Mija już rok gdy zacząłem prowadzić ten blog, bardzo ciekawy dla mnie rok, bo wróciłem do poezji, mam lepszy nos do wierszy, poszerza się wyobraźnia i wrażliwość. Z drugiej strony udało mi się parę rzeczy. Po pierwsze założyłem sobie, że autorzy wierszy nie będą się powtarzać i dopiąłem celu! Nie zawsze było to łatwe, bo mam paru ulubionych poetów, ale szukanie nowych bardzo poszerza horyzonty, tylu jest ciekawych a zapoznanych twórców!
Po drugie konsekwentnie mieszałem utwory starsze, z wydanych jakiś czas temu książek, ze świeżymi, dopiero co opublikowanymi w periodykach literackich, bo poezja żyje też dniem dzisiejszym, w ogóle żyje, to nie tylko zbiór wierszy z zakurzonego tomiku, ale też aktualny komentarz do otaczającej nas rzeczywistości. Nowej poezji u nas naprawdę publikuje się sporo, jest różnej jakości, ale trafiają się prawdziwe perełki.
I jeszcze, zadałem sobie pytanie o swój stosunek do poezji, bardzo mi odpowiada pogląd Czesława Miłosza, przedstawiony w książce 'Wypisy z ksiąg użytecznych': „Moja propozycja na tym polega, że pokazuję wiersze bardzo, z niewieloma wyjątkami, krótkie, jasne i czytelne, oraz – że użyję niesłusznie skompromitowanej nazwy – to znaczy lojalne wobec rzeczywistości i starające się ją opisać jak najzwięźlej. Obalają więc powszechny sąd o poezji jako o dziedzinie mglistej i wymykającej się rozumieniu.”
W jednym z wywiadów laureat ostatniej nagrody Nike, Jerzy Jarniewicz mówi, że istnieje poezja zrozumiała ale też programowo niezrozumiała, twórcom chodzi o zmuszenie czytelnika do wysiłku. Ja się opowiadam za poezją zrozumiałą.
I wreszcie, zobaczyłem jakie wiersze do mnie przemawiają, z pewnym zaskoczeniem i przerażeniem, że pesymistyczne, dużo w nich smutku i śmierci, no ale tak mam i co mi zrobicie?
Dalej zamierzam prowadzić ten blog, dopóki sił i czasu starczy, jest jeszcze trochę wierszy w tece.