Jak wiecie, uwielbiam spotkania autorskie. Rozmowa z pisarzem jest czymś wyjątkowym. Mam też wrażenie, że sprawdziłem się w tej kwestii, nabyłem praktyki. Tym razem jednak nie chcę pisać o swoich wrażeniach, ale (i mam nadzieję, że Autor Nieznany nie pogniewa się), zacytuję jego przemyślenia na temat czwartkowego spotkania w bemowskiej bibliotece.
C z w a r t k o w y . . .
PONIEDZIAŁEK
był dniem debiutu
…Kropki.
To ten przecinek,
co to siedzi sobie
z założonymi rękami
na składziku laptoksiążek.
Rękodzielniczy prezent
któregoż to oblicze
od tej pory targał będę na
wszystkie możliwe spotkania.
Niech wspomaga wystąpienia,
jak umie i jak może!
A potem…
spacerkiem poprowadził
spotkanie, podczas którego
niespiesznie poszliśmy do przeszłości.
Sam sobie przypomniałem,
jak to było z moim pisaniem
w czasach, kiedy żyły jeszcze mamuty.
No i wydało się wszem i wobec,
że istnieje pewien n o t e s i k
z arcydziełami literowego raczkowania.
One, co prawda, zostały wykorektorowane
w dziewięćdziesięciu ośmiu procentach,
ale staroświeckim korektorem taśmowym,
więc przy odrobinie precyzji
jest szansa, żeby się dokopać
do tych wstydliwych,
choć warsztatowo potrzebnych
w życiu piszącego, liter.
Poszliśmy też do biegania…
Bo bieganie jest bliskie pisaniu.
Trzeba przebiec kilometry stron,
oczami i rękami, żeby litery
poskładały się w kształty zdań,
o opowieści nie wspominając.
No i była też wycieczka
o tym, że historia to nic innego
jak tylko geografia w czasie.
Widać to na przykładzie
filatelistycznego atlasu świata.
Bo takie Palau na ten przykład,
to przecież Mikronezja, wcześniej Caroline Islands,
a jeszcze wcześniej Karolinen, pod znaczkiem Reichpost.
Nie mówiąc o japońskości tego terytorium czy byciu częścią Wysp Powierniczych.
O książce też trochę było…
Pamiętam, że w pewnym momencie
rozwiodłem się, ale nie pamiętam nad czym.
Żar w słowach był, więc pewnie dlatego dym
strumienia świadomości zasłonił myślom oczy.
Przed spotkaniami
zawsze mówię sobie:
— mów najwyżej godzinę.
A tu zawsze wychodzi dwie,
bez VAT-u.
Za kolejną tiszertową n i e s p o d z i a n ę,
sygnowaną marką NIEŚMAŁOŚĆ_Team…
Twoja energia i uśmiech
niosą same z ł o t e chwile…
Dzięki T o b i e wszystkonic wciąż żywy…
Za możliwość pokazania swoich liter
w tak wspaniałych i g o ś c i n n y c h progach…
Ukłony nad ukłonami,
Za p r o w a d z e n i e, pytania,
niesamowity książkowy przeklimat,
no i ciepło Twojego zielonego zakątka…