Co to jest parkrun?
Parkrun to cykliczny bieg na dystansie 5km. Rozgrywany jest na niemal wszystkich kontynentach. W Polsce amatorzy biegania mogą spróbować swoich sił w 79 lokalizacjach (otwierane są następne). W każdą sobotę punktualnie o 9.00 można wziąć udział w biegu na 5km. W biegu bezpłatnym, bo jedynym „kosztem” jakie ponosi uczestnik to… rejestracja w systemie i wydruk indywidualnego kodu uczestnika, który należy wziąć na bieg.
Tu możesz się zarejestrować! - KLIKNIJ
Historia biegów parkrun sięga 13 października 2004 roku. Wtedy to w Londynie w Bushy Park, drugim pod względem wielkości spośród królewskich parków położonym w południowo-zachodniej części miasta, odbył się pierwszy bieg parkrun. Pobiegło w nim… 13 osób.
W Polsce mamy już blisko 80 lokalizacji, nowe (po pandemii) co sobota się otwierają, myślę, że przez następny rok będzie już 100!
Mapa biegów w Polsce.
Co ja mam z tym wspólnego? Biegi parkrun wciągnęły mnie bez reszty. Najpierw samo bieganie. Postanowiłem zaliczać lokalizacje w Polsce. Na początku szło mi dosyć nieźle do momentu... gdy postanowiliśmy z grupką biegaczy stworzyć parkrun w Powiecie Legionowskim. Padło na Jabłonnę i park przy zabytkowym Zespole Parkowo-Pałacowym. Po sprawach organizacyjnych z Polską Akademią Nauk, dzięki wsparciu naszych miejscowych władz Urzędu w Jabłonnie ruszyliśmy 27 sierpnia 2016 r.
Wróćmy do mnie. Jeśli chcecie przeanalizować moje starty wystarczy kliknąć TUTAJ.
Na swoim koncie mam zaliczone 124 biegi parkrun. Najwiecej w Jabłonnie, bo 46 razy. Często biegałem również w Warszawie w takich lokalizacjach jak: Warszawa-Praga, Warszawa-Bródno, Warszawa-Żoliborz, Pole Mokotowskie czy Warszawa-Ursynów. Ale 4 starty zaliczyłem w parkrun Park Zdrojowy w Kudowie-Zdroju! W sumie wystartowałem w 27 lokalizacjach w Polsce i w jednej zagranicznej w Hasenheide w Berlinie.
Mój nalepszy czas jest z Krakowa - 23:01. Najlepsze miejsce to 3 w parkrun Augustów i parkrun Skórzec. W tym roku chciałbym odwiedzić lokalizacje: w Żarach i parkrun Ekomarina w Mrągowie. A teraz, przebywając w Szczytnej, w sobotę znów przemierzę 5 km w Kudowie-Zdroju na zakończeniu urlopu w tych okolicach.
Parkrun Gdynia
Parkrun Kraków
Parkrun Warszawa-Praga
Dzień dobry :)
@Mackowy napisał pod moim wywiadem dotyczącym Sudetów. Atlasu Turystycznego, że: "Świetny wywiad, ale mało o bieganiu :)". Postanowiłem więc stworzyć osobną część na blogu poświęconą bieganiu, a tak naprawdę człapaniu, tupaniu, jak zwał tak zwał, ale bieganie było przed pandemią teraz jest powolny, wręcz żółwi powrót do ruszania się na powietrzu,
Dlaczego zacząłem biegać? O małego czułem zew rywalizacji sportowej. Od małego grałem w tenisa stołowego i w piłkę nożną. W pierwszej dyscyplinie grałem w trzech klubach Sokole Serock (III liga), Lotosie Jabłonna (V liga) i Ożarowiance II Ożarów Mazowiecki (IV liga, ale treningu z II ligą). W piłkę nożną zaś rywalizowałem na poziomie B-klasy na pozycji napastnika, strzelając 54 bramki w 93 spotkaniach, zaliczając też sporo asyst w tych meczach, a dokładnie 23. Jest taki filmik na youtobie. Kto chce zobaczyć?
Wróćmy jednak do biegania. Zacząłem biegać za namową sąsiada. Miałem sporą nadwagę, bo niestety poważna kontuzja na boisku unieruchomiła mnie na pół roku. Wtedy nie było takich zabiegów artroskopii jak teraz, albo w Polsce wykonywano je jeszcze bardzo prymintywnie - skalpel i jazda. Dlatego też moje kolano to istne pole do popisu dla ówczesnych ortopedów. Do piłki już nie wróciłem, ale zachorowałem na cukrzycę. Paradoksalnie dzięki niej schudłem. Po trzech latach chorowania od maja 2009 roku postawiłem na bieganie. Do tej pory przebiegłem ponad 10000km (w 2012 roku przeszedłem dwie operacje kolana, co zatrzymało mnie w bieganiu na okres ok. 8 miesięcy). Pandemia mnie zatrzymała, ale wracam. A dokładniej wróciłem. Pierwszym moim biegiem była Legionowska Dycha. Właśnie w piątek odbyła się 12. edycja tej imprezy, w której wziąłem udział po raz jedenasty. Tak w ogóle to wystartowałem już w ponad 400 różnych biegach w całej Polsce w tym jeden w Berlinie - parkrun Hasenheide. Piątkowy bieg był 403.
12. Legionowska Dycha
Zapisanie się na bieg rozgrywany pod moim domem był czystym spontanem, decyzją, która była zupełnie nieprzemyślana. Przecież ja nie biegam praktycznie w ogóle od lutego zeszłego roku, gdy 22.02.2020 roku w swoje urodziny zaliczyłem parkrun Park Zdrojowy w Kudowie-Zdroju. Oczywiście były sporadyczne wyjścia na jakiś rozruch, ale nie można tego nazwać trenowaniem. Tak było też przez Legionowską Dychą. Dwa wyjścia na 5km to wszystko na co mnie było stać! A tu dwa razy dłuższy dystans. Temperatura blisko 30 stopni, dobrze, że start o 20.00. Namówiłem wychowaczynię mojego Pawełka na start. Pani Kasia jeszcze nie biegła na 10km więc oboje mielismy motywację ukończenia rywalizacji. Nie liczył się czas, a właśnie ukończenie, pokonanie własnych słabości. Nam się do udało dzięki kolejnej osobie, Ewie, która biegnąc razem z nami, motywowała nas do równego tupania stopami o asfalt.
Wyniki 12. Legionowskiej Dychy
Powyżej medal, mój pierwszy w kolekcji ponad 200. I ten ostatni piątkowy.
To tylko fragment mojej medalowej ściany.
Satysfakcja ukończenia biegu była ogromna. Nie wiem, czy nie większa niż 12 lat temu, gdy pierwszą edycję Legionowskiej Dychy pokonałem w 57:40. Nie wiem, czy nie większa, gdy pobiłem życiówkę na dyszkę - 47:09. Z czego się tak cieszę? Z 1:13:39 - wynik netto z zegarka, brutto 1:14:21. Teraz wyjazd na wakacje i znów zaliczę parkrun w Kudowie-Zdroju. Więcej o parkrunie napiszę Wam za tydzień, bo to osobna historia warta przekazania Wam.
Zapraszam do polubienia mojego fanpage - Biegający Bibliotekarz