Avatar @almos

@almos

155 obserwujących. 114 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 4 lat. Ostatnio tutaj mniej niż minutę temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
155 obserwujących.
114 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 4 lat. Ostatnio tutaj mniej niż minutę temu.
poniedziałek, 5 czerwca 2023

Wiersze na trudne czasy (68)

Stanisław Barańczak

 

Gdzie się zbudziłem

 

Gdzie się zbudziłem? gdzie jestem? gdzie jest

strona prawa, gdzie lewa? gdzie góra, a gdzie

dół? spokojnie; spokojnie: to jest moje ciało,

leżące na wznak, to ręka, w której zwykle

trzymam widelec, a tą drugą chwytam

nóż lub wyciągam ją na przywitanie;

pode mną prześcieradło, materac, podłoga,

nade mną kołdra i sufit; po lewej

ręce ściana, przedpokój, drzwi, butelka z mlekiem

stojąca już pod drzwiami, bo po prawej widzę

okno, a za nim świt; pode mną

przepaść pięter, piwnica, a w niej hermetycznie

zamknięte słoje z kompotem na zimę;

nade mną inne piętra, strych z bielizną

na sznurach, dach, telewizyjne

anteny; dalej, po lewej, ulica

wiodąca na zachodnie przedmieścia, za nimi

pola, szosy, granice, rzeki i przypływy

oceanu; po prawej, już w szarych zaciekach

świtu, inne ulice, pola, szosy, rzeki,

granice, mroźne stepy, lodowate lasy;

pode mną fundamenty, ziemia, otchłań ognia,

nade mną chmury, wiatr, blednący księżyc,

ledwie widoczne gwiazdy, tak;

odnaleziony,

 

przymyka jeszcze oczy, z głową w miejscu

krzyżowania się wszystkich pionów i poziomów,

przybity do tych wszystkich naraz krzyży

miarowymi ćwiekami dudniącego serca.

 

Źródło: Stanisław Barańczak: Wiersze zebrane, a5, Kraków, 2006

× 24
Komentarze
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad rok temu
Kocham Barańczaka 😎
× 7

Archiwum

2024

2023

2022

© 2007 - 2024 nakanapie.pl