Po piątkowej 29-kilometrowej wyprawie przez trzy pasma górskie, poczynając od krańca Gór Stołowych, Góry Bystrzyckie aż na najwyższy szczyt Gór Orlickich, Orlicę, przyszedł czas na pożegnanie z Ziemią Kłodzką... na sportowo. Pojechaliśmy więc do Kudowy-Zdroju na cosobotnią imprezę zwaną parkrunem. Razem ze mną pobiegł Artur z Legionowa, który również w tym czasie wypoczywał w gościnnych progach GolfSpa Szczytna.
Przed startem, jak widać z powyższego, humory nam dopisywały. Kameralny start, wystartowało bowiem 10 zawodników, chętnych do aktywności ruchowej. Park Muzyczny w Kudowie-Zdroju wręcz do niej zachęca.
To mój piąty start w parkrunie w tym pięknym miejscu. Tym razem czas daleki od oczekiwań, ale tydzień wcześniej mój czas wyniósł 32:51. W minioną sobotę 32:20, a więc jest jakaś poprawa, mimo że mięśnie odczuwały trudny piątkowej wędrówki. A w sumie wystartowałem 125. raz w parkrunach.
W linku pełne wyniki 55. edycji parkrun Park Zdrojowy, Kudowa Zdrój - TUTAJ.