowato twarda,

kanciasta na kamieniu, okrągła na ciepłej piersi,

zdolna uderzyć w stół lub przesypywać zapach

pszenicznych ziaren,

dłoń, która umie pełną garścią złapać

grudki słońca, co w rzece pełgają zmrożonym żarem

lub pustą pięścią tłuc w zamkniętą bramę,

ta dłoń jest tak jak zawsze

tylko dłonią i więcej nic się w niej nie zawrze

poza nią samą.

 

Ta czaszka może stać się zamkniętym zakładem

albo domem otwartym,

domem gry, w którym mózgu śliskie, szare karty

są znaczone, lub domem poprawczym z surowym ładem

posiłków i odwiedzin; obłąkany, więzień,

szuler, kochanek,

w tym domu schadzek mogą czuć się wszędzie

tak jak u siebie w domu, chociaż mieszkają przez ścianę;

czy ślepym murem jest czy okiem bramy,

ta czaszka będzie zawsze

tylko czaszką i więcej nic się w niej nie zawrze

poza nią samą.

 

 

Źródło: Stanisław Barańczak: Wiersze zebrane, a5, Kraków, 2006

Archiwum

2024

2023

2022

© 2007 - 2024 nakanapie.pl