To było czterodniowe święto dla miłośników książek. Nie sposób opisać wrażeń, które towarzyszą tym, którzy w książkach są zakochani. Dla mnie, bibliotekarza z wieloletnim stażem, to okazja do spotkania się z autorami, ale też z innymi pasjonatami literatury, bibliotekarzami, znajomymi. Nie wyobrażam sobie nie być na targach, to nie tylko przyjemność obcowania z literaturą, ale i dla mnie obowiązek!
Oczywiście nie byłem w stanie być cztery dni na Narodowym. We czwartek w swojej pracy miałem swoiste preludium targów. Na spotkaniu autorskim w bemowskiej bibliotece gościliśmy Jolantę Bartoś, autorkę 12. książek dla dorosłych. Rozmawialiśmy o dorobku literackim Wielkopolanki, jednak najważniejszym punktem wieczoru była Legenda, najnowsza powieść pani Joli. Tym bardziej że objąłem patronatem medialnym najnowszą powieść Autorki (dziękuję)... A dodatkowo... jestem bohaterem tej niezwykłej lektury, gdzie teraźniejszość przeplata się ze słowiańskim światem demonów i bogów czczonych w tamtych odległych czasach.
W piątek, z ogromną przyjemnością, odwiedziłem stoisko Wydawnictwa Białe Pióro. Była tam, m.in.: Agnieszka Kazała, Agnieszka Niezgoda i Jolanta Bartoś. Kolejne rozmowy, pamiątkowe zdjęcia i mogliśmy posłuchać pani Joli i Iwony Szul podczas panelu dyskusyjnego.
Nie sposób opisać wszystkiego, ale... najpierw czego mi zabrakło... na pewno części "moich" wydawnictw: Księży Młyn, Novae Res, czy SBM... Za to furorę zrobiła Skarpa Warszawska. Z ich stoiska nie można było odejść. A to Wioletta Piasecka, a to Alek Rogoziński oraz Katarzyna Wolwowicz, Ewa Salwin, Michał Śmielak, Mieczysław Gorzka, Krzysztof Bochus. I to nie wszyscy, bo jeszcze można było spotkać innych, ale czasowo nie byłem juz w stanie pędzić do stolicy w niedzielę.
Emocji nie brakowało. Na stoisku Wydawnictwa SQN mogłem spotkać się z Yvette Żółtowską- Darską, która specjalizuje się w biografiach piłkarzy. Pisze je z myślą o młodych pokoleniach. I faktycznie kolejka rozentuzjazmowanej młodzieży napierała na stolik, przy którym siedziała w koszulce Bellinghama z Realu Madryt i promowała książkę o nim.
Wisienką na torcie było spotkanie z fińskim skoczkiem narciarskim, zwanym reż Człowiekiem Maską, czyli Janne Ahonenem. Sportowiec podpisał mi swoją biografię. Ufff, były emocje :)
Podsumowując targi. Portfel pusty, sporo książek, mnóstwo pozytywnej energii, pamiątkowe zdjęcia i niezapomniane rozmowy.
P.S. Pozdrawiam wszystkich znajomych, z którymi mogłem spotkać się w te szczególne dni.