Tegoroczne wakacje i planowany daleki wyjazd do Egiptu z jednej strony bardzo cieszył, z drugiej... zasiał ziarno niepewności. Po pierwsze wszystko dla nas było nowe, po raz pierwszy, To nie objazdówka po krajach nadbałtyckich. To lot samolotem, to obcy kontynent, inna kultura i inna pogoda. Kiedyś jednak trzeba zobaczyć coś więcej niż swój kraj czy Europę. Padło na Egipt, choć gdzieś chodziła po głowie Turcja.
O przygotowaniach, wyborach hotelu itp. nie będę się rozpisywać. Wiadomo, wiele rozmów ze znajomymi, wreszcie wizyta w wakacje.pl w Jabłonnie i... podpisanie umowy, wpłata zaliczki i... wiemy już co i jak, i kiedy.
Padło na Amarina Abu Soma Resort & Aquapark (linki podam na końcu), hotel położony niewiele ponad 50 km od lotniska w Hurghadzie, znajdujący się nad samym Morzem Czerwonym około 5 km przed Safagą. Trochę się obawialiśmy wszystkiego, bo tuż za hotelem tereny piaszczyste i górskie, a jedyna zieleń na terenie hotelu.
Wylot mieliśmy o 11.25. Na lotnisko dojechaliśmy komfortowo pustą SKM-ką o 8.15. Mieliśmy więc sporo czasu, by przejść wszystkie kontrole, odebrać bilety. Najdłuższe okazało się już czekanie na wejście na pokład samolotu. Dodatkowo lot był opóźniony (w ostateczności o ponad godzinę). Sam start i lądowanie na pierwszy raz to cudowne doświadczenie. Cztery godziny lotu... nudne, jednak dobra książka to jest to! No i cierpliwość do siedzącej rodziny obok, gdzie małe dziecko (2-3 lata) wyło wniebogłosy prawie przez cały czas podróży... Nie powiem, co robili w tym czasie rodzice...
Hurghada przywitała nas wysoką temperaturą, na początku był to szok, ale po zakupie wiz turystycznych i przejściu do klimatyzowanego busika, jakoś pierwsze chwile przetrwaliśmy. Co się okazało w busiku? Żona spotkała znajomą z pracy, a ja znajomą z mojego rodzinnego Chotomowa :D. Jaki ten świat mały!!!
Zmęczeni całym dniem przed 21.00 czasu lokalnego dotarliśmy do hotelu. Po załatwieniu formalności biegusiem na pierwszą kolację. Potem zakwaterowanie, trochę zamieszania z brakiem łóżka dla Młodego, odwiedziny w lobby barze ;) i pierwsze spojrzenie na baseny. O północy mogliśmy położyć się spać.
Linki:
Amarina z Exim.pl - warto dodać, że w hotelu rezydentem jest Egipcjanin Remon Beshay, który znakomicie mówi po polsku i jest do dyspozycji codziennie praktycznie do godziny 17.00. W razie problemów trzeba od razu go szukać w okolicach recepcji! Dlaczego exim.pl, o tym w kolejnym wpisie :)
Strona na Facebooku - warto polubić
CDN...